- Home -
- Inwestowanie -
- OFE nadal istnieją i można się do nich zapisać. Przez cztery miesiące w roku co cztery lata
Pomimo stopniowego demontażu w trakcie ostatnich kilku reform, Otwarte Fundusze Emerytalne wciąż istnieją. Można się do nich zapisać, choć obecne przepisy zauważalnie taki krok utrudniają.

Z czterech wielkich reform rządu Jerzego Buzka ostała się tylko ta administracyjna
Dawno temu, bo w 1999 roku, wprowadzono w Polsce reformę systemu emerytalnego. Jej podstawowym założeniem było przejście z systemu zdefiniowanego świadczenia na system zdefiniowanej składki. Czym się jedno od drugiego różni? Kiedyś przyszłe świadczenie emerytalne pracownika było w zasadzie niezależne od kwoty odprowadzanych składek. ZUS nawet nie prowadził osobnych subkont dla poszczególnych płatników. Co do zasady liczyły się nominalne zarobki i staż pracy danej osoby. Obecnie obowiązuje zasada "ile sobie uzbierasz, tyle będziesz miał na starość". Przy czym trzeba jeszcze uwzględnić tabele przewidywanego dalszego trwania życia.
Już wtedy pomysłodawcy obecnego systemu zdawali sobie sprawę z tego, że emerytury wynikające z samych składek mogą w przyszłości odbiegać od oczekiwań. Dlatego właśnie wymyślili, że będzie się on składał z trzech filarów. Pierwszy to emerytura z ZUS. Drugi filar to obowiązkowe wówczas członkostwo w Otwartych Funduszach Emerytalnych, do których wędrowała duża część naszej składki emerytalnej. W założeniu miały one inwestować te pieniądze i uzyskać w ten sposób dla przyszłego emeryta więcej, niż mogło mu zapewnić oszczędzanie z ZUS. Trzeci filar to dobrowolne rozwiązania rynkowe zbliżone do współczesnych IKE oraz IKZE.
OFE wypadły w końcu z łask ustawodawcy. Zorientowano się, że koncepcja prywatnych funduszy przejmujących ok. 40 proc. składek emerytalnych, z których należało finansować wypłatę bieżących świadczeń, nie należała do mądrych. Zapożyczanie się w OFE, żeby móc czymś załatać powstałą w ten sposób dziurę w FUS również nie pozostawało bez konsekwencji. Do tego OFE musiały na czymś na bieżąco zarabiać, więc naliczały niemałe opłaty swoim uczestnikom chociażby za niewątpliwy przywilej obowiązkowego odprowadzania do nich składek.
Pomimo tego, że OFE nie były rozwiązaniem udanym i kilka następnych korekt systemu emerytalnego poświęcono ich okrojeniu, to wciąż one istnieją. Jakby tego było mało, cały czas można się do nich zapisać. Oczywiście nie po to ustawodawca włożył tyle wysiłku w demontaż OFE, by było to proste.
Ustawodawca bardzo się postarał, by do OFE zapisało się możliwie mało osób
Pierwsza okazja, by zapisać się do OFE, pojawia się, gdy rozpoczynamy naszą pierwszą pracę. Przy czym warto wspomnieć, że chodzi o taką formę zatrudnienia albo działalności, która powoduje obowiązek ubezpieczeń społecznych. Wówczas mamy 4 miesiące na zawarcie umowy z wybranym przez nas Otwartym Funduszem Emerytalnym.
Zignorowanie takiej możliwości sprawia, że całość naszej składki trafi do ZUS. Spośród 19,52 proc. naszej podstawy wymiaru 12,22 proc. wpłynie do naszego głównego konta, a pozostałe 7,33 proc. na specjalne subkonto. Różnica jest przede wszystkim taka, że środki zgromadzone na subkoncie jak najbardziej podlegają dziedziczeniu.
Wspomniane wyżej proporcje są o tyle istotne, że jeśli postanowimy zapisać się do OFE, to zmiany w strukturze naszej składki dotkną jedynie tej drugiej części. 4,38 proc. w dalszym ciągu trafia na subkonto w ZUS. Do OFE przelewanych jest jedynie 2,92 proc. To niejako odpowiada na pytanie, czy w dzisiejszych realiach warto zawracać sobie głowę członkostwem w Otwartych Funduszach Emerytalnych.
Należy także wspomnieć, że waloryzacja środków na subkoncie w ZUS teoretycznie powinna przynieść nieco więcej pieniędzy niż średnia stopa zwrotu z inwestycji w OFE po odliczeniu wszelkich potrącanych opłat. Z drugiej strony, jeśli niespecjalnie wierzymy w to, że środki zgromadzone w ZUS rzeczywiście przełożą się na nasze świadczenie emerytalne, to fakt ulokowania w OFE konkretnych pieniędzy może do nas przemówić. Tyle tylko, że mamy do dyspozycji bardziej perspektywiczne instrumenty emerytalne w postaci wspomnianych wyżej IKE i IKZE. Perspektywa wyczerpania limitów wpłat sięgających łącznie ponad 36-41 tys. zł miesięcznie wydaje się perspektywą czysto teoretyczną. Pracownicy mają do dyspozycji jeszcze PPK.
Co jednak w sytuacji, gdybyśmy postanowili zapisać się do OFE w jakimś losowym momencie naszej aktywności zawodowej? Nie da rady tego zrobić w dowolnie wybranym terminie. Musimy poczekać na tzw. okienko transferowe, a więc wyznaczony przepisami moment pozwalający nam na zmianę raz podjętej decyzji. Tak się składa, że poprzednie przypadało na okres od 1 kwietnia do 31 lipca 2024 r. Następne pojawi się dopiero w 2028 r. Nie da się ukryć, że w tym jednym mechanizmie kryje się jasna wskazówka ze strony ustawodawcy. Przepisy aktywnie starają się nas zniechęcić do inwestowania w OFE w obecnej rzeczywistości.
zobacz więcej:
13.07.2025 9:56, Mariusz Lewandowski
13.07.2025 8:35, Rafał Chabasiński
13.07.2025 7:39, Mariusz Lewandowski
13.07.2025 4:59, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 16:28, Jakub Bilski
12.07.2025 9:55, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 8:48, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 7:49, Aleksandra Smusz
12.07.2025 6:45, Mariusz Lewandowski
12.07.2025 5:25, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 18:33, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:41, Miłosz Magrzyk
11.07.2025 15:17, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 12:08, Mateusz Krakowski
11.07.2025 11:24, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 10:36, Materiał Partnera Bezprawnika
11.07.2025 10:04, Mateusz Krakowski
11.07.2025 9:39, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 8:19, Edyta Wara-Wąsowska
11.07.2025 7:07, Aleksandra Smusz
11.07.2025 5:57, Mariusz Lewandowski
11.07.2025 5:48, Igor Czabaj
11.07.2025 4:50, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 20:12, Joanna Świba
10.07.2025 13:37, Mariusz Lewandowski
10.07.2025 13:24, Edyta Wara-Wąsowska