Prawdopodobnie już w 2023 r. mogą wejść w życie nowe, unijne przepisy, które z kolei mogą wymusić na członkach UE wprowadzenie zmian w krajowej legislacji. Chodzi o potencjalny zakaz wysyłania e-maili i dzwonienia do pracówników po godzinach ich pracy. W ten sposób wreszcie egzekwowane mogłoby być prawo pracownika do bycia offline.
Zakaz wysyłania e-maili i dzwonienia do pracowników po godzinach pracy
W zeszlym roku Parlament Europejski proponował w swojej rezolucji, by osoby pracujące zdalnie miały zagwarantowane prawo do bycia offline – które z kolei bywa kwestionowane przez pracodawców poprzez ich działania. Mowa o takich czynnościach jak wysyłanie e-maili po godzinach pracy, dodawanie zadań, dzwonienie czy jakąkolwiek inną formę komunikacji, która mogłaby zakłócić odpoczynek pracownika. Teraz nad nowymi regulacjami pracują partnerzy społeczni, a negocjacje trwają między Europejską Konfederacją Związków Zawodowych a Konfederacją Europejskiego Biznesu. Jeśli organizacje osiągną porozumienie, nowe regulacje zostaną przekształcone w dyrektywę.
Jakie konkretnie przepisy mogą zatem wejść w życie? Po pierwsze, chodzi o prawo do odłączenia się od wiadomości, pytań i zamówień kierowanych do pracowników poprzez e-maile czy telefony, ale też – wszelkiego rodzaju komunikatory służbowe. Co więcej, pierwotnie prawo do bycia offline miało obejmować pracowników wykonujących pracę zdalną. Obecnie bardziej prawdopodobny jest scenariusz rozszerzenia tego prawa również na osoby zatrudnione stacjonarnie.
Zachowanie balansu
Prawo do bycia offline ma pomóc pracownikom w zachowaniu work-life balance i wyraźniejszego rozgraniczenia czasu poświęcanego na pracę i na odpoczynek. Obecnie granica między czasem na obowiązki służbowe a życiem prywatnym często się rozmywa; nierzadko szefowie wymagają od swoich pracowników odbierania telefonów służbowych czy odpowiadania na e-maile po godzinach pracy, w myśl zasady, że zatrudnione osoby niewiele to kosztuje – i zajmie im to tylko kilka minut. Co więcej, część pracodawców oburza się, gdy pracownik nie odbierze od swojego przełożonego połączenia wykonanego na telefon prywatny – na przykład gdy szef chce uzyskać pilnie informację, którą dysponuje zatrudniony.
Na razie nie wiadomo jednak, czy jeśli nowe regulacje faktycznie wejdą w życie, to czy pracodawcom będą grozić sankcje za niestosowanie się do nich. Dodatkowym problemem jest kwestia ewentualnego egzekwowania nowego prawa – jeśli szef nie stosowałby się do przepisów (o ile zostałyby wprowadzone), to wychwycenie tego byłoby możliwe dopiero po zgłoszeniu tego faktu przez pracownika. Wielu zatrudnionych mogłoby natomiast obawiać się złożenia skargi na pracodawcę w obawie przed ewentualnymi konsekwencjami.