Zakład Ubezpieczeń Społecznych – piramida finansowa pod patronatem państwa, która ma dwa zadania. Pomniejszać nasze wynagrodzenia o kilkaset złotych miesięcznie, aby następnie z tych środków finansować obywatelom szeroko pojęte świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Nie dziwi zatem, że pilnują czy nikt tych świadczeń nie wyłudza.
Rachunek w tym wypadku jest prosty – jedna osoba wyłudzająca kilka tysięcy złotych powoduje, że czyjaś pula środków na emeryturę będzie o te pieniądze mniejsza. Dodajmy jeszcze, że jesteśmy narodem lubiącym kombinować. Dość powiedzieć, że wyłudzenia odszkodowań z OC są jednym z powodów ostatnich podwyżek tych składek.
Nie powinno dziwić, że w obliczu ogromnej ilości fałszywych zwolnień ZUS podjął walkę z naciągaczami. Walkę, na której nie może wygrać wizerunkowo. Mając po drugiej stronie najczęściej kobietę w ciąży naturalnym będzie, że każdy wstawi się za tą drugą. Tak jest w przypadku historii pana Sebastiana i prowadzonej przez niego firmy.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest jak najbardziej uprawniony do kontroli w zakresie prawidłowej wypłaty zasiłków, aby walczyć z przypadkami fikcyjnego zatrudnienia. Celem takiego stosunku pracy nie jest wykonywanie pracy lecz otrzymywanie zasiłku, często bardzo wysokiego.
Czy ZUS może obniżyć wynagrodzenie pracownika?
Okazuje się, że tak. Nie chodzi jednak o zmianę samej umowy w tym zakresie, lecz o podstawę wymiaru składek, która najczęściej zostaje po prostu obniżona.
Art. 41 ust. 13. Jeżeli Zakład zakwestionuje i zmieni informacje przekazane przez płatnika składek, zawiadamia o tym ubezpieczonego i płatnika składek. Jeżeli w terminie określonym w ust. 11 osoba ubezpieczona i płatnik składek nie złożą wniosku o zmianę stanowiska Zakładu, informacje uznane przez Zakład traktuje się jako prawdziwe. W razie złożenia takiego wniosku, Zakład po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego wydaje decyzję.
Od tej decyzji przysługuje ubezpieczonemu odwołanie do sądu, co nie wydaje się złym pomysłem. Okazuje się, że niemal 50% decyzji ZUS zostaje uchylonych bądź zmienionych przez sąd. Jakiś czas temu głośno było o praktykach ZUS wobec kobiet prowadzących działalność gospodarczą, które chciały skorzystać z przysługującego im jak psu buda prawa do zasiłku macierzyńskiego. ZUS niemal z automatu obniżał im podstawy wymiaru składek tylko po to, by finalnie wysokość wypłacanego zasiłku była jak najniższa. Praktyki te ukrócił Sąd Najwyższy, który w kilku wyrokach stwierdził, że ZUS nie ma żadnego prawa do kwestionowania zadeklarowanej przez ubezpieczoną podstawy wymiaru składki.
Kwestionowanie zawartych umów o pracę to jednak inna para kaloszy. Takie same wątpliwości miał Sąd Okręgowy w Częstochowie, który zwrócił się z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jak się możecie domyślać – do tej pory nie zapadło żadne orzeczenie w sprawie. Patrząc na tempo prac trybunału – wątpliwości nie zostaną prędko rozwiane.
W przypadku pracownicy Evercode ZUS najwidoczniej uznał, że wynagrodzenie 8 tysięcy złotych netto dla programistki to za dużo. W dodatku, jak wynika z postu pracodawcy, umowa została zawarta tuż przed zajściem w ciążę, co zapewne wzbudziło czujność kontrolerów. Być może to przypadek, lecz niebezpiecznie blisko praktyk, które ZUS uznał za wątpliwe.
No ale nie ma się co dziwić, skoro ZUS szuka programisty i oferuje mu wynagrodzenie 3-5 tysięcy złotych brutto. Może to powinna być wskazówka dla branży IT, a ZUS tak naprawdę chce przekłuć bańkę wynagrodzeń w tej branży?