Wiele osób nie wie skąd tak naprawdę wzięła się nazwa miasta: Kaliningrad.
Bardzo często można spotkać się z przekonaniem, że Kaliningrad to po prostu rosyjska wersja nazwy Königsberg/Królewiec. Polacy słabo znają język rosyjski, nikt dłużej nie analizował dlaczego stolica Obwodu kaliningradzkiego nazywa się tak, jak się nazywa i ze spokojem przyjmujemy, że nad Polską mapą góruje takie właśnie pojęcie.
Kaliningrad to pochwała rosyjskiego zbrodniarza
Rzecz w tym, że długo się nad takimi kwestiami nie zastanawiamy. Skoro był Stalingrad, a potem Leningrad, wielu mogłoby zapytać: kim był Kalinin? Ta odpowiedź nie spodoba się kartografom, szczególnie tym z Polski.
Michaił Kalinin to radziecki zbrodniarz działający w ścisłych strukturach politbiura, który był współodpowiedzialny za wiele zbrodni dokonywanych przez komunistyczną Rosję. Jego podpis widniał na decyzji o zamordowaniu polskich oficerów Katyniu. Leningrad jest dziś Petersburgiem, Stalingrad Wołgogradem, a nazwisko zbrodniarza powiewa na wszystkich mapach nad Polską.
Kto decyduje o nazwie Kaliningrad? Polacy
O tym jak nazywane są poszczególne pojęcia geograficzne, decydujemy my sami, a konkretnie Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej działająca obecnie pod nadzorem ministra ds. administracji.
Dlatego też Italia jest przez Polaków nazywana Włochami, Hungarowie są znani jako Węgrzy, a miasto Aachen jest Akwizgranem. Z tego samego powodu nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy utrzymywać nazwę Kaliningrad w odniesieniu do fragmentu Rosji, który znalazł się na północ od Polski.
Warto przy tym nadmienić, że nawet w samej Rosji od lat pojawiają się głosy, a nawet inicjatywy, zmierzające do zmiany tej nazwy w ramach dekomunizacji. Niestety, póki co nie znalazły przełożenia na czyny.
Zmiana nazwy Kaliningrad na Królewiec
Dlatego też w mojej ocenie, szczególnie biorąc pod uwagę rzeź Ukraińców dokonywaną aktualnie przez Rosjan, ale też pamięć o ofiarach Katynia, Polska nie powinna się oglądać na nazewnictwo międzynarodowe, przyznając sobie suwerenne prawo decydowanie o tym jak określamy niektóre pojęcia geograficzne.
Jest jeszcze jedna rzecz. W ostatnich tygodniach wszyscy nauczyliśmy się mówić „w Ukrainie”, zamiast „na Ukrainie”. Język ma wpływ na to, jak odbieramy rzeczywistość, jak myślimy o świecie. Być może spoglądając na mapie na Obwód Królewiecki ze stolicą w Królewcu, przypomnimy sobie, że Rosjanie w tej części świata są stosunkowo nową siłą i nie muszą tu być na zawsze. Co cała Europa, a szczególnie Polska, przyjęłyby z zadowoleniem.