Obecne zamrożenie cen energii dla odbiorców indywidualnych obowiązuje do 30 września 2025 r. Coraz częściej więc padają pytania, czy takie rozwiązanie będzie przedłużone. Według minister klimatu i środowiska dalsze mrożenie cen prądu może nie być konieczne. Istnieje bowiem spora przestrzeń do obniżenia cen energii elektrycznej już poprzez same taryfy.
Po 1 października 2025 r. nowe taryfy mogą znacząco spaść
O tym, czy będzie dalsze mrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych, wypowiedziała się minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. W tym kontekście podkreśliła przede wszystkim, że przestrzeń do obniżenia cen energii elektrycznej możliwa jest już poprzez same taryfy energii elektrycznej, które zatwierdza prezes URE.
Po 1 października nowe taryfy dla gospodarstw domowych mogą znacząco spaść. Dzisiaj w taryfie, to ok. 623 zł za MWh, a cena mrożona do końca września wynosi 500 zł za MWh. Jeśli spółki energetyczne obniżą taryfy do ok. 500 zł za MWh, nie będzie konieczności dalszego mrożenia. Moim zdaniem przestrzeń jest.
Minister tę przestrzeń do obniżek widzi choćby w spadających cenach hurtowych energii. Ich średnia wartość na TGE z ostatnich 12 miesięcy wyniosła bowiem 449,38 zł za MWh, a więc poniżej zamrożonej stawki 500 zł za MWh.
Co więcej, przedstawiciele spółek energetycznych, z którymi rozmawia minister, również przyznają, że jest przestrzeń do obniżenia taryfy i to nawet o ponad 120 zł MWh, czyli do obecnego poziomu zamrożonych cen. Jako przykład minister podała firmę Tauron, która już publicznie zapowiedziała, że obniży taryfy do końca roku. Jednocześnie zaznaczyła, że mogą być one konkurencyjne nawet względem stawek mrożonych przez rząd.
Dalsze mrożenie cen prądu wciąż jest możliwe
Według minister klimatu i środowiska obniżeniu rachunków za prąd może sprzyjać także zwiększenie konkurencji między firmami. Właśnie dlatego resort rozważa powrót do tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez rynek giełdowy. Jak przyznała bowiem minister Hennig-Kloska, teraz firmy energetyczne „w dużym zakresie realizują transakcje na rynku pozagiełdowym”.
Warto tu przypomnieć, że już pod koniec lutego minister klimatu i środowiska mówiła o tym, że celem rządu jest dalsze obniżanie cen energii na rynku hurtowym.
Musimy w sposób łagodny wyjść z mrożenia cen, by nie pobudzało to inflacji i nie podnosiło rachunków.
Jednocześnie jednak w rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister podkreśliła, że jeśli ceny rynkowe energii elektrycznej nie spadną, to rząd rozważy dalsze mrożenie cen prądu. Przypomnijmy, że według wcześniejszych zapowiedzi ministerstwa, decyzja w tej sprawie ma zapaść już pod koniec kwietnia br. Warto natomiast dodać, że np. wspomniany wyżej Tauron chce nową i niższą taryfę zaproponować co prawda od października, ale wniosek w tej sprawie złożyć dopiero w lipcu.