Antysemityzm w Polsce wciąż ma się dobrze. Taki jest wniosek z badań, które prowadzą wręcz do wniosku, że to zjawisko pogłębia się. Ba, co czwarty Polak jest przekonany, że Żydzi porywali chrześcijańskie dzieci w celu… rytualnego ich uboju. Absurd, a jednak rzeczywistość.
Myli się, och, jak bardzo się myli ten, kto myśli, że rozwój technologiczny i dostęp do narzędzi takich jak internet (czy, dla tradycjonalistów – biblioteki) idzie w parze z wyrugowaniem ze społecznej świadomości informacji niemających wiele wspólnego z rzeczywistością. Ostatnimi czasy można wręcz odnieść wrażenie, że nienaukowa wizja świata nie dość, że „wkroczyła na salony”, to jeszcze stara się uzyskać równorzędny status w publicznym dyskursie. Tak się ma chociażby z ruchem antyszczepionkowym (a może: proepidemicznym), który zyskał nawet, przynajmniej w sferze deklaratywnej, poparcie premier Beaty Szydło.
Antysemityzm w Polsce żyje i ma się dobrze – zasmucające wyniki badań
Jak pokazują najnowsze badania Centrum Badań nad Uprzedzeniami, antysemityzm w różnych swoich odmianach wciąż ma się dobrze. Zjawisko to przejawia się w różnych formach, o czym zresztą świadczą stwierdzenia, których prawdziwość (lub nie) mieli ocenić ankietowani, jak np.
- Żydzi osiągają cele grupowe dzięki tajnym porozumieniom
- Żydzi dążą do rozszerzenia swojego wpływu na gospodarkę światową
- Denerwuje mnie, gdy dziś wciąż mówi się o zbrodniach popełnionych przez Polaków na Żydach,
- W przeszłości zarzucano Żydom porywanie chrześcijańskich dzieci. Czy uważa Pani/Pan, że takie porwania miały miejsce?
Z każdym (!) z powyższych stwierdzeń zgadza się od 1/4 do 1/2 Polaków. Co więcej, okazuje się, że w ostatnich latach niektóre mity – jak ten o Żydach porywających polskie dzieci – które zdawałyby się być wstydliwym elementem polskiego folkloru, wychodzą z na światło dzienne:
Ba, co czwarty Polak uważa, że – i to dla mnie prawdziwa perełka – na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za… ukrzyżowanie Chrystusa. Tak, dobrze rozumienie: przedstawiciele pewnego narodu mają być odpowiedzialni (cokolwiek miałoby to znaczyć w praktyce) za czyny popełnione przez członków tego narodu blisko dwa tysiące lat temu. Czy to ma sens? Nie. Czy to jest głupie? Tak. A jednak czwarta część mieszkańców naszego kraju uważa takie stanowisko za słuszne i uzasadnione.
A potem się dziwimy niezbyt pochlebnymi opiniami o Polakach zagranicą. Widząc jednak wyniki badań, aż się ciśnie pytanie: z czym do ludzi?