Decyzję o zniesieniu zakazu handlu w niedzielę przed Świętami Bożego Narodzenia uzasadniono oczywiście wzmożonym okresem dokonywania zakupów. Galerie handlowe z powrotem są pełne klientów, mimo że ci muszą niekiedy stać w kolejkach przed wejściem do sklepów. Początkowo niedziele handlowe miały obowiązywać tylko 13 i 20 grudnia. Aby jednak jeszcze bardziej rozłożyć zintensyfikowanie przedświątecznych zakupów na większą ilość czasu, w zeszłym tygodniu zezwolono jeszcze na handel 6 grudnia, o czym mogliśmy się już przekonać.

Mimo tych „poluzowań” w handlu branża i tak potrzebuje klientów. Przy tym wszystkim trzeba też pamiętać, że wszyscy klienci i pracownicy sklepów ryzykują zarażeniem koronawirusem. Decyzje rządu co do wstrzymania i uruchamiania gospodarki i usług przestają mieć jakąkolwiek logikę.

Kiedy już jednak skorzystamy z handlowych niedzieli, ostanie zakupy przed świętami będziemy mogli zrobić jeszcze w wigilię do 14. Potem, aż do 28 grudnia, sklepy pozostaną zamknięte, co od klientów wymaga dobrego wcześniejszego zaopatrzenia, a handlowców pozostawia na cztery dni bez wpływów finansowych. Z racji strat, jakie ponieśli w czasie pandemii, branża nie może pozwolić sobie na taki przestój. Handlowcy, chcąc wykorzystać każdy dzień do tego, by nadrobić poniesione straty, zwrócili się do szefa „Solidarności” Piotra Dudy o poparcie ich pomysłu zniesienia zakazu handlu we wszystkie niedziele grudnia. Szczególnie ważna jest niedziela po świętach, kiedy nastąpi kumulacja dni bez handlu.

„Solidarność” nie stanęła jednak po stronie handlowców, a rządową decyzję co do 6 grudnia w rozmowach z rządem wywalczyły związki zawodowe.

Dziś wiceminister rozwoju pracy i technologii Olga Semeniuk poinformowała o rozmowach, które MRPiT prowadzi z Radą Dialogu Społecznego w sprawie zniesienia zakazu handlu w niedzielę 27 grudnia. Argumenty przemawiające za tą inicjatywą są takie same jak w przypadku innych grudniowych niedziel – zmniejszona jednorazowa liczba kupujących, a więc mniejsze ryzyko zarażenia koronawirusem i zastrzyk finansowy dla branży.

Sama wiceminister popiera pomysł zniesienia zakazu handlu w poświąteczną niedzielę. Dodała jednak, że decyzja o kolejnym nadzwyczajnym odstępstwie od zakazu w czasie pandemii należy do rządowego zespołu zarządzania kryzysowego i samego premiera. Morawicki do tej pory sceptycznie odnosił się zakazu niedzielnego handlu. Wydaje się, że w obecnych rozmowach, na korzyść handlowców, znowu dużą rolę mogą odegrać przedstawiciele związków zawodowych.