Jeszcze wyższe oprocentowanie depozytów – tego chcą rządzący. Twierdzą, że choć można zaobserwować poprawę w tym zakresie, to nadal oprocentowanie proponowane przez banki jest „niesatysfakcjonujące”. Rzecznik rządu po raz kolejny straszy banki rozwiązaniem ustawowym.
Wyższe oprocentowanie depozytów. Rząd naciska
Wysoka inflacja sprawia, że pieniędze na rachunku bankowym – a nie oszczędnościowym, na lokacie czy w obligacjach skarbowych – jeszcze szybciej tracą na wartości. Jeszcze do niedawna jednak banki nie miały w swych ofertach żadnej interesującej propozycji – oprocentowanie depozytów długo utrzymywało się na znikomym poziomie. Teraz sytuacja wygląda już lepiej; na przykład w Banku Pekao klienci mogą założyć Konto Oszczędnościowe z oprocentowaniem 7 proc. w skali roku. Ciekawą ofertę ma też Credit Agricole (nawet 8 proc. w skali roku, chociaż termin zapadalności to 270 dni) czy Getin Bank (również 8 proc.).
Nie da się jednak nie zauważyć, że już od pewnego czasu tylko nieliczne banki podnoszą jeszcze oprocentowanie lokat. Obecnie większość ofert na rynku zakłada oprocentowanie między 5 a 7 proc. w skali roku, ale często są to np. lokaty półroczne. Większość analityków jest zresztą zdania, że w najbliższym czasie nie ma co się spodziewać znaczących zmian na rynku lokat. Jednym z powodów są… wakacje kredytowe, które oznaczają wielomilionowe straty dla sektora bankowego.
Najwyraźniej rząd jednak chce zmusić banki do dalszych posunięć. Jak dziś w radiu Plus stwierdził rzecznik rządu, obecne oprocentowanie depozytów nie jest zdaniem rządzących „satysfakcjonujące”. W związku z tym, jeśli sektor bankowy „nie będzie miał dojrzałości” (to określenie rzecznika) do „zareagowania w tej sytuacji”, to rząd będzie rozważać wprowadzenie odpowiednich rozwiązań na poziomie ustawowym.
Czy rząd faktycznie chce wprowadzić wyższe oprocentowanie depozytów ustawą? Na ten moment wydaje się to mimo wszystko mało prawdopodobne. Bardziej realny jest wariant, że rząd liczy na to, że – podobnie jak wcześniej – po mglistych zapowiedziach o ustawie banki same zdecydują się na podniesienie oprocentowania depozytów. Teraz jednak nie jest to takie oczywiste, szczególnie uwzględniając fakt, że funkcjonują już wspomniane wakacje kredytowe.
Rząd ma swój interes w podniesieniu oprocentowania depozytów
Rzecznik rządu nie ukrywał w swojej wypowiedzi, że wyższe oprocentowanie depozytów jest po prostu na rękę rządzącym. Jak tłumaczył, wzrost liczby depozytów ma charakter antyinflacyjny. Stwierdził, że jeśli ktoś zostawia swoje pieniądze na koncie oszczędnościowym, to tym samym – nie używa tych pieniędzy. To z kolei sprzyja hamowaniu napędzającej się inflacji. Tym samym z jednej strony rządzący udają, że walczą o podniesienie oprocentowania depozytów z troski o oszczędności obywateli, a w praktyce – prawdopodobnie zależy im właśnie na antyinflacyjnym działaniu depozytów.