Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy na łamach Bezprawnika, że rządowa propozycja pensji minimalnej w 2021 r. to 2716 zł brutto. Jak można się było spodziewać, wywołało to protesty związkowców. Co ciekawe jednak – rządzący szybko zmienili proponowaną kwotę. Tym razem na 2800 zł brutto. Związkowcom nadal to nie wystarcza, a co więcej – chcą kwoty wyższej niż zapowiadane pierwotnie 3000 zł brutto.
Wynagrodzenie minimalne w wysokości 2800 zł brutto. Rządzący szybko zmienili zdanie
O 7,7 proc. w stosunku do 2020 r. – o tyle może wzrosnąć pensja minimalna w 2021 r., jeśli najnowsza propozycja Rady Ministrów zostanie ostatecznie przyjęta. Wynagrodzenie minimalne ma zgodnie z nią wynieść 2800 zł brutto. Tym samym wzrosłaby również znacząco stawka godzinowa. Obecnie wynosi ona 17 zł, w przyszłym roku miałaby natomiast kształtować się już na poziomie 18,30 zł.
Jeszcze kilka dni temu propozycja była zupełnie inna – wynagrodzenie minimalne miało wynosić 2716 zł brutto i być tym samym sporo niższe nie tylko od wymagań pracowników i związkowców, ale również – od zapowiedzi samych rządzących z początku roku.
Jest to o tyle ciekawe, że wprawdzie planowany wzrost płacy minimalnej o 116 zł w porównaniu do roku 2020 zdążył wywołać już sprzeciw związkowców, o tyle… wcześniejsza propozycja nawet nie trafiła do Rady Dialogu Społecznego. Specustawa zmieniła bowiem termin przekazania propozycji do negocjacji z RDS na 31 lipca. Partnerzy społeczni będą mieć 10 dni na ustosunkowanie się do rządowego pomysłu.
Minister finansów zapowiadał wprawdzie, że kwota 2716 zł brutto to tylko „punkt wyjścia”, ale jednak ostatecznie rząd zdecydował się zaprezentować Radzie inną kwotę. Minister Maląg twierdzi, że wynagrodzenie minimalne 2800 zł brutto w 2021 r. to propozycja na ten czas „optymalna”.
OPZZ chce… 3100 zł brutto pensji minimalnej
Zupełnie odmienne zdanie na ten temat wydaje się mieć OPZZ. Wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski skomentował dla PAP, że wynagrodzenie minimalne w wysokości 2800 zł brutto to zdecydowanie za mało. Propozycja OPZZ to 3100 zł brutto. Ciekawe jest tłumaczenie wiceprzewodniczącego, który argumentuje, że podstawą do stworzenia tej propozycji była obietnica Jarosława Kaczyńskiego o pensji minimalnej w 2021 w wysokości 3000 zł brutto. Bo skoro tak – to dlaczego OPZZ postanowiła jeszcze podbić (i tak już „hojną”) stawkę?
Jeszcze ciekawsze jest to, że odmiennego zdania jest przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. W piątek oświadczył, że wynagrodzenie minimalne powinno wynieść w 2021 r. co najmniej 2800 zł. Czyżby zatem rządzący skorygowali swoją pierwotną propozycję do stawki akceptowalnej przez NSZZ „Solidarność”? Tak to właśnie wygląda.
Na ten moment nie wiadomo, czy partnerzy społeczni zgodzą się na najnowszą propozycję rządu. Jeśli tak się nie stanie – rząd będzie mieć czas do 15 września na opublikowanie ostatecznej kwoty.