Wiemy już jak będzie wyglądał dodatek solidarnościowy 2020, dla kogo będzie on dostępny i na jakich warunkach. Prezydent Andrzej Duda złożył właśnie do Sejmu projekt ustawy, która oprócz tego ma podwyższyć zasiłek dla bezrobotnych. Podwyżka będzie jednak niższa niż ta proponowana parę tygodni temu przez mającą większość w Senacie opozycję. Sam dodatek solidarnościowy to dobry pomysł, a to ilu osobom będzie przysługiwał, pokaże realną skalę zwolnień wywołanych pandemią.
Dodatek solidarnościowy 2020 dla kogo?
Dodatek solidarnościowy, według projektu ustawy, będzie przysługiwał osobom, które spotkało zwolnienie z pracy po 31 marca 2020 roku. Mowa tu tylko o osobach które miały umowę o pracę. Do pozyskania dodatku uprawnione będą zarówno osoby, z którymi rozwiązano stosunek pracy, jak i ci którym szef zdecydował się nie przedłużyć umowy. Jest jeszcze jeden warunek niezbędny do nabycia prawa do dodatku solidarnościowego – podleganie przez co najmniej 90 dni ubezpieczeniom społecznym.
Dodatku jednak nie będzie z automatu. Trzeba będzie złożyć odpowiedni wniosek. Prawdopodobnie ma to być załatwiane poprzez platformę elektroniczną Zakład Ubezpieczeń Społecznych. We wniosku znajdą się:
- dane osoby uprawnionej
- dane pracodawcy
- oświadczenie o spełnieniu warunków
- wskazanie rachunku płatniczego
- podpis
Kancelaria Prezydenta zapowiada, że nie będzie opodatkowania dodatku solidarnościowego. Będzie on wolny zarówno od podatku dochodowego, jak i potrąceń bądź egzekucji.
Dodatek solidarnościowy 2020: ile wyniesie?
Miesięcznie dodatek solidarnościowy ma wynosić 1400 złotych. Będzie można go pobierać przez maksymalnie trzy miesiące, między 1 czerwca (prawo zadziała zatem wstecz) a ostatnim dniem sierpnia. Prawdopodobnie wszystko zostanie załatwione jednym przelewem, dostaniemy więc jednorazowo całość, czyli 4200 złotych.
Z kolei podwyżka zasiłku dla bezrobotnych będzie różna w zależności od długości jego pobierania. Przez pierwsze 90 dni zasiłek na nowych zasadach ma wynosić 1200 złotych (czyli ponad 900 złotych na rękę). Po upływie tego czasu kwota ta spadnie do niecałych 950 złotych (ponad 750 złotych na rękę). Dziś zasiłek to odpowiednio około 750 (pierwsze trzy miesiące) i niecałe 600 złotych (później) netto – chodzi tu o osoby których staż pracy wynosi od 5 do 20 lat. Zmiany proponowane przez Andrzeja Dudę w tej materii mają wejść w życie po 1 września.
Dodatek solidarnościowy – skutki jego wprowadzenia
Tuż po tym jak Andrzej Duda ogłosił dodatek solidarnościowy, pisałem na łamach Bezprawnika o nim jako o ostatnim pęcie wyborczej kiełbasy urzędowego prezydenta. Wyborów jednak nie było, ale obietnicą można jeszcze trochę pograć. Z całą pewnością na taki zasiłek czeka wiele osób, które straciły pracę i od dobrych kilku tygodni nie mogą znaleźć nowej. Pytanie czy z państwowej pomocy powinni skorzystać ci, którzy natychmiast po zwolnieniu znaleźli sobie nowe zajęcie? W takim wypadku można by dyskutować o tym czy taki dodatek nie jest aby przesadnym rozdawnictwem, szczególnie w czasie fatalnej kondycji finansowej państwa.
Co do zasiłku dla bezrobotnych – warto przypomnieć, że 14 maja Sejm odrzucił poprawki Senatu do tarczy antykryzysowej 3.0, które podwyższały go aż do 1800 złotych miesięcznie. Prezydent oferuje podwyżkę znacznie skromniejszą. Co również może wywołać dwojakie reakcje. Z jednej strony jest to raczej niewielkie wsparcie dla osób pokrzywdzonych przez kryzys (choć do nich adresowany jest przecież dodatek solidarnościowy), z drugiej zbyt wysoki zasiłek bywa często demotywujący dla pobierającej go osoby (tylko że nawet 1800 złotych brutto to w dzisiejszej sytuacji ekonomicznej kwota bardzo skromna). No i pozostaje jeszcze kwestia tego, że finansowo Polska jedzie w tej chwili na oparach. Trudno w takich okolicznościach tak znacząco podwyższać zasiłek.