Na Zalando Lounge miałam wrażenie, że kupiłam najtańsze podróbki z bazarku. Następnym razem pójdę do Pepco

Zakupy Dołącz do dyskusji
Na Zalando Lounge miałam wrażenie, że kupiłam najtańsze podróbki z bazarku. Następnym razem pójdę do Pepco

Do niedawna wydawało mi się, że Zalando Lounge to jedna z topowych platform outletowych. Słowa „wydawało mi się” jednak najlepiej obrazują stan rzeczy. Zachęcona solidnymi rabatami, zdecydowałam się na zakup dwóch torebek. Dopiero gdy przyszły, zaczęłam czytać komentarze. I niestety, moja opinia aktualnie jest zbieżna z tymi pisanymi przez zawiedzionych internautów.

Zalando Lunge ma cudowny PR. Wchodząc w aplikację na urządzeniu mobilnym, przeglądamy „cudowne” produkty, w naprawdę dobrych cenach. Ich kampanie promocyjne, udostępniane zdjęcia, czy maile z prezentacją produktów potrafią zachęcić do zakupów. Jednak jakość produktów, które się otrzymuje, zdecydowanie zniechęca do kolejnych.

Jakość powala na kolana. Niestety, w negatywnym sensie

Zachęcona promocjami kupiłam końcem stycznia na Zalando Lounge 2 torebki „Valentino”. Oczywiście firmy Mario Valentino (gdzie średnia cena torebki w regularnej cenie to jakieś 700 zł), a nie Valentino Garvani (tam regularna cena torebki to jakieś 7000 zł). Dzięki olbrzymiej przecenie, za obie zapłaciłam łącznie niecałe 500 złotych – cena była więc naprawdę bardzo atrakcyjna.

Jakieś było moje rozczarowanie, gdy obie torebki przyszły… Faktycznie, wizualnie przypominały te piękne, wymarzone torebki, które oglądałam kilka dni wcześniej na zdjęciach. Jednak po rozpakowaniu produktów myślałam, że jeszcze się nie obudziłam albo że przedawkowałam zieloną herbatę i mam jakieś omamy. Jedna z torebek miała „odłupane” fragmenty złotego napisu „Valentino”, druga zaś miała napis wszyty… do góry nogami.

Ogólnie jakość wykonania obu produktów pozostawiała wiele do życzenia – powyciągane nitki przy przeszyciach, nieestetyczne wykonanie, słaby materiał. Szczerze mówiąc, torebki z Pepco za 50 złotych (które swoją drogą potrafią czasem być przepiękne) są lepiej wykonane i następnym razem faktycznie pójdę do Pepco, zamiast kupować na Zalando Lounge.

W tym miejscu można powiedzieć, że być może to wina producenta, a nie sprzedawcy? No nie do końca. Tak się składa, że znam markę Valentino, ponieważ jakiś czas temu kupiłam jedną torebkę i jest naprawdę doskonałej jakości. Tylko że tę cudowną torebkę kupiłam w Van Graafie – również była przeceniona, jednak nie aż tak, jak te z Zalando Lounge.

Outlet to końcówki kolekcji, a nie towary wybrakowane

Jak czytamy na oficjalnej stronie ZL „Lounge by Zalando to Outlet online, który oferuje swoim klientom ekskluzywny dostęp do ponad 2000 marek modowych i lifestylowych w wyjątkowo atrakcyjnych cenach”.

Czym jest Outlet? Słowo to jest stosowane w odniesieniu do sklepów (zarówno stacjonarnych, jak i internetowych), które sprzedają nieużywany towar, pochodzący z końcówek kolekcji, nadwyżek produkcyjnych, produkty niesprzedanych przez inne sklepy, czy też produkty zwrócone przez konsumentów (jednak na mocy odstąpienia od umowy, nie zaś reklamacji). Sklepy outletowe sprzedają więc produkty pełnowartościowe, bez wad, czy skaz, w konkurencyjnych cenach. Co ważne, produkty muszą być również oryginalne (przypominamy, że sprzedawanie podróbek jest nielegalne).

Na stronie Zalando Lounge brak jakichkolwiek informacji o tym, że produkty miałyby być wybrakowane. Ok., możliwe jest sprzedawanie produktów z wadami, czy skazami, w obniżonych cenach, jednak takie działanie wymaga poinformowania konsumenta o tych wadach – wtedy, kupując, godzi się z takim stanem rzeczy i nie ma problemu. W przypadku, jednak gdy liczymy na produkt zgodny ze zdjęciem i opisem, hołdujący standardom danej marki (którą już na przykład znamy), wysyłanie wybrakowanych produktów to jakieś wielkie nieporozumienie.

Nielegalny imigrant z Wietnamu w ciemnej kawalerce uszyłby to lepiej

Nie oceniam w tym przypadku, czy torebki, które otrzymałam (i właśnie jestem w trakcie zwracania tych galanteryjnych nieporozumień) są oryginałami, czy też podróbkami. Nie znam się na tym na tyle, żeby stwierdzić coś takiego z całą stanowczością. Jeżeli jednak są to (zgodnie z zapewnieniami Zalando Lounge) oryginały, to ewidentnie mamy styczność z produkcyjnymi odrzutkami, które nie miały szansy przejść kontroli jakości. Powinny być sprzedane, jako produkty wybrakowane, lub też trafić do utylizacji.

