REKLAMA
  1. Home -
  2. Podatki -
  3. ZUS jak Batman: choć bogaty, to bezinteresownie pomaga obywatelom i zyskuje ich szacunek
ZUS jak Batman: choć bogaty, to bezinteresownie pomaga obywatelom i zyskuje ich szacunek

Doradca emerytalny - to najnowszy pomysł ZUS na wsparcie obywateli w podjęciu decyzji, czy warto przejść na obniżoną przez rząd PiS emeryturę. Okazuje się, że to strzał w dziesiątkę, ale czy faktycznie doradca emerytalny ma wpływ na decyzje Polaków?

Marek Krześnicki16.05.2017 19:46
Podatki

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nigdy nie miał dobrej prasy. Ogromna urzędnicza machina, zajmująca się obsługą zawsze za niskich emerytur czy rent, przejadająca miliardy złotych na fatalnie przeprowadzaną „informatyzację”, budziła w obywatelu przekonanie, że ten musi płacić ogromne pieniądze z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne, nie dostając zbyt wiele w zamian. Mówiąc krótko: o dobry PR było ZUS-owi niełatwo. Ba, nawet wówczas, gdy Zakład działał w szczytnym celu i walczył z nadużyciami, łatwo było go przedstawić jako potwora. Jak np. w opisywanej przez nas historii o matce, której ZUS obniżył wynagrodzenie, by płacić niższy zasiłek:

Doradca emerytalny ZUS - pomoże wybrać, co się opłaca potencjalnemu emerytowi

Okazuje się jednak, że ZUS - jeśli chce - potrafi zrobić coś dobrego. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, doradcy emerytalni pomogli już dwóm tysiącom Polaków w podjęciu decyzji, czy warto przejść na obniżoną przez rząd PiS emeryturę. Pilotażowa usługa, uruchomiona w dwóch placówkach (II oddział w Warszawie oraz oddział w Zabrzu), ma na celu ułatwienie życia obywatelom. Jak opisuje tę koncepcję ZUS:

REKLAMA

Doradca wyjaśni klientom - potencjalnym emerytom - od czego zależy wysokość emerytury, a dodatkowo wyliczy w kalkulatorze emerytalnym wysokość prognozowanego świadczenia w zależności od wskazanego przez klienta momentu zakończenia aktywności zawodowej. Tym samym pośrednio doradcy podpowiedzą, kiedy warto skorzystać z uprawnień emerytalnych, tak by cieszyć się z wyższego świadczenia.

Od lipca usługa będzie dostępna w całym kraju - klientom pomoże blisko 600 doradców. Taka liczba nie powinna dziwić: z obniżonego wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn) będzie mogło skorzystać nawet 330 tysięcy osób. Państwu natomiast z oczywistych przyczyn zależy, aby jak najwięcej osób pracowało po osiągnięciu minimalnego wieku uprawniającego do emerytury. Powód: mniej emerytów to mniejsze wydatki z budżetu na świadczenia dla nich. Jak jednak zauważa rzeczniczka prasowa ZUS na Dolnym Śląsku, pani Iwona Kowalska:

Zaledwie 15 proc. naszych respondentów stwierdziło, że po zasięgnięciu opinii doradcy i wyliczeniu hipotetycznej kwoty wypłaty odłoży czas przejścia na emeryturę. Ponad połowa ankietowanych napisała, że zamierza skorzystać z emerytalnych uprawnień, gdy tylko osiągnie wymagany wiek.

Nietrudno się domyśleć przyczyn takiego stanu rzeczy. Polskie emerytury nie są wysokie - i nie dotyczy to tylko piosenkarzy narzekających na kilkusetzłotowe świadczenia. Większość osób, które skorzystały z usługi „doradca emerytalny ZUS”, raczej nie wyszła z oddziału ZUS z uśmiechem na ustach i planami na kilkuletnie wakacje życia. Skoro emerytura będzie niska - to racjonalną decyzją jest jednoczesne pobieranie emerytury i dorabianie (w miarę możliwości) gdzieś na boku. Albo, po prostu, odpoczynek.

REKLAMA

Niskie emerytury to nie przeszłość - to przyszłość. Wbrew pozorom - to ma sens

Przekonanie, że odprowadzamy ogromne składki (co nie do końca jest prawdą), a otrzymujemy niewiele w zamian, jest w naszym kraju powszechne. Być może zatem ma sens odejście od systemu składkowego („więcej odkładasz = masz wyższą emeryturę”) na system emerytur obywatelskich („każdemu po równo, a jak chcesz więcej - sam sobie odłóż”).

Jeśli tak się stanie, to nie zusowski doradca emerytalny, a doradca finansowy zdecydowanie przyda się każdemu z nas.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi