Lubimy narzekać na zachodnie Halloween, że jest wymysłem kapitalizmu i polega wyłącznie na promowaniu kolejnego konsumpcyjnego święta. Tymczasem nasze obchody dnia Wszystkich Świętych mają z tym wiele wspólnego w warstwie biznesowej. Tego dnia wydamy ponad miliard złotych tylko na znicze. A na tym nie koniec wydatków związanych z wyjazdami na cmentarze.
Ponad połowa rocznej sprzedaży zniczy w Polsce ma miejsce w okolicach dnia Wszystkich Świętych. Takie imponujące statystyki przywołuje Rzeczpospolita. W tych dniach do naszej gospodarki trafi blisko miliard złotych. Oczywiście znicze to nie jedyne wydatki, jakie ponosimy w związku ze świętem Wszystkich Świętych. W tych dniach bardzo licznie podróżujemy, a zatem wzrastają nasze wydatki na paliwo lub bilety kolejowe czy autobusowe. Na cmentarzu często kupujemy też pokaźne chryzantemy i przebieramy w niezwykle bogatej ofercie zniczy. Dowolne rozmiary, kształty czy kolory. Niektóre z przeróżnymi bajerami, pozytywkami, sztucznymi światłami i co tylko możemy sobie wyobrazić. Nikt na świecie nie kupuje tylu zniczy, co właśnie Polacy.
Co zabawne, produkcja zniczy jest na tyle niszowa, że ciężko ją w ogóle uwzględnić w statystykach. Szacunki branży mówią o wartości około miliarda złotych. Dzięki monopolowi naszych producentów kondycja finansowa firm z tej branży ma się niezwykle dobrze. Znicze to jeden z niewielu towarów, których nikt do naszego kraju nie importuje. Rzeczpospolita przywołuje wypowiedź Tomasza Starzyka z firmy Bisnode.
We Wszystkich Świętych wydajemy blisko miliard złotych na same znicze
Polacy są tu praktycznie monopolistami, import zniczy do naszego kraju nie istnieje, to my rozsyłamy towar po Europie, w tym na Ukrainę i Litwę. – Producenci zniczy mają się dobrze. I tak – ponad 62 proc. ze 150 przebadanych firm jest w bardzo dobrej i dobrej kondycji finansowej, w słabej 17 proc., a w bardzo złej – jedna piąta producentów.
Pod koniec października ręce zacierają również sprzedawcy kwiatów, które często zostawiamy na grobach razem ze zniczami. Zyski liczą również praktycznie wszyscy przewoźnicy – same Koleje Mazowieckie mogą sprzedać w tym czasie nawet 25% więcej biletów niż zwykle. Wzmożony ruch to także okazja do dodatkowego zarobku na stacjach benzynowych. Podróże jednak będą bardzo drogie w związku z tym, że ceny paliw 2018 nieustannie rosną.
Wychodzi na to, że Halloween 2018 jest taką samą okazją do wyciągania pieniędzy od konsumentów, jak nasze zwyczaje związane z obchodami Wszystkich Świętych.