Polacy ostatecznie i tak będą płacić więcej. Minister klimatu nie pozostawia złudzeń

Energetyka Finanse Państwo Dołącz do dyskusji
Polacy ostatecznie i tak będą płacić więcej. Minister klimatu nie pozostawia złudzeń

Rządzący już wcześniej zapowiadali, że utrzymają zamrożenie cen energii w przyszłym roku – choć jednocześnie nie wskazywali żadnych szczegółów. Teraz okazuje się, że mrożenie cen może objąć tylko część obywateli (w dodatku nie wiadomo jak dużą). Minister klimatu i środowiska potwierdziła też to, czego ostatecznie należało się spodziewać – mowa o wygaszaniu osłon przed podwyżką cen.

Zamrożenie cen energii nie dla wszystkich. Co z cenami prądu w 2025 r.?

Obecnie obowiązująca ustawa osłonowa określa maksymalną cenę energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh. Przepisy mają obowiązywać do 31 grudnia 2024r.; pojawia się zatem pytanie, czy rządzący zamierzają choć częściowo zamrozić ceny energii również w 2025 r. Wątpliwości mogą również dotyczyć bonu energetycznego dla najuboższych gospodarstw.

W połowie października rządzący zadeklarowali, że nadal chcą chronić Polaków przed skutkami dużych wzrostów cen energii; nie zdradzono jednak szczegółów. Jeszcze na koniec miesiąca minister finansów Andrzej Domański deklarował, że rząd (a konkretniej resort finansów i resort klimatu) szukają środków, które pozwoliłyby utrzymać zamrożenie cen na wyższym poziomie. W projekcie budżetu państwa na mrożenie cen zarezerwowano bowiem 2 mld zł, podczas gdy przedłużenie zamrożenia cen na obecnym poziomie w 2025 r. oznaczałoby wydatek ponad 4 mld zł (i to nie uwzględniając bonu energetycznego).

Najwidoczniej jednak minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska jest mniej optymistycznie nastawiona do szukania środków niż minister finansów; w wywiadzie z „GW” stwierdziła, że pieniądze na zamrożenie cen energii w 2025 r. zostały częściowo zabezpieczone, więc „w pewnym zakresie” osłony nadal będą funkcjonować. Choć, jak zaznacza minister – rząd ma obserwować sytuację na rynku, „który jest bardzo dynamiczny” – i od tego ma ostatecznie zależeć skala i forma pomocy. Może się zatem okazać, że zakres ochrony dla obywateli, jeśli chodzi o mrożenie cen, będzie znacznie mniejszy niż w tym roku. Na to też wskazuje inna wypowiedź minister – w wywiadzie stwierdziła, że interwencje cenowe były stosowane w okresie kryzysu energetycznego, co oznacza, że „dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane”.

Kto w pierwszej kolejności może liczyć na wsparcie?

Jak skomentowała minister, największego wsparcia wśród mniej zamożnych obywateli – co ma wynikać ze statystyk – potrzebują gospodarstwa jednoosobowe, ponieważ w ich przypadków niemożliwe jest dzielenie kosztów. Można się zatem spodziewać, że w ich przypadku wsparcie będzie utrzymane. Jednocześnie minister stwierdziła, że

Natomiast, jeśli chodzi o kryterium pomocy, to w przypadku maksymalnej ceny energii problem polega na tym, że koszt systemu różnicowania i sprawdzania dochodów kilkunastu milionów gospodarstw domowych przewyższyłyby oszczędności wynikające z tego wyodrębnienia

Nie do końca wiadomo zatem, jakie są obecne plany rządzących i czy oznacza to, że maksymalna cena energii będzie ustanowiona od nowego roku na wyższym poziomie dla wszystkich obywateli, czy też będzie to rozwiązane w inny sposób; nie wiadomo też, czy bon energetyczny zostanie utrzymany (a jeśli tak, to czy będą mogły na niego liczyć tylko jednoosobowe gospodarstwa, czy też nie). Ostatecznie rząd będzie musiał podjąć decyzję już wkrótce.