Aplikacja „Jaśmina” Szymona Hołowni pokazuje jak pełna pułapek jest próba robienia referendum na każdy temat

Państwo Technologie Dołącz do dyskusji
Aplikacja „Jaśmina” Szymona Hołowni pokazuje jak pełna pułapek jest próba robienia referendum na każdy temat

Po swojej weekendowej premierze aplikacja Jaśmina, promowana przez Szymona Hołownię jako „coś co odmieni oblicze polskiej polityki”, pokazała pierwszy efekt swojego działania. Chodziło o znalezienie odpowiedzi na pytanie: co członkowie Polski 2050 myślą o zakazie handlu w niedzielę? W rezultacie dostaliśmy kiepski merytorycznie sondaż. Bo ustalanie programu za pomocą mini-referendów jest czymś trudnym, a może i wręcz niemożliwym.

Aplikacja Jaśmina – po pierwszym głosowaniu

Pominę już łaskawym milczeniem to, że zapowiadanie przez ruch Szymona Hołowni wielkiego gościa na swoim kongresie, którym finalnie okazała się aplikacja, wyszło co najmniej żałośnie. Skupmy się na tym, co owa Jaśmina (co za nazwa…) sobą reprezentuje. Na pierwszy rzut oka pomysł jest całkiem fajny – program Polski 2050 będzie przygotowany za pomocą ankiet/sondaży/minireferendów, w których brać udział będą członkowie stowarzyszenia (które wkrótce przekształci się w partię). Sam pomysł wcale nie jest zły. Tym bardziej że w polskiej polityce brakuje nam czegoś świeżego, tworzonego obok męczącego nas wszystkich, wiecznego konfliktu. Niestety, wykonanie jest już znacznie gorsze.

Otóż tuż po sobotnim kongresie, w aplikacji Jaśmina uruchomiono głosowanie nad pierwszym tematem, w którym Hołownia chciał poznać zdanie członków PL2050. A chodzi o zakaz handlu w niedzielę. Głosujący mieli do wyboru dwie opcje:

  • utrzymać ograniczenie w handlu w niedziele, ale uszczelnić przepisy (tak wybrało 20% głosujących)
  • ponownie zezwolić na handel w niedziele, jednocześnie gwarantując pracownikom dwie wolne od pracy niedziele w miesiącu (79% osób wybrało tę opcję)

Była też opcja „Nie wiem”, którą wybrało 1% respondentów. Zatem, jeśli wierzyć zapewnieniom Hołowni, decyzja o powrocie niedziel handlowych zostanie teraz oficjalnie wpisana do programu Polski 2050.

Czy to faktycznie takie proste?

Problem w tym, że ktoś, kto układał pytania, założył że w grę wchodzą tylko dwa możliwe stanowiska w tej sprawie. Tymczasem nie wiadomo, co autor miał na myśli poprzez uszczelnienie zakazu handlu w niedziele. Czy chodzi o znowelizowanie przepisów tak, jak chce tego Solidarność, pozbawiając sklepy będące jednocześnie placówkami pocztowymi prawa do otwierania się w siódmy dzień tygodnia? Czy może o uszczelnienie dotyczące tylko dużych marketów, zostawiające w spokoju Żabki? Podobnie z odpowiedzią numer 2: w Jaśminie można było zaznaczyć jedynie opcję dwóch wolnych niedziel w miesiącu. A co z postulowanymi przez wielu pracowników bonusami za pracę w ten dzień? Logicznym wydaje się, że skoro ktoś idzie w niedzielę do pracy, to powinien być do tego motywowany lepszym zarobkiem. Tego jednak w „jaśminowej” propozycji Hołowni nie ma.

Wyobraźcie sobie więc jak może wyglądać głosowanie w Jaśminie w innych, jeszcze bardziej polaryzujących kwestiach. Chociażby w przedmiocie sytuacji osób LGBT w Polsce. Jak sformułować pytanie? „Niech zostanie tak jak jest” kontra „związki partnerskie”? A co z członkami PL2050, którzy są za małżeństwami homoseksualnymi albo za adopcją dzieci przez te małżeństwa? Ktoś, kto układa pytania, ma de facto dużą władzę nad „elektoratem” udzielającym odpowiedzi. To zresztą nic nowego – na tym polega problem z instytucją referendum, że często ten kto jest u władzy może zmanipulować treść pytań i odpowiedzi tak, by wyszło „na jego”. Z tego właśnie powodu nikt przy obecnej władzy nie próbuje doprowadzić do ogólnokrajowego referendum na temat choćby związków partnerskich.

Szwajcarią to my nie jesteśmy

Jest kraj w Europie, którym obywatele praktycznie rządzą przez referenda. Nazywa się Szwajcaria (pisaliśmy o tym, że zdecydowano tam w ten sposób na przykład o tym, że homofobia będzie karana). No ale Polska Szwajcarią nie jest. Może i Polska 2050, jako partia z pewnością ciekawa i z dobrym zapleczem eksperckim, chciałaby być taką małą szwajcarską enklawą nad Wisłą. Ale nie mam przekonania, że ten konstrukt się uda.

Program partii powinien być wykuwany poprzez szersze dyskusje, a nie tylko wybór między odpowiedzią A i B. W dodatku musi być konsultowany ze środowiskami, których dotyczą dane postulaty (w przypadku handlu w niedzielę oczywiste jest, że konieczny jest głos pracowniczy). Być może Hołownia ma swój pomysł na to, by w przyszłości właśnie tak to wyglądało. Ale to nie odmieni oblicza polskiej polityki, jak zapowiadał. Co najwyżej wprowadzi nową jakość w zarządzaniu partią. A to do przejęcia w Polsce władzy nie wystarczy.

(zdjęcie pochodzi z Twittera @PL2050DS)