Też planujecie już swoje muzyczne wakacje? W tym roku wreszcie będzie można nadrobić zaległości z dwóch poprzednich pandemicznych lat. Ale to też oznacza zwiększony popyt na imprezy, przez co część z nich może szybko się wyprzedać. Kupując bilety na koncerty z drugiej ręki warto pamiętać o kilku zasadach.
Bilety na koncerty z drugiej ręki
Jeszcze rok temu wszyscy zastanawialiśmy się kiedy wrócą imprezy muzyczne na dużą skalę. Dziś, gdy w całej Europie pandemia de facto się skończyła, można wreszcie zrealizować swoje festiwalowe marzenia. Ich realizacja będzie niestety w tym roku bardzo droga, bo drożyzna objęła również ceny wydarzeń kulturalnych. Wiele osób będzie więc szukało okazji do kupienia tańszych biletów, często z drugiej ręki. Działające przy UOKiK Europejskie Centrum Konsumenckie zwraca jednak uwagę, że jest z tym związane pewne ryzyko.
Do sieci Europejskich Centrów Konsumenckich co roku wpływa mnóstwo skarg związanych z odsprzedażą biletów na koncerty i festiwale. Na co klienci uskarżają się najczęściej? Między innymi na niedostarczenie lub opóźnienie w dostarczeniu biletu. Ale też na niewłaściwe bilety (dotyczące innego wydarzenia niż przedmiot zamówienia), bilety nieważne/podrobione/przerobione bądź takie, które są wystawione na czyjeś imię, a podczas kontroli wymagane jest okazanie dokumentu tożsamości. Zdarza się też, że dostajemy duplikat, który po wejściu na teren wydarzenia okazuje się nieważny, bo został już skasowany. Wreszcie skargi dotyczą biletów na odwołane festiwale, w przypadku których szczególnie trudno ubiegać się o zwrot pieniędzy.
Jak najlepiej kupować od kogoś bilety?
Do zakupu biletu z drugiej ręki najlepiej wykorzystać służący do tego portal pośredniczący. Na zachodzie najpopularniejszy jest Ticket Swap. Ta forma odsprzedaży jest często wręcz promowana przez organizatorów danego wydarzenia jako ta sprawdzona. Warto jednak zwrócić uwagę, przy korzystaniu z takiego serwisu, na to z kim zawieramy umowę – jeśli drugą stroną jest osoba prywatna, to uprawnienia konsumenckie nam nie przysługują. Rzućmy też okiem na regulamin firmy prowadzącej sprzedaż biletów. Jeśli wyłącza ona prawo konsumenta do odsprzedania go osobie trzeciej, to tracimy jakąkolwiek ochronę.
Pamiętajmy też o tym, że w Polsce nie wolno zarabiać na takim prywatnym kolportowaniu biletów. W wypadku „konikowania” odsprzedawanie biletów na imprezy ma konsekwencje prawne zawarte w kodeksie wykroczeń. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeśli więc ktoś kupił bilet w pierwszej, tańszej puli, to powinien sprzedać go maksymalnie właśnie w takiej cenie. Podobne reguły obowiązują w Danii, Irlandii bądź Belgii. Z kolei we Francji odsprzedaż biletów na imprezy bez zgody ich organizatora jest zagrożona grzywną w wysokości nawet do 15 tysięcy euro!
(Od)kupujmy odpowiedzialnie
Jasne jest, że w zdecydowanej większości przypadków takie odkupowanie biletów nie będzie się dla nas wiązać z przykrymi konsekwencjami. Musimy jednak pozostać czujni, bo oszuści coraz śmielej radzą sobie w internecie, wykorzystując nasz pośpiech, roztargnienie albo po prostu dobrą wolę. Czasem lepiej zainwestować odrobinę więcej w wejściówkę na wymarzoną imprezę kupioną w normalny sposób, niż dla niewielkich oszczędności ryzykować stratą kilkuset złotych.