Godło polskie do reinterpretacji
Od lat słyszę o problemach wizerunkowych i symbolicznych Godła Rzeczypospolitej Polskiej. Eksperci z zakresu heraldyki niejednokrotnie wskazywali na nieudany wręcz projekt obecnie obowiązującego herbu. Asymetryczne skrzydła, brak zamkniętej korony bez krzyża to tylko niektóre problemy godła obowiązującego (z pewnymi zmianami; np. w czasach PRL do aż 1989 r. w herbie w ogóle nie było korony) od 1927 roku.
Jak się okazuje, prace te trwają już od maja br., kiedy to został powołany specjalny zespół składający się z historyków, heraldyków i artystów. Jak powiedział wiceminister kultury Maciej Wróbel:
W założeniach prac mieści się dostosowanie godła do zasad heraldyki oraz nowych technologii graficznych, a także ustalenie parametrów barw we współczesnych systemach graficznych, natomiast nie przewidywano radykalnego odejścia od znaku zaprojektowanego przez Zygmunta Kamińskiego w 1927 r.
Pomysł sięga jednak znacznie dalej niż maja 2025 roku i był już w 2017 roku obmyślany przez PiS. Mówiło się wówczas, że powrót do właściwego godła z orłem przyozdobionym zamkniętą koroną (w symbolice heraldycznej oznacza ona suwerenność, a otwarta - podległość) nastąpi w 2018 roku, na 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Tak się jednak nie stało, ale obecna ekipa rządząca dość niespodziewanie wróciła do tego pomysłu.
Cytowany przez fakt.pl heraldyk Robert Fidura popiera - zgodnie z zasadami heraldycznymi - pomysł pozłocenie całych łap naszego orła, nie tylko pazurów jak to ma miejsce obecnie. Jest też za przywróceniem krzyża w koronie w nawiązaniu do chrześcijańskiej tradycji, która trwa już przeszło 1050 lat. Nie wiadomo jednak, czy korona zostanie zamknięta i czy w ogóle ten pomysł jest obecnie brany pod uwagę. Poza tym zmiany mają objąć nie tylko nasze godło.
Zmiany nie tylko w godle
Jak się okazuje, nawet w polskiej fladze jest sporo do poprawienia. Obecnie stosuje się różne odcienie czerwieni, która wygląda nieco inaczej w wersji drukowanej, malowanej czy też cyfrowej. Obecny odcień (czy raczej odcienie) czerwieni mają zostać ujednolicone. Jak mówi Robert Fidura w rozmowie z Faktem:
Chodzi o to, by na naszej fladze czerwień była w odcieniu karmazynowym. Ten pomysł ma swoje zakotwiczenie w historii, a dokładniej w karmazynach, czyli szlachcie o najstarszych rodowodach
Szlachta polska o najstarszych rodowodach używała szat w karmazynowym odcieniu czerwieni, lifting i ujednolicenie koloru w jednym miałby nawiązywać to tej wieloletniej tradycji. Wypowiedź Macieja Wróbla dowodzi, że planuje się wprowadzenie zmian także w hymnie narodowym oraz pieczęciach państwowych.
W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzone są prace nad nową ustawą mającą zastąpić ustawę z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych
Ile to wszystko może kosztować? Według money.pl za czasów rządu PiS-u i ministra Piotra Glińskiego zmiany te miały kosztować 150 mln złotych. Wydaje się, że obecnie kwota ta raczej byłaby wyższa niż niższa.
Czy lifting godła czy polskiej flagi są dziś tak pilną potrzebą? Z jednej strony nie, bo cały kraj boryka się z coraz poważniejszymi problemami gospodarczymi, z drugiej zaś zawsze znajdą się ważniejsze (pod względem ekonomicznym) priorytety niż poprawa naszych symboli narodowych. Osobiście mam nadzieję, że jeśli dojdzie kiedyś do zmiany godła, to będzie on wreszcie zgodny z naszą tradycją i zasadami heraldyki.