W Polsce może zabraknąć węgla. Chyba, że rząd zareaguje już teraz

Państwo Dołącz do dyskusji (45)
W Polsce może zabraknąć węgla. Chyba, że rząd zareaguje już teraz

Sprzedawcy węgla alarmują, że już niedługo zabraknie węgla w Polsce. Mowa o brakujących 11 milionach ton, w tym 5 milionów w sektorze komunalno-bytowym. Powodem takiego stanu rzeczy jest oczywiście embargo na surowiec sprowadzany z Rosji. Problemu można jednak uniknąć, jeśli rząd zareaguje już teraz.

Być może zabraknie węgla w Polsce, jeśli Rosja zablokuje tranzyt surowca z Kazachstanu

Jak podaje portal ślązag.pl, sprzedawcy węgla zwracają na możliwy problem z dostępnością tego surowca. Innymi słowy: z powodu sankcji wymierzonych w Rosję zabraknie węgla w Polsce. Ściślej mówiąc: brakuje 11 milionów ton, z czego 5 milionów w sektorze komunalno-bytowym. To znaczy: na potrzeby gospodarstw domowych wciąż ogrzewających się węglem.

List otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego skierowali Łukasz Horbacz, prezes zarządu Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla oraz Zbigniew Krupski, prezes zarządu Stowarzyszenia Federacja Autoryzowanych Sprzedawców Polskiej Grupy Górniczej. Podkreślają oczywiście, że w pełni zgadzają się z założeniami ustawy o embargu na węgiel z Rosji. Samo posunięcie nazywają moralnie słusznym. Wskazują jednak na możliwe negatywne konsekwencje dla Polaków.

Oprócz samych niedoborów surowca prognozują potencjał do wynikających z tego faktu ogromnych wzrostów cen węgla.

Uważamy, że przy tak ekstremalnej przewadze popytu nad podażą ceny, które już w tym momencie oscylują wokół 2200 brutto za tonę w portach, w sezonie grzewczym spokojnie mogą przekroczyć poziom 3000 brutto – zaznaczają sprzedawcy

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Sprzedawcy argumentują, że uzupełnienie braków wywołanych utratą dostępu do rosyjskiego węgla może być bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. W zeszłym roku zapotrzebowanie na węgiel wyniosło ok. 17 milionów ton. Z tego 10 milionów ton to import, w 80 proc. pochodzący z Rosji. To dużo.

Ubiegły rok rozpoczęliśmy z zapasami rzędu 5 milionów ton. Do zbilansowania zabrakło ok. 2 milionów ton. Uzupełnienie niedoborów zwiększoną produkcją w polskich kopalniach wydaje się mało prawdopodobne. Transport drogą kolejową z Kazachstanu ma poważną wadę: po drodze jest Rosja, która może go po prostu zablokować. Przedstawiciele branży spodziewają się takiego posunięcia już w maju.

Sprzedawcy węgla proponują zerowy VAT na węgiel oraz przekierowanie części surowca z energetyki na potrzeby gospodarstw domowych

Do tej pory Polska zaimportowała 2 miliony ton węgla. Drogą morską do końca roku możemy sprowadzić raptem 4 miliony ton surowca. Sprowadzenie go z zachodu, zdaniem sprzedawców, wydaje się nierealne. Tamtejsze państwa również będą musiały czymś zastąpić węgiel z Rosji. Transport lotniczy w ogóle nie wchodzi w grę.

Szacują oni, że w sektorze komunalno-bytowym braki mogą wynieść nawet 40 proc. zużycia. Jakby tego było mało, niedobory rzędu 20 proc. mogą także dotknąć energetykę. Choć warto zauważyć, że do tej pory polskie elektrownie w ogóle nie korzystały z rosyjskiego węgla.

Czy można coś z tym faktem zrobić zanim rzeczywiście zabraknie węgla w Polsce? Sprzedawcy proponują dwa posunięcia: obniżenie do zera stawki VAT na węgiel co najmniej do końca roku oraz przekierowanie części wysokojakościowego surowca z energetyki na potrzeby gospodarstw domowych. Argumentują przy tym, że elektrownie są lepiej przystosowane do spalania węgla gorszej jakości w sposób wydajny i przyjazny dla środowiska. Podkreślają przy tym:

Liczymy na to, że zauważone przez nas problemy zostaną przez Szanownego Pana Premiera potraktowane z należytą uwagą i starannością. Jednocześnie deklarujemy gotowość do konsultacji potencjalnych rozwiązań. Ostatecznie, najważniejsze w tym roku jest to, by Polacy nie doświadczali blackoutów i nie musieli marznąć w swoich domach czy to z przyczyn ekonomicznych, czy po prostu ze względu na brak węgla opałowego

Nie da się ukryć, że jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie mieliśmy w Polsce problemy z dostępnością surowca. W niektórych składach późną jesienią obowiązywały nawet zapisy na węgiel. Sytuacja może jednak wcale nie być taka zła. Póki co, nic nie wskazuje na przykład na to, by Rosjanie mieli blokować transporty węgla z Kazachstanu, z którym teoretycznie wciąż utrzymują pozytywne relacje. Kluczową sprawą wydaje się więc zabezpieczenie alternatywnych źródeł dostaw. Propozycje sprzedawców potencjalnie mogłyby pomóc raczej z ograniczeniem skutków braków.