Przewoźnicy chcą zbyt wielu danych
Kupując bilet miesięczny, czy też wyrabiając kartę miejską, zwykle trzeba nie tylko dokonać odpowiedniej opłaty, ale również podać swoje dane osobowe. Fakt, że przewoźnik pyta o imię i nazwisko oraz datę urodzenia nikogo nie dziwi. Nie dziwią również pytania o miejsce zamieszkania, ponieważ (zwłaszcza dotyczy to przewoźników miejskich) te dane mogą wpłynąć na wysokość opłaty.
Co więcej, to kupujący bilet, czy wyrabiający kartę, musi zadbać o przedłożenie odpowiednich dokumentów (czy też podanie danych), które uprawniają go do zniżek. Tak więc przewoźnik ma prawo poznać dane na przykład dotyczące niepełnosprawności (ale tylko w kontekście jej występowania), czy też zobaczyć zaświadczenie, że dana osoba jest honorowym dawcą krwi. Czasem jednak przewoźnicy chcą zgromadzić znacznie więcej danych, niż jest im potrzebne.
Bilet miesięczny i karta miejska bez numeru PESEL
Żyjemy w czasach, kiedy trzeba szczególnie chronić swoje dane osobowe. Dlatego podawanie w określonych instytucjach, czy firmach, powinno być ograniczone, a w niektórych przypadkach podlegać szczególnym regulacjom. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, takie regulacje powinny być wprowadzone do prawa transportowego. Jak podkreśla RPO:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
RPO zna przypadki gromadzenia nie tylko nr PESEL czy adresu, ale także zamieszczania tych danych bezpośrednio na karcie miejskiej. Znacząco zwiększa to niebezpieczeństwo nieuprawnionego wykorzystania danych w przypadku utraty karty.
Rzecznik zajmuje się tą sprawą od 2015 roku. Niestety, Ministerstwo Infrastruktury nie jest szczególnie zainteresowane wprowadzaniem zmian w tym zakresie. W związku z tym RPO po raz kolejny apeluje o podjęcie stosownych działań. Działań, które mają chronić dane osobowe pasażerów. Obecnie bowiem nie ma żadnej konstrukcji prawnej, która w jakikolwiek sposób ograniczałaby zakres danych, o jakie może pytać przewoźnik. To niestety ryzyko, że dane wrażliwe wpadną w ręce niepowołanych osób.
Konieczne jest uszczelnienie przepisów w tym zakresie
Omawiany problem dotyczy art. 16 prawa przewozowego. Zgodnie z nim umowę przewozu zawiera się przez nabycie biletu, a na bilecie mogą być umieszczane dane takie jak nazwa przewoźnika, relacja lub strefa przejazdu, wysokość należności za przejazd i zakres uprawnień pasażera do przejazdu ulgowego. Problemem jest ust. 3, gdyż zgodnie z nim:
Na bilecie mogą być umieszczane inne informacje, w tym dane osobowe pasażera, jeżeli jest to niezbędne dla przewoźnika lub organizatora w regularnym przewozie osób.
I tu właśnie jest problem – nigdzie nie sprecyzowano, o jakie dane dokładnie chodzi. A w dobie RODO to bardzo istotna kwestia. Oczywiście sprawa dotyczy głównie osób z wyrobionymi kartami miejskimi (będącymi środkiem płatniczym w komunikacji miejskiej w danej miejscowości), czy też posiadaczy biletów miesięcznych. To na nich zwykle znajduje się więcej danych niż wynikałoby z logiki i rozsądku.
Zdaniem Rzecznika Prawo Obywatelskich konieczne są zmiany w przepisach, które zapewnią lepszą ochronę danych osobowych pasażerów. W związku z tym zwrócił się ponownie do Ministerstwa Infrastruktury o podjęcie odpowiednich prac legislacyjnych.