Od paru tygodni media przestrzegają Polaków przed falą cudzoziemskiej przestępczości zorganizowanej. Ściślej rzecz ujmując: chodzi przede wszystkim o grupy gruzińskie. Jak rozwiązać ten problem, zanim wrócimy do lat dziewięćdziesiątych? Odpowiedź jest prosta: błyskawiczne deportacje zagranicznych przestępców. Co ciekawe, nasz rząd już na nie wpadł.
Masowe deportacje zagranicznych przestępców to po prostu konieczność
Media biją na alarm: grozi nam w Polsce powrót przestępczości zorganizowanej. Tym razem zamiast rodzimych gangsterów mielibyśmy się mierzyć z grupami gruzińskimi słynącymi z większej brutalności i agresji. Chyba nikt poczytalny nie chciałby powtórki z lat dziewięćdziesiątych, kiedy różnego rodzaju „mafie” stanowiły poważny problem. Tylko skąd się w Polsce wzięli gruzińscy gangsterzy i co właściwie możemy z nimi zrobić?
Według ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka wśród wszystkich podejrzanych o popełnienie przestępstwa w Polsce 5 proc. stanowili obcokrajowcy. Największy odsetek z tej grupy, bo aż 60 proc., stanowią Ukraińcy. Zanim jednak osoby nieprzepadające z jakichś powodów za tą nacją wydadzą z siebie triumfalne odgłosy, powinny zwrócić uwagę, że przebywa ich w Polsce ok. 2 milionów. Takiego wyniku można się było spodziewać. Na obywateli Gruzji przypada 11 proc. zagranicznych przestępców, przez co zajmują niekwestionowane drugie miejsce. Tymczasem przebywać ich ma w naszym kraju ok. 30 tysięcy.
Warto w tym kontekście przypomnieć informacje wiceministra Jacka Dobrzyńskiego, z których wynika, że w 2024 r. doszło do 1895 zatrzymań obywateli Gruzji. 136 z nich zostało aresztowanych. Dane Komendy Głównej Policji podane w marcu zeszłego roku przez Rzeczpospolitą sugerują wręcz, że 10 proc. Gruzinów przebywających w Polsce popełniło jakieś przestępstwo.
W Polsce Gruzini należą do uprzywilejowanych nacji spoza Unii Europejskiej, którzy mogą stosunkowo łatwo wjechać do naszego kraju i w nim pracować. Nie potrzebują wizy, wystarczy im paszport biometryczny. Mogą także legalnie pracować na podstawie oświadczenia o powierzeniu pracy przez polskiego pracodawcę.
Co można zrobić z gruzińską przestępczością? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta. Brzmi: masowe deportacje zagranicznych przestępców. Prawo jak najbardziej na to pozwala. Unijne przepisy dopuszczają wydalenie cudzoziemca ze strefy Schengen nawet wtedy, gdy istnieją jedynie poważne podstawy, by uważać, że dana osoba zamierza popełnić poważne przestępstwo. Tym samym możemy wydalać z kraju osoby, które wydają się zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego.
Dobrze, że rząd zdecydował się na twardą rozprawę z kryminalistami
W tym momencie muszę pochwalić rząd Donalda Tuska. Apogeum informacji medialnych o niekontrolowanej gruzińskiej przestępczości przypada na okolice 12 lutego. Tymczasem już wtedy musiała być przygotowywana zakrojona na ogromną skalę akcja policji zmierzająca do uporania się z tym problemem. Ze słów ministra Siemoniaka wynika, że:
W ramach akcji policji i Straży Granicznej 13-14 lutego zatrzymano 1474 osoby, a wobec 398 cudzoziemców wszczęto procedurę wydalenia z Polski. Przez następne dni policja prowadziła kolejne zdecydowane i intensywne działania wymierzone w próbujące się organizować na terenie Polski zagraniczne grupy przestępcze.
To ani nie koniec, ani nawet nie początek. Od początku 2025 r. 2616 obcokrajowców usłyszało zarzuty popełnienia przestępstw w naszym kraju. W całym ubiegłym roku wydalono z Polski 2589 obywateli Gruzji. Co dalej? Właśnie deportacje zagranicznych przestępców. Właśnie taki ruch zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk.
Otrzymałem szczegółowe informacje od szefa MSWiA o zdecydowanych działaniach służb wobec zagranicznych gangów. Dokonano licznych zatrzymań. Czas na deportację.
Pozostaje mieć nadzieję, że wydaleni z Polski zostaną absolutnie wszyscy obcokrajowcy, którzy chcieli rozkręcić w naszym kraju swój przestępczy interes. Należy jednak wspomnieć, że w żadnym wypadku nie mam na myśli jakiegoś systemowego prześladowania Gruzinów jako takich. Błędem byłoby na przykład zaostrzanie wobec nich polityki wizowej.
Państwu temu grozi ponowne wpadnięcie w orbitę rosyjskich wpływów. Tamtejsza partia rządząca „Gruzińskie Marzenie” praktycznie dokonała przewrotu w najlepszym wypadku godnego orbanowskich Węgier. Ostatnie wybory parlamentarne w Gruzji najprawdopodobniej zostały sfałszowane. Jeżeli możemy jakoś Gruzinom pomóc, to powinniśmy to zrobić. Równocześnie jednak przykład krajów zachodnich borykających się z intensywną migracją pokazują, że polityka zerowej tolerancji dla łamania prawa i deportacje zagranicznych przestępców to jedyne rozsądne rozwiązanie.