O ile w przypadku czarnej torebki jeszcze można by uznać, że wada jest nieznaczna (chociaż cała torebka swoim wykonaniem pozostawia wiele do życzenia), to w przypadku torebki czerwonej wada jest ewidentna. Z wszytym napisem do góry nogami nie spotkałam się jeszcze nigdy, nawet w przypadku tanich produktów, kupowanych w podrzędnych butikach, gdzie kładzie się nacisk na niską cenę, a nie na jakość towaru.

Patrząc na wykonanie torebek, dochodzę do wniosku, że nielegalny imigrant, który stara się zarobić na życie, produkując masowo podróbki w zaciemnionej kawalerce, przygotowałby ten produkt lepiej. Zwyczajnie nie pozwoliłby sobie na aż takie niedociągnięcia. Naprawdę, lepiej zamówić torebkę kosztującą kilkadziesiąt złotych, czy zdecydować się na chińską podróbkę, niż kupić taki oryginał.

Kupując podróbki, przynajmniej wiemy, na co się godzimy

Nie zachęcam w tym miejscu do kupowania podróbek, jednak chcę odnieść się do pewnej prawidłowości. Często, chcąc mieć wymarzoną torebkę, pasek, czy buty, nie możemy sobie pozwolić na produkt od projektanta, możemy zdecydować się na zakup podróbki. Kiedyś funkcjonowało coś takiego jak aukcje ukryte na Aliexpress. Tam „markowe” produkty można było kupić za 200 złotych, gdy ich cena regularna wynosiła nawet kilka tysięcy. I przyznam szczerze, że słyszałam liczne opinie na ten temat, widziałam też kilka takich podróbek i ich jakość była naprawdę dobra. Wprawne oko zapewne poznałoby, że ma styczność z falsyfikatami, jednak wyglądały one naprawdę dobrze. Znacznie lepsze niż te oryginały, które przyszły do mnie w paczce z Zalando Lounge.

Co więcej, kupując produkt podrabiany, działamy na własne ryzyko. Jeżeli przyjdzie nam coś tandetnego, trudno – wiedzieliśmy, że nie jest to oryginał. Jednak sprzedawanie produktów marki, która raczej dba o jakość swoich wyrobów i wysyłanie produktów tandetnych to jakieś nieporozumienie. Być może zawinił producent – nie jestem w stanie tego określić. Jednak czytając opinie internautów, którzy również nacięli się na zakupach „markowych” produktów na Zalando Lounge, sądzę, że to problem z tym konkretnym sklepem.

Zwłaszcza że ostatnio często kupuję produkty w sklepach outletowych. Moim ulubionym jest Best Secret – kupiłam tam już dwie torebki, kosmetyczkę, pasek i kilka typowych „głupotek”. Ani razu nie miałam obiekcji, co do jakości kupionych produktów. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak na zdjęciach, przeszycia były równe, materiał był solidny, wszystkie logotypy były rozmieszczone prawidłowo.

Dlatego należy czytać opinie przed zakupem

Oczywiście, trzeba zostawić, że na Zalando Lounge zdarzają się dobre produkty. Znajoma kupiła tam bardzo ładną torebkę, która była zgodna z opisem i nie ma zastrzeżeń, względem jej jakości. Jednak kupowanie tam to trochę rosyjska ruletka – albo nam się uda, albo solidnie się zdenerwujemy, gdy przyjdzie kurier. Gdybym wcześniej przeczytała opinie na temat ZL, to zapewne odpuściłabym kupowanie tam czegokolwiek.

Przykładowe komentarze, znalezione na opineo.pl (pisownia oryginalna):

Oszuści , plecak Tommy Hilfiger tania podróba , towar nie przypomina zamówienia . Cena regularna ,,przekreślona , ,plecak w promocji , czyli cena 250 zł . Niestety to cena za replikę ! Nie polecam . Towar odsyłam

Szczerze odradzam zakupy z tej strony!!!Towar przyszedł po 2 tygodniach, w dodatku nawet nie podobny do zamówionego. Kontakt ze sprzedawca żaden, nie mam możliwości zwrócić towar gdyż nie odpowiadają na maile. Jestem wściekła i oszukana na kilka stówek!!!!Odradzam!!!!

Szczerze nie polecam Zalando Lounge Outlet! Uważajcie! Pośredniczą tylko w wysyłce podróbek z Chin. Ja się dałam nabrać na zakup butów Salamon. Zamówienie gładko odbywa się pod ich Logiem. Podaje się dane i zamówienie złożone. Nie ma żadnych informacji, że towar pochodzi z Chin. Po 3 tygodniach otrzymałam bardzo słabej jakości plastikowe podróbki butów. Mylne jest to, że w zamówieniu cały czas jest ich logo jest przekierowanie na Pomoc i można poczytać, że wszystko jest oryginalne i można zwrócić towar nie spełniający oczekiwań. Nic bardziej mylnego! Jest problem ze zwrotem a zamówienie nie pochodzi z ich strony. Umywają ręce! Nie dajcie się nabrać tak jak ja! Nie polecam!

Na 23 opinie, które są dostępne na stronie, aż 16 jest negatywnych. Jednak jest neutralna, 6 to opinie pozytywne. Prawdopodobnie więc, co któreś zamówienie jest zgodne z opisem i ze standardami kupującego, jednak zamawiając cokolwiek na ZL, nie oczekiwałabym cudów.