Przedsiębiorca nie zabierze już ze sobą firmy do grobu – i bardzo dobrze

Gorące tematy Państwo Podatki Dołącz do dyskusji (200)
Przedsiębiorca nie zabierze już ze sobą firmy do grobu – i bardzo dobrze

Prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej wiąże się z pewnym ryzykiem. Nagły wypadek i śmierć oznaczają tyle, że firma nagle przestaje istnieć. Dziedzice dostają tylko majątek firmy, napotykają jednak na całe mnóstwo problemów natury prawnej, jeśli chcą pielęgnować schedę poprzednika. Ministerstwo Rozwoju bierze jednak sprawy w swoje ręce. 

Jak informuje portal Money.pl, od ponad dwudziestu lat przedsiębiorcy (a zwłaszcza ich spadkobiercy) oczekują na zmianę w prawie, która pozwoli na kontynuowanie rodzinnego interesu nawet, jeśli zakładający firmę prowadził jednoosobową działalność. Co miesiąc z polskiego rynku znika w ten sposób ponad sto różnych firm. Problem jest z dziedziczeniem takich kwestii jak numer NIP, dezaktualizują się też umowy cywilnoprawne, pojawia się także trudność z prowadzeniem firmy pod starą nazwą. Znikają również wszelkie zezwolenia oraz koncesje, wygasają umowy o pracę. Niełatwo jest dostać się do rachunku bankowego, założonego na potrzeby przedsiębiorstwa. Jednoosobowa działalność nastręcza więc wielu trudności małym i większym przedsiębiorstwom. Bywa i tak, że w ten sposób upadają marki budowane przez lata.

Takiego stanu rzeczy można uniknąć, zakładając spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, ale taka będzie obłożona dodatkowymi podatkami, dlatego też małe i średnie firmy nie decydują się na ten krok.

Nadchodzi zarządca sukcesyjny

Ponieważ stopniowo w wiek emerytalny wchodzą ludzie, którzy na początku lat 90. zakładali firmy, zwiększa się ryzyko na to, iż ich dorobek może przepaść w związku z istniejącymi przepisami. Na szczęście, Ministerstwo Rozwoju chce zmienić ten stan rzeczy tak, by zyskiwali wszyscy: spadkobiercy, pracownicy oraz, rzecz jasna, państwo.

Przedsiębiorca będzie mógł powołać za życia zarządcę sukcesyjnego, czyli kogoś, kto będzie mógł po nim prowadzić firmę. Może stać się nim spadkobierca, ale wolno wyznaczyć też zupełnie obcą osobę – wedle uznania. Jeśli dojdzie do tego, że właściciel umrze przed wyznaczeniem takiej osoby, dziedziczące po nim osoby (które muszą jednak posiadać przynajmniej 85% udziałów w firmie) same będą mogły to zrobić. Będą mieli na to dwa miesiące. Zabezpieczą w ten sposób umowy cywilnoprawne, koncesje i pozwolenia, będą mogli również dysponować firmowym rachunkiem, swobodnie korzystać z nazwy oraz numeru NIP.

Rzecz jasna, jeśli spadkobiercy powołają zarządcę, a ten nie będzie wywiązywał się ze swoich obowiązków, będą mogli go odwołać – większość z nich musi po prostu wyrazić na to zgodę. Może to zrobić również sąd w przypadku, gdy zarządzający kiepsko będzie prowadził działalność. Może on również zrezygnować sam. Nie jest to także stanowisko dożywotnie. Zarząd sukcesyjny może trwać najwyżej dwa lata, chyba, że sędzia pozwoli na wydłużenie tego czasu do lat pięciu. W tym czasie sytuacja powinna stać się klarowna, a nowi właściciele wyznaczeni w naturalny sposób.

Lepsza sytuacja pracowników, interesantów i spadkobierców

Do tej pory, kiedy umierał przedsiębiorca, jego umowy o pracę z pracownikami wygasały. Po wprowadzeniu nowego prawa będą one trwały dalej, jeśli właściciel przed śmiercią wskaże zarządcę sukcesyjnego. Jeśli stanie się to już po fakcie, stosunek pracy zostanie rozwiązany, ale będą mogli oni podpisać porozumienie o kontynuacji pracy. Mają również pierwszeństwo w zatrudnieniu.

Nie wygasną również umowy z kontrahentami, zaś współpraca z urzędami będzie biegła dalszym, nieprzerwanym torem. To zapewni firmie stabilizację i pozwoli na płynne przejście pod nowy zarząd.

Dodatkowo, Ministerstwo zachęca do tego, by spadkobiercy przejmowali firmy i kontynuowali ich działalność. Chcą ułatwić im życie, dlatego też zwalniają z podatku od spadku nabycia przedsiębiorstwa. Dziedziczący nie musi być nawet spokrewniony ze spadkodawcą – do tej pory było tak, że schedę po nim mogły przejąć tylko najbliżsi. Oprócz tego, Państwowa Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości już teraz pomaga się przygotować do wdrożenia w nowe prawo spadkowe aż 30% polskim firmom.

Zmiany nastąpią do czerwca 2018 roku.