Rzecznik rządu poinformował, że Polska wprowadzi embargo węgiel z Rosji. I to bez oglądania się na decyzję instytucji Unii Europejskiej. Stosowny projekt ustawy został zatwierdzony przez Radę Ministrów. Tym razem rząd otwarcie przyznaje, że nowe przepisy prawdopodobnie będą niezgodne z prawem unijnym. Dłużej jednak czekać nie zamierza.
Rządzący zdają sobie sprawę, że najprawdopodobniej łamią unijne prawo. Zasłaniają się koniecznością ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego Polski
Najwyraźniej można wprowadzić krajowe embargo na węgiel z Rosji i zamrozić majątki tamtejszych oligarchów bez zmiany Konstytucji. Nie trzeba się też oglądać na decyzje instytucji Unii Europejskiej. Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował o przygotowanym i zatwierdzonym przez rząd projekcie ustaw wprowadzającym polskie sankcje dla Rosji.
Dzisiaj Rada Ministrów zdecydowała się, aby przyjąć kolejny pakiet rozwiązań, który umożliwi podejmowanie działań w zakresie mrożenia funduszy na terenie Polski. Ten projekt ustawy zakłada, że będziemy blokować majątki podmiotów, które przyczyniają się do wspierania rosyjskiej inwazji na niepodległa Ukrainę
Listę podmiotów objętych sankcjami przygotuje MSWiA. Będzie miała charakter publicznie dostępny. Co szczególnie istotne: przygotowywany przez rząd projekt ustawy ma w swoim założeniu wykraczać poza pakiet sankcji przyjęty przez Unię Europejską. Ma również być rozwiązaniem zauważalnie bardziej radykalnym. Nasze władze deklarują chociażby chęć całkowitej rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych, jako pierwszy kraj Wspólnoty.
Jak wiemy, tego typu rozwiązania wymagają jednomyślności, natomiast tutaj, ze względu na powołanie się na klauzulę bezpieczeństwa, podejmujemy działania o charakterze krajowym
Rządzący mają przy tym pełną świadomość, że embargo na węgiel z Rosji najprawdopodobniej jest sprzeczne z unijnymi przepisami. Warto jednak zwrócić na wypowiedź Piotra Müllera dotyczące klauzuli bezpieczeństwa. Chodzi o art. 72 Traktatu o Unii Europejskiej. Zgodnie z tym przepisem, traktaty unijne nie narusza wykonywania przez Państwa Członkowskie obowiązków dotyczących utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego.
Embargo na węgiel z Rosji to jedynie część krajowych sankcji, jakie zamierza wprowadzić Polska
To nie koniec. Polska ma dokonać ponownego przeglądu swoich dyplomatów, którzy odbyli studia poza państwami sojuszniczymi. Czytaj: studiowali w Rosji za czasów Polski Ludowej. Rządzący zamierzają również wypowiedzieć pewną umowę zawartą z Rosją w 1992 r.
Rząd zdecydował o przyjęciu wniosku o skierowaniu do strony rosyjskiej noty dyplomatycznej informującej o wycofaniu zgody na związanie Polski umową z Rosją w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji
Umowa ta nigdy nie weszła w życie. Teoretycznie jednak Rosjanie mogliby w każdej chwili dopełnić niezbędnych formalności. Polski rząd uważa, że zawarte w niej rozwiązania nie gwarantują naszym przedsiębiorcom inwestującym w Rosji stosownej ochrony. Chociażby dlatego, że praktyka pokazuje, że tamtejsze władze niespecjalnie przejmują się zapisami o rozwiązywaniu sporów, czy arbitrażu. Co więcej, sama umowa odbiega od współczesnych standardów.
Nie da się jednak ukryć, że najbardziej drastycznym posunięciem wydaje się w tym momencie embargo na węgiel z Rosji. Głównie dlatego, że z surowca nie korzystają ani elektrownie, ani przemysł. Najważniejszymi odbiorcami rosyjskiego węgla w Polsce są gospodarstwa domowe oraz lokalne ciepłownictwo. Przede wszystkim dlatego, że jest tani i dość łatwo dostępny. Znalezienie alternatywnego dostawcy jest o tyle kluczowe, że od tego zależy, czy jakieś dwa miliony Polaków będą miały tej zimy czym ogrzewać swoje domy.
Sama decyzja o nałożeniu krajowych sankcji na Rosję przez Polskę jest słusznym posunięciem. Można wręcz zadać pytanie: co tak długo? Komunikat rządu nie wspomina też o bardzo medialnym temacie tranzytu samochodowego towarów zmierzających do Rosji i Białorusi. Warto się także zastanowić, czy droga legislacyjna projektu nie wydłuży się zbytnio. By szybko wprowadzić sankcje niezbędna będzie współpraca ze strony kontrolującej Senat opozycji.