Ograniczenia płatności gotówkowych planował wcześniej rząd Zjednoczonej Prawicy. Obecny nie miał takich planów, ale wszystko wskazuje na to, że i tak zostanie zmuszony do wprowadzenia zmian. Wszystko ze względu na to, że tym razem to UE chce ograniczyć płatności gotówkowe.
UE chce ograniczyć płatności gotówkowe
Poprzedni rząd zamierzał wprowadzić nowe ograniczenia w płatnościach gotówkowych – dotyczyło to zarówno transakcji między przedsiębiorcami, jak i tych między przedsiębiorcami a konsumentami. Obecnie funkcjonuje już limit płatności gotówkowych w transakcjach międzyfirmowych (i wynosi 15 tys. zł – jeśli kwota transakcji jest wyższa, przedsiębiorca musi dokonać płatności w formie bezgotówkowej). Po zmianach limit dla firm miał wynosić 8 tys. zł, natomiast w transakcjach między przedsiębiorcami i konsumentami – 20 tys. zł. Ostatecznie jednak rządzący wycofali się ze zmian, które były zapisane jeszcze w Polskim Ładzie i mające obowiązywać od 2024 r.
Nie oznacza to jednak, że ograniczenia w płatnościach gotówkowych nie zostaną wprowadzone. Tym razem to UE chce ograniczyć płatności gotówkowe; zgodnie z projektem rozporządzenia ws. przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu każda płatność powyżej 10 tys. euro (niezależnie czy dokonywana między przedsiębiorcami, czy między konsumentem a przedsiębiorcą), musiałaby zostać zrealizowana w formie bezgotówkowej. Projekt zakłada też, że część podmiotów (tzw. podmioty wskazane, w tym m.in. dostawcy usług kryptowalutowych) byłoby zobowiązanych do identyfikowania i weryfikowania tożsamości osób dokonujących tzw. transakcji sporadycznych w kwocie między 3 a 10 tys. euro.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców odniósł się do planowanych przez UE zmian. Jak twierdzą eksperci ZPP,
Gotówka wciąż stanowi jedną z głównych metod płatności w UE. W 2022 r. gotówka była najczęściej używaną metodą płatności w punktach handlowo-usługowych w strefie euro i była wykorzystywana w 59 proc. transakcji. Posiadanie gotówki jest dalej uznawane za bardzo ważne i ceni się ją za jej anonimowość i ochronę prywatności.
Dodatkowo zdaniem ekspertów ograniczenia płatności gotówkowych nie wpłynęłyby zbyt mocno na walkę z szarą strefą – choć właśnie takie jest założenie UE. Twierdzą, że w praktyce grupy przestępcze i tak wykorzystują płatności bezgotówkowe, tyle że oparte na fikcyjnych kontach i kryptowalutach. W ten sposób mogą wprowadzać nielegalnie pozyskane środki do legalnej działalności.
Nowy, potencjalny limit jest na szczęście znacznie wyższy, niż ten proponowany przez poprzedni rząd
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że limit proponowany przez UE jest znacznie wyższy od tego, który miał zacząć obowiązywać już w tym roku. Można się wprawdzie spodziewać, że obywatele i tak nie będą chcieli ograniczenia płatności gotówkowych, jednak ewentualne ograniczenia będą przynajmniej mniej dotkliwe, niż te zaproponowane w ramach Polskiego Ładu.