Doradca podatkowy Michał Cielibała poinformował w serwisie LinkedIn, że Ministerstwo Cyfryzacji w piątek postanowiło odciąć dostęp do EPUAP, jeżeli nie jest on powiązany z profilem zaufanym. Niektórych zapewne zdziwi, że w ogóle można było mieć takie konto. Nie da się jednak ukryć, że coś tutaj nie zadziałało jak trzeba. Komunikacja, czy zdolność przewidywania skutków?
Utrata firmowego adresu do doręczeń elektronicznych to prawdziwa tragedia, nie tylko dla doradcy podatkowego
Utrata dostępu do skrzynki mailowej to co najmniej poważna niedogodność nawet wtedy, kiedy mówimy o zapasowym koncie prywatnym. Trudno ją jednak porównywać do kłopotów, jakie może przynieść niemożność odzyskania danych znajdujących się na firmowej skrzynce. Przytrafiło się to niestety doradcy podatkowemu Michałowi Cielibale, który opisał swój problem w serwisie LinkedIn. Ktoś mógłby powiedzieć, że to historia, jakich każdego dnia zdarzają się setki i że trzeba było zapisać sobie gdzieś hasło. Tym razem jednak przyczyna była inna niż zwykle, bo i o szczególnym typie skrzynki mowa.
Ministerstwo Cyfryzacji w piątek postanowiło odciąć dostęp do Epuap-u jeżeli nie jest on powiązany z profilem zaufanym.
Dziś próbowałem dostać się do swojej skrzynki z której korzystam od 2016 r. i okazuje się, że nie mam już takiej możliwości, nie da się, nie jest to możliwe! Adres który był wykorzystany w złożonych pełnomocnictwach nie jest już dostępny dla odbiorcy. Kilkaset pełnomocnictw ma adres skrzynki epuap który jest dla mnie niedostępny. Na PPS-1 jak i innych dokumentach różne organy mają wskazaną skrzynkę do doręczeń elektronicznych którą Ministerstwo Cyfryzacji zablokowało odbiorcy.
Konsekwencji praktycznych takiego stanu rzeczy bardzo łatwo się domyślić. Sam Cielibała wskazuje, że stracony dostęp do EPUAP oznacza dla niego utratę ogromnej liczby plików. Wśród nich znajdowały się na przykład dokumenty z postępowań podatkowych i celno-skarbowych jego klientów czy otrzymanych interpretacji indywidualnych.
Równocześnie pojawia się kolejny problem, wcale nie mniej dolegliwy. Skoro skrzynka z otrzymanymi dokumentami pełni funkcję adresu do doręczeń elektronicznych dla różnych organów, to siłą rzeczy będą na nią przychodzić nie tylko niezobowiązujące wiadomości. W grę wchodzą także dokumenty, których znalezienie się w skrzynce wywołuje określone skutki prawne, w szczególności związane z ustawowymi terminami. Doradca podatkowy nie jest w stanie się zapoznać z tymi dokumentami. Może nawet nie wiedzieć, że jakaś kluczowa wiadomość od jakiegoś organu właśnie do niego dotarła.
Dostęp do EPUAP jest możliwy bez profilu zaufanego, więc skąd pomysł uzależniania jednego od drugiego?
W tym momencie powinniśmy się zastanowić, jak to możliwe, że Michał Cielibała utracił dostęp do EPUAP. Doradca podatkowy wskazuje, że chodzi o brak powiązania z profilem zaufanym. Z pewnością teraz znajdzie się ktoś, kto zdziwi się, że w ogóle można było korzystać z EPUAP bez profilu zaufanego. Być może pracownikom Ministerstwa Cyfryzacji również nie przyszła do głowy możliwość, że ktoś korzysta ze skrzynki w EPUAP do komunikacji firmowej i równocześnie nie ma założonego profilu zaufanego. Warto jednak zauważyć, że istnieje kilka sposobów na zalogowanie się do tej usługi. Sama instrukcja obsługi platformy EPUAP wyraźnie to podpowiada:
Możesz zalogować się również przez bankowość elektroniczną lub za pomocą certyfikatu kwalifikowanego – jeśli go masz.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że w przypadku przedsiębiorców popularniejszym sposobem logowania może być właśnie certyfikat kwalifikowany. Jeśli go posiadamy, to profil zaufany nie jest nam jakoś szczególnie potrzebny na co dzień. Równocześnie istnieje jeszcze jedna metoda logowania do EPUAP w postaci aplikacji mObywatel 2.0, ale w tym przypadku założenie sobie profilu zaufanego jest akurat niezbędne.
Kolejnym aspektem sprawy wartym rozważenia jest to, czy Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało w ogóle użytkowników, że mogą stracić dostęp. W końcu drastyczny środek w postaci odcięcia ich od skrzynek powinien być zakomunikowany wyraźnie i z dostatecznie dużym wyprzedzeniem. Najlepiej zresztą zrobić to przynajmniej kilkukrotnie, przy pomocy wszelkich dostępnych metod komunikacji. Wszystko po to, by właśnie uniknąć takich sytuacji, jak przypadek Michała Cielibały.
Mogę jedynie próbować zgadywać przyczyny, dla których Ministerstwo Cyfryzacji ograniczyło dostęp do EPUAP. Być może chodzi o proces przejścia na dedykowany system e-doręczeń, który od 1 października tego roku staje się obowiązkowy dla przedstawicieli zawodów zaufania publicznego? Może to być także zwykły błąd, przeoczenie, albo nieporozumienie. Równocześnie nie da się ukryć, że odrobina zapobiegliwości jeszcze nikomu nie zaszkodziła.