Nad ustawą The Covert Human Intelligence Sources pracuje obecnie parlament w Wielkiej Brytanii. Po pierwszym odrzuceniu dokumentu przez Izbę Gmin Izba Lordów ma wprowadzić poprawki, które ograniczą planowany wcześniej zakres kompetencji służb wpływający na wykorzystanie dzieci do szpiegowania ich rodziców i ponownie poddać ustawę głosowaniu. Pomysł, którego zwolennikiem jest Boris Johnson, przypomina raczej czasy Stalina i ZSRR, dlatego nietrudno dziwić się partyjnym kolegom brytyjskiego premiera, którzy buntują się przeciwko liderowi.
Wykorzystanie dzieci do szpiegowania rodziców
Jak podają brytyjskie media, nowa ustawa o CHIS przewiduje, że policja, służby bezpieczeństwa i organy publiczne Wielkiej Brytanii takie jak MI5, MI6, Narodowa Agencja ds. Przestępczości, Komisja ds. Hazardu, Agencja Środowiska, Agencja Norm Żywości oraz rady hrabstw i okręgów w wyjątkowych okolicznościach będą mogły zwerbować osoby poniżej 18 roku życia w celu prowadzenia działań operacyjnych. Dokument zabrania jednak zlecania takiej aktywności młodzieży, która nie ukończyła jeszcze 16 lat. Co jednak najważniejsze, wspomniane wyjątkowe okoliczności zezwalają służbom na wykorzystanie informacji od starszych nastolatków przeciwko ich rodzicom.
Osoba pełniąca funkcję tajnego źródła informacji wywiadowczej (CHIS) w wieku 16 lub 17 lat powinna być wykorzystywana wyłącznie do gromadzenia dowodów przeciwko rodzicowi lub osobie, sprawującą nad nią opiekę rodzicielską, po dokładnym rozważeniu, czy zezwolenie jest uzasadnione. Uzasadnienie musi zostać udokumentowane przez władze publiczne.
Zapisy takie jak ten i pomysł wykorzystania nieletnich, jako źródło informacji na temat rodzica wzbudziły wiele krytyki. Anne Longfield, brytyjska komisarz ds. dzieci po publikacji dokumentu w Internecie wezwała do wycofania przepisów regulujących prawo do powoływania nieletnich szpiegów. Posłowie partii opozycyjnej zwrócili również uwagę na brak wytycznych, które jasno określałby ograniczenia mające na celu ochronę nieletnich agentów przed ściganiem w przypadku niezachowania pryncypiów operacji.
Choć minister partii konserwatywnej zapewniał, że ochronę gwarantuje przede wszystkim ustawa o prawach człowieka, która obejmuje zakaz poddawania kogokolwiek torturom, zdecydowano po trzecim czytaniu, że dokument trafi do niższej izby, żeby wprowadzić wymagane poprawki w zakresie ochrony nieletniego agenta. W sprawę włączyli się również działacze społeczni. Jennifer Twite, z fundacji Just for Kids, którzy zwracają uwagę na szkody, jakie mogą ponieść młodzi ludzie w związku z napięciem psychicznym wywołanym w związku z charakterem pracy szpiega, który posiada więź emocjonalną z rodzicem.
Wykorzystanie dzieci do szpiegowania rodziców. Narzędzia już są
Pomysłowi brytyjskiego rządu nie sprzeciwia się jednak jedynie opozycja i działacze społeczni. Dziś SkyNews.com przekazało informację o przewidywanym buncie w Partii Konserwatywnej wobec premiera Borisa Johnsona z powodu kontrowersyjnej ustawy. I nie trudno dziwić się przeciwnikom rozwiązania, które Johnsonowi zdaje się podobać. Model dziecka-szpiega, które „dobro” prawa i państwa przedkłada nad dobro rodzinne, promowano w Związku Radzieckim, dzięki propagandowej legendzie o Pawliku Morozowie.
Trudno byłoby podejrzewać, że jakiś rząd europejski wpadnie dziś na podobny do brytyjskiego pomysł. A jednak… Choć agencje bezpieczeństwa wewnętrznego i szpiedzy są potrzebni do udaremniania zamachów czy zorganizowanych przestępstw, nie sposób wyobrazić sobie, by to dzieci obserwowanych osób jako agenci dostarczały o nich informacji służbom. Dziś z pewnością miałby dużo więcej technicznych możliwości do udokumentowania podejrzanych zachowań rodzica niż w czasach Morozowa. Jakie jednak decyzje podejmie parlament i czy zdecyduje się na wzbudzające wątpliwości przepisy, dowiemy się niebawem.