Warszawa przekalkulowała wysokość opłat za śmieci
Gospodarowanie odpadami komunalnymi to jedno z najważniejszych zadań spoczywających na barkach gmin. Za jego realizację płacimy wszyscy w daninach odprowadzanych do samorządów. Choć w sumie bardziej prawidłowe byłoby stwierdzenie „powinniśmy płacić”, bo w praktyce niemal co piąty Polak nie płaci za śmieci. W ostatnich latach w wielu miastach podwyżek opłat z tego tytułu było co najmniej kilka. Jak się jednak okazuje, nie wszędzie były one zasadne. Warszawa za gospodarowanie odpadami w 2022 roku pobrała więcej niż faktycznie wydała.
Ze sprawozdania z wykonania budżetu w stolicy wynika bowiem, że dochody z tego tytułu wyniosły 1,08 miliarda złotych. Z kolei koszty ukształtowały się na poziomie 895,7 miliona złotych. Nadwyżka jest zatem spora i wynosi ponad 180 milionów złotych. Po sesji rady miasta alarm podnieśli radni Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z PAP stwierdzili oni, że samorząd powinien zwrócić warszawiakom nadpłacone środki.
Czy warszawiakom należy się zwrot opłat za śmieci?
Apele warszawskich radnych z ramienia Prawa i Sprawiedliwości z pewnością poparłby niejeden mieszkaniec stolicy. Problem w tym, że zgodnie z przepisami takie działanie nie jest dopuszczalne. Ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach wyraźnie stanowi bowiem, co samorządy mogą zrobić z nadwyżką opłat za śmieci.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
W pierwszej kolejności należy przyznać, że faktycznie gmina nie powinna zarabiać na opłatach śmieciowych. Takie sytuacje zdarzały się już w przeszłości, co samorządy tłumaczyły trudnym do oszacowania kosztem gospodarowania odpadami komunalnymi. Sytuacja zmieniła się w 2015 dzięki nowelizacji przepisów. W niej wskazano, że środki uzyskane z opłat za śmieci nie mogą być wykorzystywane do innych celów. Dla lepszej kontroli sytuacji gminy muszą nawet prowadzić odrębny rachunek bankowy, na który wpływają opłaty śmieciowe.
Co w przypadku gdy gmina przeszacuje wysokość środków potrzebnych do wywozu i utylizacji śmieci? W takim przypadku nadwyżka automatycznie przechodzi na kolejny rok. Co więcej, może być wykorzystana jedynie na cele związane z gospodarowaniem odpadami komunalnymi. Warto też wskazać, że to pojęcie należy traktować szeroko. Ustawa zezwala bowiem na finansowanie z opłat śmieciowych na przykład akcji związanych z edukacją ekologiczną. Zwrot opłat za śmieci w przypadku nadwyżki nie jest zatem przewidziany w przepisach.
Gminy powinny racjonalnie szacować koszty gospodarowania odpadami
Warszawiacy nie mają więc co liczyć na pojawienie się na swoich rachunkach bankowych wskazanych przez radnych PiS-u środków. Slogany o zwrocie pieniędzy dla wszystkich na pewno brzmią nieźle, ale nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Poza tym wydaje się, że od radnych powinniśmy oczekiwać nieco większej rzetelności w postaci wcześniejszego sprawdzenia regulacji prawnych. Tym bardziej, że przepisy obligujące gminy do przeznaczenia nadwyżki opłat śmieciowych na kolejny rok zostały uchwalone przez ich partyjnych kolegów z Sejmu.
Na koniec warto jednak wskazać, że sytuacja, w której gmina pobiera za śmieci więcej niż powinna wcale nie jest pożądana. Zgodnie z przepisami i orzecznictwem za gospodarowanie opłatami komunalnymi powinniśmy płacić dokładnie tyle ile to faktycznie kosztuje.
Tak więc choć pomysły warszawskich radnych PiS-u można wsadzić między bajki, to jednak znaczna nadwyżka dochodów nad wydatkami z tytułu gospodarowania odpadami powinna być przedmiotem analiz włodarzy stolicy. Być może istnieją bowiem przesłanki do obniżenia opłat za śmieci w Warszawie.