Na dnie Bałtyku spoczywa stalowy obiekt o długości ponad 260 metrów. To jedyny niemiecki lotniskowiec Graf von Zeppelin. Prawie ukończony okręt został przejęty przez Związek Radziecki i zatopiony w ramach testów uzbrojenia. Po 75 latach od tego wydarzenia warto się zastanowić nad dość nieoczywistą kwestią. Do kogo należy wrak?
Niemiecki lotniskowiec Rosjanie zatopili w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Do kogo należy wrak?
Morza i oceany pełne są wraków statków handlowych i okrętów wojennych. Bałtyk wcale nie jest pod tym względem wyjątkiem. Na dnie „naszego” morza również możemy znaleźć interesujące ślady historii. Jakieś 55 kilometrów na północ od Władysławowa, na głębokości 87 metrów znajduje się wrak prawdziwego unikatu: jedynego niemieckiego lotniskowca z czasów II Wojny Światowej.
Graf von Zeppelin, bo o nim mowa, nigdy nie został ukończony, choć prace nad jego konstrukcją trwały od końca 1936 r. Wiele jednak nie brakowało, bo w momencie podjęcia decyzji o przerwaniu budowy lotniskowca okręt był gotowy w 90 procentach. W założeniu miał zabierać na pokład 42 samoloty. Graf von Zeppelin przy pełnej wyporności 33 550 ton mierzył 262,5 metra długości, czyli nieco mniej niż współczesne brytyjskie lotniskowce typu Queen Elizabeth.
Pod koniec wojny okręt znajdował się w porcie w Szczecinie. Tam zdemontowano część wyposażenia i uzbrojenia lotniskowca. By nie wpadł w ręce zbliżającej się Armii Czerwonej, Niemcy zatopili jednostkę. To jednak nie koniec jego historii. Sowieci zdecydowali się o jego podniesieniu i przywróceniu pływalności. Ostatecznie Graf von Zeppelin poszedł na dno w wyniku testów uzbrojenia w 1947 r.
Dzisiaj leży w polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Wrak w 2006 r. odkryła firma Petrobaltic w trakcie przeszukiwania dna Bałtyku w poszukiwaniu złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Skomplikowana historia tego konkretnego okrętu nasuwa jedno pytanie. Tak właściwie, to do kogo należy wrak w świetle prawa?
Za 25 lat do wraku Graf von Zeppelin może mieć zastosowanie konwencja UNESCO o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego
Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka jednoznaczna. Teoretycznie powinniśmy ją znaleźć w konwencji UNESCO o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego z 2001 roku. Warto wspomnieć, że Polska ratyfikowała ten akt prawny stosunkowo niedawno, bo w 17 maja zeszłego roku.
Celem konwencji jest ochrona wszelkich śladów egzystencji ludzkiej mających charakter kulturowy, historyczny lub archeologiczny, które znajdują się na dnie morza. Wlicza się w to budowle, artefakty, szczątki ludzkie, przedmioty o charakterze prehistorycznym, samoloty, oraz oczywiście statki. W tym także zatopione okręty wojenne.
Co do zasady, państwa-strony odpowiadają za podwodne dziedzictwo kulturowe znajdujące się w wyłącznej strefie ekonomicznej oraz na szelfie kontynentalnym. Taki zapis wskazywałby na Polskę. Konwencja przewiduje jednak odmienny sposób postępowania ze „statkami i samolotami państwowymi”. To pojęcie oznacza należące do poszczególnych państw jednostki wykorzystywane w celach niekomercyjnych.
Przypadek lotniskowca Graf von Zeppelin jest tutaj o tyle ciekawy, że okręt zatopiono jako należący do marynarki Związku Radzieckiego. Zdobycz wojenną potwierdziło nawet specjalne brytyjsko-radzieckie porozumienie z 1946 r. To oznaczałoby, że właścicielem wraku z całą pewnością nie są Niemcy.
Art. 10 ust. 7 konwencji o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego zakłada, że „działania nakierowane na państwowe statki i samoloty nie będą prowadzone bez zgody Państwa bandery oraz współpracy z Państwem Koordynującym”. Tym drugim ponownie będzie Polska. Ponownie: ze względu na położenie wraku w wyłącznej strefie ekonomicznej naszego kraju.
Ta konkretna konwencja jest ważna dlatego, że teoretycznie będzie obowiązywała wrak lotniskowca Graf von Zeppelin za 25 lat. Jej przepisy mają bowiem zastosowanie wyłącznie do obiektów pozostających pod wodą przez co najmniej 100 lat. Obecnie jednak powinniśmy poszukać innej podstawy prawnej.
