Przedsiębiorcom zależy, na jak najszybszym zaszczepieniu pracowników. Co zrobić z opornymi? Kijem zmusić nie można. To może marchewka? Tu też pojawia się obawa, o zarzut dyskryminacji. Polskie firmy nie są tu wyjątkiem. Jak dotąd na bonusy dla zaszczepionych zdecydowały się, niektóre firmy amerykańskie.
Szef ma prośbę: zaszczep się!
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od 10 maja ruszą szczepienia w zakładach pracy. Przedsiębiorcom udało się przekonać rząd, by mogli możliwość zaszczepienia zaoferować także rodzinom swoich pracowników. Wiek bliskich nie ma znaczenia, trzeba być pełnoletnim. Szczepieni mogą być także zatrudnieni cudzoziemcy.
Punkty szczepień mogą zorganizować przedsiębiorcy, którzy zbiorą 500 chętnych. Wicepremier Jarosław Gowin, który konsultował z przedsiębiorcami, zasady uruchomienia takich punktów, powiedział, że mniejsze firmy, także mogą wziąć udział w programie, pod warunkiem, że porozumie się kilku przedsiębiorców i utworzy jeden punkt, w którym chęć zaszczepienia zgłosiło 500 osób. Do ustalenia jest jeszcze sporo szczegółów, które mają się znaleźć w rozporządzeniu.
Marek Goliszewski, prezes BCC, zwrócił uwagę, że istotne jest, na przykład, uregulowanie kwestii odpowiedzialności w razie nieszczęśliwych zdarzeń. Co w przypadku, gdy po podaniu szczepionki pracownik umrze albo skutki niepożądane będą na tyle poważne, że będzie on wymagał rehabilitacji?
Przedsiębiorców takie zagrożenia nie zniechęcają do programu.
„Zależy nam, żeby szczepieniach w firmach ruszyły, jak najszybciej i objęły, jak największą liczbę pracowników. Jesteśmy gotowi do przeprowadzania szczepień i ich popularyzowania” – mówi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
Bonus za szczepienie?
Przedsiębiorcom zależy na szczepieniach, bo Covid-19 dość już zdezorganizował funkcjonowanie firm.
„Jeśli pracownicy i ich rodziny będą zaszczepieni, to będą czuć się bezpiecznie, a firmy będą mogły wreszcie normalnie funkcjonować. To jest przecież dla wszystkich, dla pracowników i pracodawców najważniejsze. W zachętach do szczepienia przedsiębiorcy nastawiają się na uświadomienie pracownikom, płynących z tego korzyści. Sięganie po jakieś dodatkowe bonusy, na przykład finansowe, tnie jest właściwe. Wygląda, jak przekupywanie. Trzeba pamiętać, że szczepienia są dobrowolne” mówi prof. Stanisław Gomułka, ekspert BCC.
Do nagradzania premią mogły zniechęcić polskich pracodawców przypadki pionierów na tym polu. Już w styczniu wójt Lubartowa, po tym, jak do szczepienia zgłosił się tylko jeden pracownik miejscowego DPS-u, zadeklarował 500 zł brutto dla każdego zaszczepionego pracownika. Musiał się zmierzyć z falą hejtu i krytyki. Teraz, niektórzy boją się tego i zarzutów o dyskryminowanie niezaszczepionych.
Po finansowe zachęty sięgają, ale ostrożnie, amerykańscy pracodawcy. Tamtejszy oddział Lidla daje 200 USD każdemu zaszczepionemu pracownikowi. Z kolei sieć Aldi wypłaca równowartość dwóch godzin pracy. Chodzi o to, by pracownik nie miał dylematu: stracić na wynagrodzeniu czy się zaszczepić. Sieć hoteli Mariott International, swoim pracownikom w USA i Kanadzie, zaproponowała, że wypłaci im tyle, ile zarobiliby w ciągu czterech godzin pracy. W Europie, niemiecka sieć dyskontów Edeka Nord, nagradza zaszczepionych pracowników bonem o wartości 50 euro.
Prof. Gomułka na pytanie czemu w USA są chętni do drobnych zachęt finansowych, a w Europie nie, odpowiada, że powodem może być po po prostu brak płatnego wolnego w USA.
Może damy wolne, może coś jeszcze
Polski oddział Lidla nie odpowiedział czy pójdzie w ślady amerykańskiego. Aldi na pewno nie pójdzie. Zapewnia, że zdrowie pracowników jest dla nich bardzo ważne, ale kwestie szczepień pozostawiają indywidualnym decyzjom zatrudnionych. O bonusach nie myśli też Biedronka, ale chce umożliwić pracownikom szczepienie w miejscu pracy.
Temat nagradzania pracowników pojawił się jednak w rozmowach rząd-pracodawcy. Być może zaszczepieni dostaną wolny dzień.
„Może będą jeszcze inne opcje. Zastanawiamy się nad tym. Rząd ma też coś zaproponować” usłyszeliśmy od przedstawiciela Pracodawców RP.