W 2021 związki po raz kolejny walczą o emerytury stażowe. Byłyby niższe od świadczeń zapewnianych w ustawowo określonym wieku emerytalnym, choć wszystko zależałoby od uzbieranej na koncie ZUS kwoty. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych po raz kolejny upomina się o dotrzymanie obietnic polityków i wskazuje, że wielu spośród potencjalnych emerytów odebrania swoich świadczeń może po prostu nie dożyć.
Obecnie w Polsce na emeryturę mogą przejść kobiety w wieku 60 lat i mężczyźni w wieku 65 lat. Wysokość comiesięcznych świadczeń zależy o wysokości uzbieranej na koncie ZUS kwoty. Podczas ostatniej konferencji prasowej (30 marca) przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski podkreślił, że wypłacenie świadczeń szybciej, niż przewiduje to ustawa, nie jest przywilejem, ale prawem do skorzystania z własnych pieniędzy.
Zdaniem Radzikowskiego emerytury stażowe nie obciążą systemu emerytalnego. Prawo ich otrzymywania miałaby kobieta, która przepracowała 35 lat i mężczyzna, który przepracował 40 lat, odprowadzając przez te lata składkę do ZUS-u. Związkowiec zapewnia, że ten okres wystarcza na zebranie odpowiednio wysokiego kapitału, by otrzymywać emeryturę na co najmniej minimalnym poziomie. Gdyby jednak na koncie ZUS pracownik nie uzbierałby kwoty, która pozwalałby na wypłacenie świadczenia, wówczas potrzebna byłaby pomoc państwa. Takich przypadków, według zapewnień OPZZ, ma być jednak niewiele.
Emerytury stażowe 2021
Zwolennicy wprowadzenia emerytur stażowych podkreślają, że to rozwiązanie przyniesie wolność wyboru. Każdy sam będzie mógł zdecydować, czy chce odbierać swoje świadczenie wcześniej, co spowoduje, że comiesięczna emerytura będzie niższa, czy woli poczekać, aż osiągnie ustawowy wiek emerytalny i będzie odbierał wyższe świadczenie.
Z danych OPZZ przedstawionych na konferencji wynika, że w Polsce niemal 40 proc. mężczyzn umiera przed 64. rokiem życia, a tym samym nie korzysta ze swojej emerytury. Dla wielu osób więc emerytura stażowa byłaby jednaną szansą na skorzystanie z uzbieranych przez lata pracy środków. Dla innych zaś stanowiłaby szansę przejścia na emeryturę w dobrym zdrowiu. Dane GUS z kolei przedstawiają, że średnie dalsze trwanie życia 60-latków spadało w stosunku do poprzednich wyników o 13,8 miesiąca, a 65-latka o 13,3 miesiąca.
Wobec proponowanych emerytur stażowych pojawiają się jednak obawy, że świadczenia wypłacane po 35 lub 40 latach pracy będą głodowe. Aby temu zapobiec NSZZ „Solidarność” zaproponował wprowadzenie wymogu posiadania na koncie przyszłego emeryta stażowego kapitału pozwalającego na wypłatę świadczeń w wysokości co najmniej 120 proc. aktualnie obowiązującej emerytury. Z danych OPZZ wynika, że większość emerytów stażowych pobierałaby emeryturę bliską minimalnej (1250 zł).
Związki starają się o wprowadzenie emerytur stażowych już od 10 lat. W ostatnich latach zwracały się z projektami dotyczącymi wprowadzenia takich świadczeń m.in. do marszałek Sejmu Elżbiety Witek czy premiera Mateusza Morawieckiego. Niedawno OPZZ przypomniał również prezydentowi Andrzejowi Dudzie o jego obietnicach przedwyborczych.
Panie Prezydencie, pracownice i pracownicy nie mogą dłużej czekać na wprowadzenie rozwiązania, które wielokrotnie publiczne deklarował Pan wprowadzić – napisali związkowcy.
W końcu zwrócili się również do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o zapoznanie się z projektem wprowadzenia emerytur stażowych i podjęcie rozmów. Związek zobowiązał również swoich wojewódzkich działaczy do przygotowania danych na temat emerytur i przekazania ich wraz z pismami reprezentującym region parlamentarzystom.