- Home -
- Społeczeństwo -
- Amatorski coaching zepsuł cały zawód, bo teraz każdy może być coachem
Amatorski coaching daje popalić prawdziwym fachowcom. Przez coachów-oszustów cierpi wizerunek całego zawodu i z tego też powodu profesjonaliści się na nich zżymają.

Wysyp coachów-amatorów jest prawdziwą zmorą na rynku coachingu i możemy się o tym przekonać, czytając choćby fanpage Zdelegalizować coaching i rozwój osobisty. Niekompetentni ludzie, którzy zwietrzyli łatwy biznes, są zauważalni wszędzie. Generują krótkie, "motywacyjne teksty", zazwyczaj wyprodukowane w Canvie. Pozwolę sobie taki napisać:

Jeśli nasz coach, zamiast słuchać, zaczyna rzucać poetyckimi tekstami, które moglibyśmy wymyślić na poczekaniu, to znaczy, że mamy do czynienia z amatorem. Coaching polega bowiem na planowaniu przyszłości i udzielaniu rad oraz wskazówek, ale te rady i wskazówki nie mogą brać się z fanfiction do Mistrza i Małgorzaty. Musimy najpierw sprawdzić, czy coach w ogóle ma wykształcenie kierunkowe, z kim współpracował wcześniej, czym się może pochwalić. Dla przykładu, czym różni się coaching dla kobiet od coacha Stanisława?
Żyjemy jednak w czasach, w których mogę przestawić sobie przed imię i nazwisko słowo "Coach" i być wróżką, obiecywać niczym polityk, nęcić nas do siebie i nakręcać markę na własnym nazwisku. To również znak, że jest to amatorski coaching. Poza tym powinien mieć certyfikat z Izby Coachingu. Jeśli go nie ma, to tylko oszust, można się rozejść. O sprawie donosi Puls HR.
Amatorski coaching zmorą rynku
Amatorski coaching sprawił, że cały zawód traktowany jest z przymrużeniem oka. Sami na Bezprawniku często rozprawiamy się z różnego rodzaju amatorami. Rzecz w tym, że to robi krzywdę prawdziwym profesjonalistom i odbiera im wiarygodność: kiedy ktoś mówi "jestem coachem", wielu ludzi uśmiecha się ironicznie i myśli od razu "kto ci ukradł marzenia".
Okazuje się też, że problem z coachami mają duże firmy. Trudno jest czasem określić, czy mamy do czynienia z kimś dobrym. Co, jeśli się ośmieszymy, wybierając takiego, który tak naprawdę robi sobie biznes w sieci, sprzedając głodne kawałki? Najczęściej udzielają się oni na portalach karierowych, gdzie, jak się szybko okazuje, są demaskowani przez śmieszne i straszne zdania, stworzone jak pod linijkę. To tam na jaw wychodzi fakt, że nie mają oni większych umiejętności.
Krótki kurs na "coaching" przejść może każdy w Wyższej Szkole Robienia Hałasu. Później mają tylko średnio wartościowy dokument, który tak naprawdę mówi o nich tyle, że nie bardzo rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi.
W ten oto sposób zawód, który miał potencjał na przyszłość, poddany został erozji. Pozostaje samemu upewniać się, czy mamy do czynienia ze specjalistą, który pomoże nam zaplanować przyszłość - i co za tym idzie, karierę - czy też z żądnym pieniędzy karierowiczem, który chce skakać po naszej głowie, by zarobić więcej pieniędzy.
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński
02.07.2025 6:05, Justyna Bieniek