5 milionów – tylu Polaków zrobiło według badania PBI/Gemius dla „Rzeczpospolitej” zakupy w AliExpress w 2017. Serwis jest nazywany „chińskim Amazonem” czy też „chińskim Allegro”. Zwykło się uważać, że przyciąga on Polaków głównie niskimi cenami, ale czy naprawdę tylko dlatego serwis AliExpress jest tak popularny nad Wisłą?
Sam fakt, że tylu Polaków zrobiło zakupy w chińskim serwisie, może robić wrażenie. Ale imponujące jest też to, jak AliExpress zyskuje popularność. W 2016 roku w serwisie zakupy zrobiły 3 miliony Polaków, więc wzrost jest naprawdę znaczący. Z kolei według serwisu monitorującego popularność witryn Alexa, AliExpress to już 25. najpopularniejsza strona nad Wisłą – wyprzedza u nas już na przykład serwis TVN24, witrynę PKO, Gumtree czy Chomikuj.pl. Co więcej, według Alexy przeciętny użytkownik AliExpress odwiedza dziennie ponad 11 podstron witryny – i tu Chińczycy biją na głowę Allegro.
Skąd się wziął sukces AliExpress?
Na pewno gdyby się spytać przeciętnego użytkownika serwisu, dlaczego kupuje właśnie tam, odpowiedziałby bez wahania – niskie ceny. I rzeczywiście, wystarczy tam spędzić choć chwilę, by przekonać się, że zakupy u Chińczyków są naprawdę bardzo opłacalne, a odzież czy elektroniczne gadżety można tam kupić nawet kilka razy taniej niż w Polsce. Ale serwis wcale nie konkuruje jedynie ceną. Wydaje się też po prostu odpowiednio traktować klientów. Na przykład oferuje możliwość odebrania pieniędzy sprzedawcy, gdyby towar nie dotarł do kupującego lub jeśli wyglądałby zupełnie inaczej, niż na zdjęciu. No i wybór jest naprawdę gigantyczny – i to w zasadzie niezależnie od kategorii. Choć więc często terminy dostaw są naprawdę długie i sięgają nawet 40 dni, to w końcu 5 milionów Polaków nie może się mylić – e-zakupy są tam naprawdę dobrym interesem.
Ale można jeszcze gdzie indziej doszukiwać się przyczyn tego sukcesu. Z czym się w Polsce kojarzy Amazon? Pewnie z wielkimi halami magazynowymi, rozsianymi po kraju. To tam ludzie obsługują wysyłanie paczek na zagraniczne rynki. Bo przecież Amazon nie kojarzy się u nas z gigantycznym sklepem internetowym. Z prostej przyczyny – w Polsce możemy zamawiać na serwisie co najwyżej przez Amazon.de i serwis praktycznie u nas nie ma znaczenia. Również eBay nie wydaje się już specjalnie zainteresowany nadwiślańskim rynkiem. Tymczasem AliExpress traktuje polskiego klienta całkiem poważnie, niedawno pozwolił mu na płacenie przez system płatności PayU. Ali ma też polską wersję językową, choć nie da się ukryć, że wymaga ona porządnego dopracowania.
Czym jest w ogóle AliExpress?
Niełatwo w to uwierzyć, ale ten wielki serwis ma dopiero siedem lat. Został założony w 2010 roku w Hangzhou. Stoi za zanim dość prosta, ale jednocześnie genialna myśl biznesowa. Skoro na całym świecie towary „made in China” są takie popularne, to niby dlaczego nie sprzedawać ich przez internet? I właśnie na tym się skupia AliExpress. Nie sprzedaje on przy tym swoich produktów w ojczyźnie, ale tylko za granicą – głównie w USA, Rosji, Brazylii czy Hiszpanii, ale i Polska jest bardzo istotnym dla niego rynkiem.
Oczywiście wielką ciekawostką jest przyszłość AliExpress nad Wisłą. Czy będzie w stanie niebawem zagrozić pozycji Allegro? Nie jest też tajemnicą, że o naszym rynku też ciągle myśli Amazon. Przyszłość polskiego rynku e-commerce zapowiada się więc naprawdę ciekawie, a Chińczycy wyraźnie się rozkręcają.