Konwencja ONZ o prawie morza i zwyczaj międzynarodowy traktują wraki okrętów wojennych w szczególny sposób
Odpowiedź na pytanie o to, do kogo należy wrak okrętu wojennego, możemy znaleźć w kolejnym akcie prawa międzynarodowego. Mowa o konwencji ONZ o prawie morza, która zawiera dość kluczowy przepis w postaci art. 236 ustanawiającego tzw. immunitet wynikający z suwerenności.
Postanowienia niniejszej konwencji dotyczące ochrony i zachowania środowiska morskiego nie mają zastosowania do okrętów wojennych, pomocniczych okrętów marynarki wojennej, innych statków morskich i powietrznych będących własnością państwa lub eksploatowanych przez państwo i używanych w danym czasie wyłącznie w rządowej służbie niehandlowej (…)
Samo zapewnienie, że przepisy konwencji nie naruszają w niemal żaden sposób immunitetów okrętów wojennych, znajdziemy w jej tekście dużo wcześniej. W tym przypadku chodzi o art. 32. Jednak to właśnie z art. 236 można wywieść szereg interesujących nas konsekwencji. Zdecydowana większość państw globu uznaje zalegające na dnie morskim wraki okrętów wojennych za cały czas objęte immunitetem wynikającym z suwerenności. Dotyczy to także kwestii wciąż zalegającego w niektórych wrakach paliwa, które może stanowić poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego.
Taka postawa prowadzi zresztą do interesujących sporów prawnych dotyczących własności także zawartości poszczególnych wraków. Przykładem może być chociażby sprawa hiszpańskiej fregaty Nuestra Señora de las Mercedes zatopionej w 1804 r. Na pokładzie znajdowało się całkiem sporo złotych i srebrnych monet, które w 2007 r. wydobyli amerykańscy poszukiwacze skarbów.
Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych uznał, że okręt wraz z zawartością cały czas należy do Hiszpanii. Ta zaś próbowała nawet postawić zarzuty Amerykanom, za zniszczenie wraku, oraz przemyt wydobytych z niego znalezisk. Trzeba jednak przyznać, że to postępowanie zostało ostatecznie umorzone.
Lotniskowiec teoretycznie należał do ZSRR, jednak żeby w nim nurkować, trzeba uzyskać zgodę polskiego urzędu morskiego
Graf von Zeppelin, jak już wspomniano, w momencie zatopienia był własnością Związku Radzieckiego. Państwo to obecnie nie istnieje, jednak jego następcą prawnym stała się Federacja Rosyjska. Rosja została uznana za takowego przez społeczność międzynarodową i przejęła miejsce ZSRR w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Przejęła również prawa i obowiązki wynikające z umów zawartych przez ZSRR.
Wydaje się więc, że zatopiony niemiecki lotniskowiec w świetle przepisów konwencji o prawie morza stanowi rosyjską własność. Co istotne: Federacja Rosyjska nie jest sygnatariuszem konwencji o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego.
To chyba najbardziej jednoznaczna odpowiedź na pytanie „do kogo należy wrak Graf von Zeppelin?” na jaką możemy sobie pozwolić. Należy jednak pamiętać, że w prawie międzynarodowym wciąż decydujący pozostaje nie tylko zwyczaj, ale i wszelkiej maści porozumienia pomiędzy zainteresowanymi stronami. Ewentualnie: akceptowany przez wszystkich stan faktyczny.
Rosjanie wcale nie muszą być zainteresowani wrakiem okrętu, który zdobyli na III Rzeszy Niemieckiej i sami zatopili. Na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje, żeby zgłaszali do niego jakiekolwiek pretensje. W tej sytuacji to Polska decyduje o czynnościach dotyczących lotniskowca, zgodnie z przepisami konwencji o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego i krajowego kodeksu morskiego. Przykładem takich decyzji jest chociażby wydawanie zgody na nurkowanie we wraku przez właściwy urząd morski.
Dzisiaj najlepszym sposobem, by zapoznać się z jedynym niemieckim lotniskowcem jest jednak gra komputerowa World of Warships studia Wargaming. Graf von Zeppelin jest w niej jednostką premium VIII poziomu. World of Warships to wieloosobowa gra akcji w modelu free to play, w której gracze wcielają się w dowódców jednego z ponad 400 okrętów wojennych okresu I i II Wojny Światowej. Zarówno tych, które rzeczywiście brały udział w historycznych bitwach na morzach i oceanach, jak i tych które były dopiero budowane bądź pozostały wyłącznie na deskach kreślarskich projektantów.
Kliknij tutaj, aby zagrać za darmo w World of Warships!
Artykuł zawierał lokowanie gry World of Warships