Od 1 lipca czeka nas wzrost kolejnego świadczenia. Tym razem dotyczy to części pracowników

Finanse Praca Dołącz do dyskusji
Od 1 lipca czeka nas wzrost kolejnego świadczenia. Tym razem dotyczy to części pracowników

Od 1 lipca najsłabiej zarabiający pracownicy mogą liczyć na wyższy zasiłek chorobowy. Nie ma się jednak z czego cieszyć. To po prostu kolejna automatyczna konsekwencja podwójnego „inflacyjnego” podwyższenia płacy minimalnej w tym roku. 

Wzrost płacy minimalnej od 1 lipca automatycznie pociąga za sobą zmiany wysokości różnych świadczeń i obciążeń

Galopująca inflacja w zeszłym roku sprawiła, że ten rok jest w Polsce bardzo szczególny. W 2023 r. mamy aż dwukrotne podniesienie płacy minimalnej. Najpierw od 1 stycznia wzrosła ona z 3010 zł do 3490 zł brutto. To jednak nie koniec, bo 1 lipca jej wysokość wzrośnie aż do 3600 zł. Wbrew pozorom, ta jedna zmiana przyniesie całkiem sporo konsekwencji. Powód jest prozaiczny: wiele przepisów posługuje się najniższą krajową jako punktem wyjścia do ustalania wysokości innych świadczeń lub obciążeń. Jej wzrost pociąga za sobą kolejne.

Kolejnym przykładem takiego automatyzmu jest wyższy zasiłek chorobowy, na który od pierwszego lipca będą mogli liczyć najsłabiej zarabiający. Czemu tylko oni, a nie wszyscy objęciu ubezpieczeniem chorobowym? Przypomnijmy: podstawę wymiaru zasiłku chorobowego stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie wypłacane pracownikowi za okres 12 miesięcy kalendarzowych poprzedzających miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy, pomniejszone o 13,71 proc.

W przypadku najsłabiej zarabiających wysokość najniższego wynagrodzenia ma już jak najbardziej znaczenie. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych:

Dla pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy podstawa wymiaru nie może być niższa od kwoty minimalnego wynagrodzenia, po odliczeniu kwoty odpowiadającej 13,71 proc. tego wynagrodzenia.

Czym jest to przewijające się co jakiś czas 13,71 proc.? To nic innego jak suma składek na ubezpieczenia społeczne odprowadzane przez pracodawcę bezpośrednio z wynagrodzenia pracownika. Mowa o składkach na ubezpieczenie emerytalne, rentowe oraz także chorobowe.

Wyższy zasiłek chorobowy dla zarabiających najniższą krajową wyniesie 3450 zł brutto

Warto przy tym wspomnieć, że podstawa wymiaru nie jest tożsama z wypłacanym z tego tytułu świadczeniem. Zdecydowana większość pracowników na L4 może liczyć na jedynie 80 proc. podstawy. 100 proc. otrzymują kobiety w ciąży, ofiary wypadków w drodze do pracy i z pracy, oraz pracownicy, których niezdolność do pracy powstała na skutek poddania się niezbędnym badaniom lekarskim przewidzianym dla kandydatów na dawców komórek, tkanek i narządów.

Ile więc wyniesie wyższy zasiłek chorobowy typowego pracownika zarabiającego najniższą krajową? Od pierwszego lipca mogą liczyć na kwotę 3450 zł brutto. Osoby zarabiające dzisiaj pomiędzy 3010 a 3600 zł mogą więc liczyć na wyższe świadczenie wypłacane podczas przebywania na L4. Co z lepiej zarabiającymi? Ci pracownicy najprawdopodobniej w ogóle nie odczują zmiany. Co ciekawe, przepisy wskazują również maksymalną wysokość zasiłku chorobowego. Ta jednak jest uzależniona od zupełnie innego parametru.

Podstawa wymiaru zasiłku chorobowego przysługującego za okres po ustaniu tytułu ubezpieczenia chorobowego nie może być wyższa od kwoty 100 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogłaszanego dla celów emerytalnych. Kwota ta jest ustalana miesięcznie na okres trzech miesięcy, poczynając od trzeciego miesiąca kalendarzowego każdego kwartału.