Nowy rząd zdecydował się na zamknięcie programu Bezpieczny Kredyt – zamiast niego ma w drugiej połowie ruszyć nowy program „Mieszkanie na start”. Okazuje się jednak, że część osób, które zdążyły złożyć wniosek o Bezpieczny Kredyt, może mieć teraz poważny problem. Banki wciąż mają do rozpatrzenia kilkadziesiąt tysięcy wniosków – a część osób może mieć problem z zawarciem umowy kredytowej na czas.
Wnioskujący o Bezpieczny Kredyt pod koniec roku mogą mieć poważny problem
Jak przekazała Radiu ZET Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego, w ramach programu Bezpieczny Kredyt banki przyjęły łącznie ponad 125 tys. wniosków. Sęk w tym, że do tej pory (dane na koniec 2023) podpisano jedynie 59 tys. umów na udzielenie preferencyjnego kredytu – a w bankach utworzyły się zatory. Tym samym mnóstwo osób wciąż czeka na decyzję kredytową oraz możliwość podpisania umowy kredytowej i sfinalizowania transakcji. Problem polega na tym, że wielu wnioskującym może już kończyć się czas na zawarcie umowy przyrzeczonej i wypłatę kredytu określony w umowie przedwstępnej.
O problemie związanym z terminami w umowach przedwstępnych alarmowałam na łamach Bezprawnika już w sierpniu zeszłego roku; banki już wtedy miały ogromny problem z obsługą wniosków. Tymczasem część potencjalnych kredytobiorców zgadzała się w umowie przedwstępnej na stosunkowo krótki (np. miesięczny) termin zawarcia umowy przyrzeczonej, podczas gdy proces obsługi wniosku trwał znacznie dłużej. Jeśli tymczasem umowa przyrzeczona nie zostaje zawarta w określonym terminie, sprzedający ma prawo od niej odstąpić – i w dodatku zatrzymać wpłacony zadatek, wynoszący często kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tym samym niedoszły kupujący traci w takiej sytuacji nie tylko pieniądze, ale też i zarezerwowane mieszkanie – a trzeba przecież pamiętać, że ceny nieruchomości nieustannie rosną.
Eksperci i pośrednicy finansowi apelowali zatem do osób wnioskujących o Bezpieczny Kredyt, by przy negocjowaniu warunków umowy przedwstępnej pamiętały o maksymalnie dalekim terminie zawarcia umowy przyrzeczonej. Teraz najwyraźniej sytuacja się powtarza – mija prawie miesiąc od zamknięcia naboru wniosków, natomiast wielu wnioskujących wciąż czeka na decyzję kredytową i możliwość zawarcia umowy przyrzeczonej. I o ile można założyć, że w większości deweloperzy raczej nie będą chcieli robić problemu kupującym, o tyle inaczej może wyglądać sytuacja na rynku wtórnym. Wszystko będzie jednak zależeć oczywiście od sprzedającego.
Czy przy Mieszkaniu na start unikniemy podobnych problemów?
Zatory w bankach miały miejsce przez większość czasu funkcjonowania programu Bezpieczny Kredyt. Z jednej strony miał na to wpływ ogromny popyt ze strony potencjalnych kredytobiorców, z drugiej – fakt, że tylko kilka banków zdecydowało się na zaoferowanie klientom Bezpiecznego Kredytu. Pytanie brzmi jednak, czy rządzący mają pomysł na to, jak takiej sytuacji uniknąć w przyszłości – tak, by przy Mieszkaniu na start potencjalni beneficjenci nie musieli martwić się, czy zdążą zawrzeć umowę przyrzeczoną na czas.