Minister Zdrowia ma dość biedronkowego piwa gratis

Państwo Zakupy Zdrowie Dołącz do dyskusji
Minister Zdrowia ma dość biedronkowego piwa gratis

Pamiętacie promocje w rodzaju 20 piw w cenie 10? Ministerstwo Zdrowia postanowiło wreszcie powiedzieć „nie” tego typu zjawiskom. Prawdę mówiąc, szykuje się praktyczny zakaz promocji na alkohol. Nowe przepisy miałyby wejść w życie od 2026 roku.

Gdyby dyskonty nie przesadzały z promocjami, to ustawodawca z pewnością nie dostrzegłby problemu

Praktycznie każdy z grubsza cywilizowany kraj na świecie ma jakąś politykę antyalkoholową. Polska nie jest tutaj wyjątkiem. Chodzi przede wszystkim o to, by ograniczyć skalę uzależnienia od alkoholu, które działa destruktywnie na tkankę społeczną. Do tego wiąże się z różnego rodzaju patologiami, których zwalczanie kosztuje. Niestety polska ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi należy do aktów nie tylko archaicznych, ale także dziurawych.

Jej niedomagania skrzętnie wykorzystywały w ostatnim czasie dyskonty. Chyba każdy z nas mógł zauważyć w trakcie codziennych zakupów promocje w stylu „kup jeden produkt, drugi dostaniesz za złotówkę”. Nie ominęły one także alkoholi. W skrajnych przypadkach mieliśmy do czynienia ze sprzedażą na przykład 20 piw w cenie 10. Jakby tego było mało, w pewnym momencie dwa najpopularniejsze sieci działające w naszym kraju postanowiły sprzedawać wódkę za 10 złotych.

Reklama i promocja alkoholi niebędących piwem stoi w sprzeczności z przepisami przywołanej wyżej ustawy. Zakaz promocji na alkohol jednak nie obowiązuje. To najwyraźniej zmieni się już od przyszłego roku. Ministerstwo Zdrowia przygotowuje projekt nowelizacji, która ma uniemożliwić tego typu praktyki. Trzeba przyznać, że niektóre przygotowywane rozwiązania są wręcz rewolucyjne. RMF FM poznało szczegóły od wiceministra Wojciecha Koniecznego.

Ustawa w tej sprawie jest przyjęta przez zespół ds. programowania prac rządu i jest skierowana do konsultacji. Jest w konsultacjach zewnętrznych, które skończą się w połowie kwietnia. Zobaczymy, jakie wpłyną uwagi i jak się do nich odniesiemy. Udało się uzyskać wpis dotyczący zakazu promocji piwa. Jest tam również doprecyzowanie przepisów o tym, że ukryta reklama, która odbywa się pod płaszczykiem promocji, również będzie zakazana.

W grę wchodzi także dopuszczenie do sprzedaży wyłącznie alkoholu w formie płynnej oraz jedynie w opakowaniach szklanych albo metalowych przy pojemności do 300 ml. Czego w ustawie nie będzie, to całkowitego zakazu reklamy alkoholu, ani wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży napojów wyskokowych na stacjach benzynowych.

Zakaz promocji na alkohol to nie wszystko. Skończą się także przywileje piwa w reklamie

Ktoś mógłby spytać: dlaczego właściwie wprowadzać zakaz promocji na alkohol? Kluczem jest tutaj zwalczanie ukrytej reklamy. Wiceminister Konieczny dość dobrze podsumowuje, jak ten mechanizm do tej pory działał.

Trzeba sobie powiedzieć, że zauważamy, iż branża obchodzi zakaz promocji nazywając, że to nie jest promocja. Padają hasła typu okresowe obniżki cen albo karty lojalnościowe. Nowy przepis jest naszym zdaniem szczelny. Piwo miało dozwoloną promocję, teraz traci tę możliwość, a inne alkohole, które ze względu na niedoprecyzowanie przepisów również się promowały, stracą taką możliwość.

Nie da się ukryć, że promocja na alkohole to świetny sposób na promowanie poszczególnych marek oraz sprzedaży alkoholu jako takiego. Teoretycznie sklep informuje jedynie o przecenie na jeden z wielu artykułów, który akurat jest wódką albo piwem. Równocześnie łatwo dojść do wniosku, że to same dyskonty ściągnęły na siebie uwagę ustawodawcy. Sprzedaż wódki po de facto cenach dumpingowych i promocje na ilości alkoholu, które trudno byłoby wytłumaczyć umiarkowaną konsumpcją, aż się prosiły o zmiany w prawie.

Dużym zaskoczeniem jest pozbawienie piwa dotychczasowych przywilejów. W obecnym stanie prawnym złocisty trunek może być nawet reklamowany w telewizji, byle pomiędzy 20:00 a 6:00 rano. Obowiązujące ograniczenia są zresztą dość łagodne. Sprowadzają się do tego, żeby reklamy nie były skierowane do najmłodszych, nie wiązały konsumpcji piwa ze zdrowiem, sukcesem i sprawnością seksualną. Nie mogą one również stawiać w złym świetle osób niepijących.

Nowe przepisy dotyczące reklamy wyrównają szanse producentów różnego rodzaju alkoholi. Można się spodziewać, że taka zmiana nie spodoba się branży piwnej, która do tej pory zaciekle broniła swoich preferencji.

Sam zakaz promocji na alkohol należałoby uznać za krok we właściwym kierunku. Obniżki cen poszczególnych trunków, zwłaszcza tych tanich i przeznaczonych do intensywnej konsumpcji, nie są społeczeństwu potrzebne do szczęścia.