Świnka morska jak kot czy pies – za znęcanie się nad nią też można dostać „zawiasy”. Jest przełomowy wyrok

Gorące tematy Prawo Środowisko Dołącz do dyskusji (363)
Świnka morska jak kot czy pies – za znęcanie się nad nią też można dostać „zawiasy”. Jest przełomowy wyrok

Sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zakaz posiadania zwierząt, przepadek świnki, dozór kuratora i 2000 złotych nawiązki. Taki wyrok usłyszała kobieta, która – zdaniem sądu – znęcała się nad swoją świnką morską. I wcale nie chodziło o jakieś sadystyczne traktowanie zwierzęcia, tylko o długotrwałe zaniedbywanie gryzonia. Sąd nie pozostawił wątpliwości: znęcanie się nad świnką morską to po prostu przestępstwo.

Znęcanie się nad świnką morską – jak to było?

O sprawie napisał „Dziennik Gazeta Prawna”. Wyrok w procesie o znęcanie się nad zwierzętami zapadł w sądzie w Ostrowi Mazowieckiej. Chodziło o przypadek świnki morskiej trzymanej na mocno nasłonecznionym balkonie, która przez kilka tygodni miała być niedożywiana przez właścicielkę. Wycieńczone zwierzątko nie przeżyłoby, gdyby wszystkiego nie zauważył przechodzień, który powiadomił policję. A że właścicielki nie było akurat w domu, to w zabraniu klatki ze świnką morską z balkonu asystowała nawet… straż pożarna.

Jak pisze gazetaprawna.pl, kobieta tłumaczyła się, że klatkę wystawiła na balkon tylko na czas sprzątania. Zapewniała też, że świnka morska była zadbana i regularnie karmiona. Tej wersji jednak zaprzeczył weterynarz, do którego trafiło zwierzę. Sąd ostatecznie wymierzył właścicielce zwierzęcia dosyć surową karę, która może być przyczynkiem do ciekawej dyskusji.

Świnka morska to takie samo zwierzę co pies czy kot

Znęcanie się nad świnką morską to, zdaniem sędziego który wydał wyrok, przestępstwo które powinno być traktowane adekwatnie do znęcania się na przykład nad psem czy kotem. I właściwie nie ma w tym nic odkrywczego. W końcu artykuł 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt mówi, że kto zabija lub uśmierca zwierzę (o ile nie obejmują go przepisy wyłączające odpowiedzialność) podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. A tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.

Nie ma jednak w polskim prawie listy zwierząt, których ten karny przepis dotyczy bądź nie. I choć do tej pory głównie słyszeliśmy o odpowiedzialności karnej za znęcanie się nad psem, kotem czy koniem, to trudno sobie wyobrazić żeby inne zwierzęta były przez prawo traktowane inaczej. Można jednak zastanawiać się czy w tym konkretnym przypadku doprowadzenie do złego stanu świnki morskiej było intencyjnym działaniem kobiety. Bo – trzeba to podkreślić – zestawianie jej czynu z często bestialskim traktowaniem np. psów łańcuchowych byłoby niesprawiedliwe.

Wyrok za znęcanie się nad świnką morską, choć wydany dopiero w pierwszej instancji, może być przyczynkiem do podobnego traktowania innych przypadków znęcania się nad domowymi gryzoniami. Chomiki, myszy, szczury domowe zwykle żyją w małych przestrzeniach w mieszkaniach i osoby postronne nie mają możliwości sprawdzić w jakich warunkach są przetrzymywane. Ale czasem zdarza się taka sytuacja jak w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie czujny przechodzień może zauważyć że coś jest nie tak. Jak zresztą widać po tej sprawie, została ona poważnie potraktowana i przez policjantów, i przez strażaków.

Surowy wyrok

Dyskusyjny może być tu natomiast wymiar kary. Jak pisaliśmy na początku tekstu, jest ona dość surowa. Nad kobietą, która – być może z powodu własnej ignorancji – zaniedbała swoje zwierzę, będzie teraz ciążył przez kilka lat zawieszony wyrok w procesie karnym. Wszystko wydarzyło się w czasie, gdy kobieta była w ciąży. Nie jest to co prawda okoliczność łagodząca co do winy, ale można się zastanawiać czy przyszła matka powinna zostać obarczona całą serią dolegliwości, z dozorem kuratora włącznie. Zapewne sam fakt odbycia się procesu i usłyszenia wyroku skazującego, był dla niej wystarczającą nauczką na przyszłość.

Ciekawe jak opisywany wyrok zostanie potraktowany przez sąd drugiej instancji. Jeśli samo orzeczenie winy kobiety zostanie podtrzymane, będziemy mogli mówić o prawdziwym przełomie. Dobrze by było, gdyby właściciele domowych gryzoni o nim usłyszeli i zaczęli odpowiedzialnie myśleć o swoich podopiecznych. Tak, by strażacy jak najrzadziej byli wzywani do tak niecodziennych interwencji jak ratunek dla uwięzionej na balkonie świnki morskiej.