Co do zasady, jeżeli nie mamy żadnych odliczeń ani nietypowych przychodów, to nasze rozliczenie podatkowe powinno wyjść na zero. Nie zawsze tak się jednak dzieje. Czasem w wyniku zaokrągleń zaliczek na podatek, jakie przekazujemy my lub nasz pracodawca, mamy kilka złotych do dopłaty lub do zwrotu. Czy trzeba płacić kilka złotych podatku, czy też można liczyć na to, że Urząd nam je unieważni?
Początek roku to czas, kiedy każdy podatnik musi dokonać rozliczeń z fiskusem. Chociaż jest to mało przyjemny obowiązek, to jednak dla wielu podatników kończy się on pozytywnie, ponieważ z powodu różnych odliczeń od podatku, mają oni prawo do zwrotu nadpłaconych kwot. Jest też jednak spora grupa podatników, która nie spodziewa się ani zwrotu, ani dopłaty, ponieważ nie ma prawa do żadnych odliczeń, a także nie ma powodu, by dopłacać podatek.
Czy trzeba płacić kilka złotych podatku? Niestety tak, dlatego warto zajrzeć do swojej deklaracji
Jednak nawet jeżeli pracujemy u jednego pracodawcy i to on co miesiąc przelewa zaliczkę na podatek dochodowy w naszym imieniu, to może się zdarzyć, że będziemy mieli niedopłatę podatku. Zazwyczaj będzie ona wynikała z zaokrągleń, ponieważ zaliczki zawsze wpłaca się w pełnych złotych. Taka niedopłata będzie niska, ponieważ będzie to zazwyczaj maksymalnie kilka złotych. Pojawia się wtedy pytanie, czy trzeba płacić tych kilka złotych podatku.
Okazuje się, że takie zobowiązania, nawet w wysokości kilku złotych, jak najbardziej należy zapłacić do odpowiedniego Urzędu Skarbowego. Dlatego warto, nawet jeżeli nie mamy żadnych odliczeń, zalogować się na e-Urząd Skarbowy i tam przejrzeć przygotowane dla nas przez Ministerstwo Finansów wstępne rozliczenie podatkowe. Nie dość, że będzie to dobra okazja, by je sprawdzić i zweryfikować czy nasz pracodawca przekazał dobre dane, ale będzie można też zapłacić tych kilka złotych, które mamy do dopłaty.
Jeżeli natomiast składamy PIT-37 lub PIT-36 za pomocą zewnętrznego oprogramowania albo jeszcze papierowo, to wtedy takiej dopłaty podatku dokonujemy na mikrorachunek podatkowy. W sytuacji, gdy go nie znamy, należy wygenerować numer na stronie Ministerstwa Finansów. Najlepiej robić to właśnie na stronie rządowej, by uniknąć ewentualnych oszustw. Warto też pamiętać, że taki mikrorachunek łatwo zweryfikować, ponieważ w jego numerze powinien pojawić się albo nasz NIP albo PESEL, w zależności od tego, który identyfikator wybraliśmy do utworzenia mikrorachunku.
Kwestia dopłaty kilku złotych była nawet poruszana w interpelacji poselskiej. Wniosek jest jasny – trzeba płacić
W spawie dopłat podatku w wysokości kilku złotych pojawiła się nawet interpelacja poselska, w której padło właśnie pytanie o to, czy zasadne jest pobieranie tych kilku złotych od podatników, czy też nie lepiej byłoby już im darować tego kłopotu. W odpowiedzi pani Anna Chałupa, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, stwierdziła, że nie ma takiej możliwości i nawet takie drobne kwoty trzeba uregulować. Oczywiście zupełnie inną kwestią, na bazie praktycznych doświadczeń, pozostaje to, czy ktoś będzie ścigał podatników, w razie ewentualnej niedopłaty dwóch lub trzech złotych.
Mimo wszystko nawet jeżeli z deklaracji wyjdzie nam do dopłaty kilka złotych, to należy taki przelew do Urzędu wykonać. Zwłaszcza jeżeli nie chcemy na siebie ściągać spojrzeń urzędników. Warto w tym momencie też przypomnieć, że jeżeli miniemy się z terminem wpłaty i nie uregulujemy podatku do końca kwietnia, to raczej nie grożą nam odsetki. Tych bowiem nie trzeba płacić do kwoty 8,70 złotych, co oznacza, że przy zaległości rzędu 2-3 złotych nie wystąpią one nawet przy kilku latach od ustawowego terminu zapłaty.