Organizatorzy wesela mogą liczyć się z tym, że fiskus skontroluje, czy zapłacił odpowiedni podatek. Jak? Przyjrzy się na przykład wydatkom na… paczki ze słodyczami dla gości weselnych.
Fiskus a wesele: organy będą szacować obrót z organizacji przyjęcia
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego może wywołać niemałe poruszenie w branży gastronomiczno-hotelarsko-eventowej. Organizatorzy wesel muszą bowiem liczyć się z tym, że fiskus na własną rękę będzie próbować oszacować obrót z organizacji przyjęcia, a tym samym – to, ile podatku powinien zapłacić organizator.
Wyrok dotyczył sprawy, w której fiskus zarzucał jednej z firm, że nie zewidencjonowała ona wszystkich obrotów z organizacji imprez, a przede wszystkim – z organizacji wesel. Dokumentacja – zdaniem fiskusa – była nierzetelna. Na jej podstawie nie dało się stwierdzić, czy firma faktycznie poprawnie wskazała wszystkie koszty. Fiskus postanowił więc posłużyć się swoimi sposobami, by taki obrót oszacować. Co wziął pod uwagę? Jak się okazuje – m.in. paczki weselne ze słodyczami, które są formą podarunku dla gości weselnych. Na tej podstawie wyliczono… liczbę gości – mnożąc ilość paczek przez dwa. Fiskus tłumaczył, że taka paczka zazwyczaj przypada na parę – a większość zaproszonych gości przychodzi właśnie z osobą towarzyszącą.
Jak łatwo można się domyślić, firma organizująca wesele nie zgodziła się nie tylko z samą metodą, ale w ogóle – z wykonywaniem przez fiskusa jakichkolwiek szacunków. WSA w Rzeszowie wydał jednak wyrok na niekorzyść spółki, orzekając, że wielkość sprzedaży imprez wraz z wielkością zakupionych ciast (!) faktycznie mogły skłonić fiskusa do podejrzeń, że firma nie zapłaciła takiego podatku jak powinna. Sąd wyraził też aprobatę dla metody, którą przyjął fiskus do oszacowania faktycznej liczby gości.
Jeśli próba oszacowania na podstawie dokumentów się nie powiodła, fiskus ma prawo spróbować czegoś innego
Ostatecznie sprawa trafiła do NSA, który – podobnie jak WSA w Rzeszowie – stanął po stronie fiskusa. Zdaniem sądu firma nie zakwestionowała tego, że dokumentacja przez nią sporządzona faktycznie mogła stwarzać wrażenie nierzetelnej. Skoro zatem fiskus – na podstawie wspomnianej dokumentacji – nie był w stanie stwierdzić, czy spółka zewidencjonowała wszystkie obroty, to organy miały prawo podjąć próbę samodzielnego oszacowania obrotu. Sąd uznał również, że nie ma powodów by twierdzić, że metoda wybrana przez fiskusa była niewłaściwa.
Fiskus ma własne sposoby – nie musi uciekać się do rejestracji gości na weselach
Kiedy w Polsce coraz głośniej było o możliwości rejestracji gości weselnych (w związku z tym, że rozważano, by wesela w 2020 objęto nowymi obostrzeniami), wiele osób uważało, że to wszystko po to, by fiskus „miał łatwiej”. Tymczasem okazuje się, że fiskus ma własne sposoby, a wesele wcale nie musi być „zarejestrowane”, by doszedł do tego, ile podatku powinien zapłacić organizator.