ecommerce Zakupy

UOKiK zwraca uwagę konsumentów na długie terminy dostarczania towarów w sklepach i na Allegro

Rafał Chabasiński
22.04.2023
UOKiK zwraca uwagę konsumentów na długie terminy dostarczania towarów w sklepach i na Allegro

Polacy coraz częściej narzekają na długie terminy dostarczania towarów. Bardzo często w grę wchodzi e-sklep funkcjonujący w modelu dropshippingu. Na obydwa zjawiska w zeszłym miesiącu zwrócił uwagę UOKiK. Nie bez powodu: jest kilka kwestii, o których powinni pamiętać zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy.

UOKiK ostrzega konsumentów by zwracali uwagę na to, od kogo tak naprawdę kupują towar

Długie terminy dostarczania towarów to coś, z czym od czasu do czasu spotyka się duża część kupujących online. Nie ma w tym nic dziwnego w sytuacji, gdy konsument w pełni zdaje sobie sprawę, że jego zamówienia trzeba dostarczyć z drugiego końca świata. Może się jednak zdarzyć, że najzwyklejszy w świecie zakup przeciąga się poza granice nie tylko cierpliwości kupującego, ale także przepisów kodeksu cywilnego. Na takie właśnie przypadki zwrócił uwagę pod koniec marca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Przy okazji powiązał to zjawisko z dropshippingiem.

Niektóre sklepy działają w modelu dropshippingu – często masz wtedy do czynienia z więcej niż jednym przedsiębiorcą. Zweryfikuj, kto tak naprawdę jest sprzedawcą i za co odpowiada portal, z którego zamawiasz.

Przypomnijmy: dropshipping to nic innego, jak prowadzenie sprzedaży online, w której towar trafia do klienta bezpośrednio od zewnętrznego dostawcy. Taki sklep internetowy nie posiada własnej infrastruktury magazynowej i nie zaprząta sobie głowy całą logistyką dostaw. Tym samym taka działalność wymaga dużo niższych nakładów finansowych. Nic dziwnego, że dropshipping jest popularny szczególnie wśród przedsiębiorców, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z ecommerce.

Możemy wyróżnić dwa podstawowe rodzaj dropshippingu. Najbardziej oczywistym jest ten, w którym sklep internetowy jest sprzedawcą. Może się jednak zdarzyć, że portal stanowi jedynie pośrednika pomiędzy kupującym a producentem lub importerem. To właśnie przed takimi sytuacjami przestrzega konsumentów UOKiK. Może się bowiem okazać, że dana osoba w świetle prawa kupiła dany towar nie w polskim e-sklepie, lecz bezpośrednio w chińskiej fabryce. Wówczas długie terminy dostarczania towarów stają się jedynie częścią ponoszonego ryzyka.

Jak to jednak wygląda od strony sprzedawcy? Warto zwrócić uwagę na trzy elementy, co do których wypadałoby się odnieść w regulaminie sklepu. Są nimi: rodzaj dropshippingu, który uprawiamy, spodziewany termin realizacji zamówienia, oraz procedurę zwrotów. Wszystkie są ze sobą powiązane.

Długie terminy dostarczania towarów to problem, który e-sklep może rozwiązać jedną adnotacją w swoim regulaminie

Punkt wyjścia stanowi rodzaj dropshippingu. Nie bez powodu wspomniałem, że najbardziej oczywisty stanowi ten, w którym sklep internetowy jest pełnoprawnym sprzedawcą funkcjonującym na takich samych zasadach, jak pozostałe e-sklepy. Z pewnością tak właśnie będzie przypuszczał typowy konsument robiący zakupy w naszym sklepie internetowym. Dlatego tak ważne jest jasne i wyraźne uświadomienie, że w tym konkretnym przypadku może być inaczej. Kupujący powinien mieć łatwy dostęp do danych teleadresowych faktycznego sprzedawcy.

W ten sposób unikniemy przykrych nieporozumień. Możemy się uwolnić od odpowiedzialności za dostawę, ale nie od skutków konsumenckiego niezadowolenia w sytuacji, gdy coś jednak pójdzie nie tak. Negatywne opinie w Internecie mogą skutecznie odstraszyć innych klientów od robienia zakupów w naszym sklepie. Na nic się wówczas zda tłumaczenie, że jesteśmy tylko pośrednikiem. Brzmi to zresztą trochę, jak słynne „Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.

Długie terminy dostarczania towarów nie stanowią dla sprzedawcy tak dużego problemu. Teoretycznie konsument powinien otrzymać zakupioną rzecz nie później niż po upływie 30 dni od dnia zawarcia umowy. W praktyce jednak przepisy dopuszczają dłuższy termin dostawy, o ile zapisy umowy przewidują taką możliwość. UOKiK zwraca nawet uwagę na to, że wystarczy stosowna adnotacja w regulaminie sklepu. Jeżeli więc sprowadzamy towar z egzotycznych miejsc i wiemy, że nasz dostawca może się nie wyrobić z dostarczeniem towaru w miesiąc, to warto taką ewentualność z góry uwzględnić.

Pozostaje kwestia zwrotów towarów. Kupujący powinien wiedzieć, komu właściwie powinien zwrócić towar, jeśli zechce skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy. Mamy tutaj pewne pole manewru, nawet jeśli to my jesteśmy sprzedawcą. Możemy w końcu zawrzeć umowę z hurtownią, by to ona obsługiwała zwroty naszych klientów. Skoro zdecydowaliśmy się na dropshipping, to najprawdopodobniej nie chcemy zajmować się nimi osobiście.