Niekiedy w prowadzeniu firmy przydaje się pies. Może służyć jako stróż, maskotka przedsiębiorstwa albo sposób na poprawę samopoczucia pracowników. Jak jednak firmowy pies wypada pod względem podatkowym? Wydatki na jego zakup i utrzymanie mogą stanowić koszt uzyskania przychodu, ale nie zawsze. Istnieje też sprytny sposób na uniknięcie podatku od posiadania psa.
Organy podatkowe mogą czasem zakwestionować wydatki na psa stróżującego, jeśli pilnuje domu przedsiębiorcy
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale czy przedsiębiorcy? Nie da się ukryć, że wielu firmom te zwierzęta się po prostu przydają. Najprostszym zastosowaniem psa jest oczywiście rola stróża. Zwierzęta pilnują terenu przedsiębiorstwa przed złodziejami i innego rodzaju nieproszonymi gośćmi łamiącymi prawo.
Są także przedsiębiorcy, którzy wykorzystują psiaki w nieco bardziej kreatywny sposób. Firmowy pies może niekiedy służyć celom czysto marketingowym. Dookoła konkretnego zwierzęcia hipotetycznie można by nawet zbudować całą tożsamość marki. Z pewnością da się je wykorzystać w materiałach reklamowych.
Kolejnym pomysłem jest funkcja biurowej maskotki. Obecność zwierząt niekiedy poprawia samopoczucie pracowników, o ile ci akurat lubią przebywać ze zwierzętami. Pójściem o krok dalej jest koncepcja wykorzystania psa-maskotki do kontaktów z klientami. Mieliby oni możliwość zabawy z czworonogiem, co teoretycznie stanowiłoby dla nich jakąś atrakcję.
Wspominam o tych wszystkich pomysłach nie bez powodu. Firmowy pies może w końcu stanowić koszt uzyskania przychodu. Wystarczy, że jesteśmy w stanie uprawdopodobnić, że wydatki poniesione na zwierzę ponieśliśmy w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów. Innymi słowy: musimy wykazać związek pomiędzy psem a przychodami naszej firmy, o ile oczywiście organy podatkowe miałyby ten fakt jakoś kwestionować.
Czy będą to w ogóle robić? To zależy. Tak się składa, że psy należące do przedsiębiorstw wielokrotnie były przedmiotem indywidualnych interpretacji podatkowych. Co do zasady firmowy pies stróżujący stanowi podatkową oczywistość. Są jednak pewne wyjątki. Jeżeli zwierzę pilnuje także prywatnej posesji przedsiębiorcy, to taki wydatek może zostać uznany za wydatek osobisty i zakwestionowany. Przy czym i tutaj trafiają się interpretacje bardziej po myśli podatników.
Przykładem może być interpretacja nr 0113-KIDIPT2-1.4011.757.2021.2.ISL z 2021 r. Wnioskodawczyni trzymała psa do ochrony domu jednorodzinnego. Nie przyjmowała tam klientów, ale trzymała ważne dokumenty i sprzęt komputerowy z poufnymi danymi. Organ uznał, że jak najbardziej mieliśmy do czynienia z kosztami uzyskania przychodu.
Firmowy pies może pełnić różne funkcje, a wydatki na niego wciąż będą kosztem uzyskania przychodów
Także pies biurowy mający swoją obecnością dbać o samopoczucie pracowników może stanowić koszt uzyskania przychodów. Skoro dzięki jego obecności personel firmy pracowałby wydajniej, to tym samym również mielibyśmy do czynienia z zabezpieczaniem źródła przychodów naszej firmy.
Organy podatkowe mniej życzliwie podchodzą do nieco bardziej egzotycznych pomysłów. Zwierzę jako żywy materiał promocyjny i atrakcja dla odwiedzających firmę klientów nie został w pewnej interpretacji z 2023 r. uznany z koszt uzyskania przychodu. Przy czym chodziło o przedsiębiorstwo z branży IT. Sprawy miałyby się zupełnie inaczej, gdyby ktoś wpadł na pomysł otworzenia zamiast psiej kawiarni lokalu z psiakami. Wówczas z wiązek pomiędzy zwierzakami a przychodami firmy jest wręcz oczywisty.
Podobnie jest zresztą w sytuacji, gdy nasz pies firmowy służy naszemu przedsiębiorstwu w celach reklamowych. Jak już wspomniałem, jego wizerunek może posłużyć do budowania marki. Może też po prostu znaleźć się na naszych produktach albo w materiałach reklamowych. Także wówczas organy podatkowe zazwyczaj nie kwestionują poniesionych wydatków jako kosztów uzyskania przychodu.
Co jednak z podatkiem za psa? Jeżeli prowadzimy jednoosobową działalność gospodarczą, to będziemy musieli tę daninę odprowadzić, jeśli obowiązuje w naszej gminie. Istnieje jednak prosty sposób na uniknięcie tego absurdalnego obowiązku. Otóż zgodnie z art. 18a ustawy o opłatach i lokalnych, ponoszą ją osoby fizyczne posiadające psy. Tym samym zobowiązane do zapłaty tego podatku nie są spółki. Dotyczy to w szczególności spółek kapitałowych, które są przecież osobami prawnymi. Jeśli pies firmowy pies należy do składników majątku spółki, to nie podlega on takiemu opodatkowaniu.