Polacy kochają robić zakupy w sklepach zagranicznych sieci. Wśród nich swoją hegemonię na rynku utrzymują od lat dyskonty spożywcze. Mimo tego zachowania konsumenckie Polaków stale zmieniają się.
Przywykliśmy do robienia zakupów w dużych sieciach handlowych. Pomimo trwającej od ładnych paru lat mody na patriotyzm gospodarczy, w przypadku wyboru sklepu ostatecznie kupujemy głównie u zagranicznego przedsiębiorcy. Ten pozwala nam na pozytywne przejście tekstu wytrzymałości naszego portfela, ale zakupy w dużym sklepie to często także wygoda i możliwość wyboru różnorodnych produktów. Preferencje zakupowe Polaków przebadała niedawno firma Market Side, pytająca w jakich sklepach najczęściej można nas spotkać.
Zakupy w Biedronce wybiera 85 proc. Polaków
Aż 85 proc. Polaków ankietowanych zadeklarowało, że robi zakupy w Biedronce. Wyraźnie w tyle, choć też z niezłym wynikiem, znalazł się Lidl, z którego usług korzysta 52 proc. badanych. Na dalszych miejscach znalazł się Kaufland (34 proc.) oraz Auchan (30 proc. badanych). Na listach najpopularniejszych sklepów w Polsce próżno szukać spółek z polskim kapitałem. Dopiero na odległym, 11. miejscu znalazło się Społem, w którym zakupów dokonuje zaledwie 15 proc. Polaków.
Dominacja Biedronki okazuje się być niezagrożona, pomimo wyraźne zmieniających się zachowań kupujących. W 2017 roku dorosły konsument dokonywał zakupów w czterech sieciach handlowych, w porównaniu do średnio dwóch i pół w 2012 roku. Rynek jest coraz bardziej podzielony, mimo tego portugalska sieć rozwija się w Polsce niezmiennie. Ubiegły rok Biedronka zaliczyła z 13 proc. wzrostem sprzedaży netto. Kiedy wydawać by się mogło, że sklepy popularnej sieci stoją za każdym rogiem, spółce Jeronimo Martins udało się otworzyć w 2017 roku 121 nowych punktów w całym kraju.
Walka o pracownika
Trudno się zatem dziwić, że Biedronka to największy pracodawca w Polsce, zatrudniający blisko 45 tys. osób. Kryzys na rynku pracy wymusza jednak na gigancie systematyczne korekty wynagrodzeń dla swoich pracowników. W tym roku spółka wyjątkowo wcześnie, bo już w styczniu, zdecydowała się na podwyżki, które wahają się od 200 zł do 550 zł brutto, w zależności od lokalizacji sklepu, stażu czy zajmowanego stanowiska. Kwoty, w przypadku magazynierów obsługujących centra logistyczne z 3 letnim doświadczeniem w pracy mają sięgać blisko 4 tysięcy złotych. Sprawdź zarobki w Biedronce 2018.
Biedronka stopniowo zbliża się w swoich wynagrodzeniach do średniej krajowej. Jej poziom przekraczają już niektórzy pracownicy Lidla. Dysponent nocny, pracujący w niemieckiej sieci, może liczyć na wynagrodzenie sięgające nawet 4,8 tys. złotych. Oczywiście, w przypadku wszystkich stawek podawanych przez sieci, trzeba brać poprawkę na jeden, bardzo istotny aspekt. Podane kwoty stanowią maksimum, do spełnienia którego wymagana jest m.in. pełna dyspozycyjność w pracy. Oznacza to w praktyce, że urlop na żądanie czy niespodziewana choroba będzie wiązać się ze znaczną obniżką wynagrodzenia.