REKLAMA
  1. Home -
  2. Codzienne -
  3. Mariusz Szczygieł otrzymał literacką nagrodę Nike. Jedna z internautek poprosiła go o pożyczkę, w myśl filozofii "daj, bo wiem, że masz"
Mariusz Szczygieł otrzymał literacką nagrodę Nike. Jedna z internautek poprosiła go o pożyczkę, w myśl filozofii "daj, bo wiem, że masz"

Też uwielbiacie, jak ktoś używa argumentu "daj, przecież wiem, że masz"? O takiej filozofii przekonał się niedawno Mariusz Szczygieł, reporter i felietonista m.in. "Dużego Formatu". Otrzymał za zbiór reportaży "Nie ma" nagrodę Nike, ale z finansowego aspektu wyróżnienia to nie wcale on się najbardziej ucieszył.

Paweł Mering04.05.2020 21:15
Codzienne

Daj, bo wiem, że masz!

Dziennikarz Mariusz Szczygieł opublikował na swoim Instagramie dosyć ciekawy post. W opisie do zdjęcia zacytował wiadomość, którą dostał od jednej z - jak mniemam - czytelniczek, fanek, bądź obserwujących profil.

Bardzo przeżyłam pana nagrodę literacką Nike i serdecznie gratuluję. Ponieważ minęły od niej dwa tygodnie dostał Pan zapewne już przelew na sto tysięcy. Bardzo nam zależy z mężem, aby pożyczył Pan nam ok. 40-45 tysięcy. To suma akurat brakująca nam do kupna mieszkania, a właśnie trafiło się takie, które należy szybko kupić. Może Pan pamięta, gdy po spotkaniu autorskim w ubiegłym roku brałam od Pana dedykację w książce… Moglibyśmy Panu oddawać w ratach w przeciągu roku - dwóch

Mariusz Szczygieł odpisał "pani K.", że po opodatkowaniu w sumie dostał nie 100, a 90 tysięcy, no i jak ma wyglądać pożyczka udzielona obcej osobie. Otrzymał rozbrajającą odpowiedź.

REKLAMA

Proszę się nie denerwować, przecież ja pana znam. Myślałam, że literata o takiej wrażliwości cechuje też solidarność społeczna, a taka nagroda jak Nike do czegoś zobowiązuje

Jak myślicie - jest to efekt kultu cwaniactwa, żart, próba oszustwa, czy przejaw odważnej próby walki o osiągnięcie celu?

No weź, przecież widziałem, że masz!

Czytając takie historie zastanawiam się, czy jest to wstrętny efekt ciągle dobrze się trzymającego kultu cwaniactwa, czy też całkiem odważne działanie, świadczące o pomysłowości, spostrzegawczości, czy odwadze.

REKLAMA

O ile pisanie do powszechnie znanych osób z prośbą o pieniądze jest dla niektórych bezmyślna, dla innych tylko zabawna, ile zwracanie się o pożyczkę do tych, którzy otrzymali niedawno nagrody pieniężne, w myśl filozofii "daj, bo wiem, że masz" jest chyba przede wszystkim bezczelnością.

Mariusz Szczygieł w bardzo kulturalny sposób opisał sytuację, w żaden sposób nie wyśmiewając kobiety, chcącej przejąć połowę (finansowej) nagrody Nike (ale z zamiarem oddania!). Dużo mniej zachowawczy okazali się komentujący sprawę internauci - i wcale się im nie dziwię.

REKLAMA

Wypisywanie po znanych osobistościach z prośbą o pieniądze - argumentując swoje żądania sympatią - jest co najmniej nieprzyzwoite. Z tym się chyba zgodzimy wszyscy.

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi