Władze Wałbrzycha postanowiły zawalczyć o zdrowe nawyki żywieniowe najmłodszych mieszkańców miasta. W walce z otyłością ma pomóc program bezpłatnych zajęć ogólnorozwojowych dla dzieci oraz spotkań edukacyjnych dla rodziców. Całą akcję nazwano „Fit jest git”.
„Fit jest git” to dużo lepszy pomysł niż obowiązkowe testy sprawnościowe w szkołach
Niezdrowe nawyki żywieniowe i otyłość wśród dzieci i młodzieży to problem, który coraz częściej rzuca się w oczy. Nic dziwnego, skoro już co czwarte dziecko w Polsce ma nadwagę lub jest otyłe. Walka z tym zjawiskiem na poziomie ogólnokrajowym trwa już od dłuższego czasu. Jak do tej pory bez większych sukcesów. Polskie dzieci nadal tyją najszybciej w Europie.
Pomysłów na przekonanie najmłodszych do zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej było całkiem sporo. Najpierw było wyrzucenie śmieciowego jedzenia ze szkół, później niefortunnie skonstruowany podatek cukrowy. Teraz Ministerstwo Edukacji i Nauki wymyśliło obowiązkowe testy sprawnościowe w szkołach od IV klasy szkoły podstawowej. Bo przecież nic tak nie zachęca młodzieży, jak szkolny przymus. Nieco rozsądniejszym pomysłem jest już wprowadzenia ograniczeń w sprzedaży energetyków osobom niepełnoletnim.
Okazuje się jednak, że można próbować walczyć ze złymi nawykami żywieniowymi młodzieży oraz jej postępującą otyłością bez zakazów i nakazów ustanawianych na szczeblu centralnym. Jak podaje RMF24, Wałbrzych przygotował własny program o nazwie „Fit jest git”. Składa się on z dwóch istotnych elementów. Pierwszym są bezpłatne zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci w wieku 9-14 lat. Drugim to z kolei spotkania edukacyjne dla rodziców dotyczące zdrowego żywienia.
Skąd się wziął pomysł na „Fit jest git”? Złudzeń w tej kwestii nie zostawia Jarosław Piotrowski z Wałbrzyskiego Centrum Treningów Personalnych.
Mamy dzieci. Widzimy, co się dzieje w szkołach. Znamy rodziców. Wiemy, jaki jest problem z nadwagą i otyłością. Nie ma takiego programu w Wałbrzychu. Chcemy wyjść naprzeciw wymaganiom
Wtóruje mu wiceprezydent Wałbrzycha, Sylwia Bielawska:
Chcielibyśmy tym programem zapoczątkować dyskusję na temat nawyków żywieniowych, jakie preferują nasze dzieci, młodzi mieszkańcy Wałbrzycha. Chcielibyśmy rozpocząć także dyskusję o problemie nadwagi. Pamiętajmy, że to co złe, jeżeli chodzi o nadwagę dzieci i młodzieży, tak naprawdę procentuje w życiu dorosłym różnego rodzaju schorzeniami
Zdalna edukacja to tylko element większego problemu z aktywnością fizyczną wśród dzieci i młodzieży
Trenerzy zwracają uwagę także na kolejny element składowy problemu. Nie dość, że młodzież coraz częściej boryka się z otyłością, to jeszcze miewa problemy z ogólną sprawnością fizyczną. Dzieci często mają problem z wykonaniem nawet najprostszych ćwiczeń. W grę wchodzi także zadyszka nawet po krótkim biegu. Czy to jednak aby rzeczywiście wina zdalnego nauczania, jak sugerują eksperci z Wałbrzycha? Nie do końca.
Nie sposób nie zauważyć, że młodzież w dzisiejszych czasach jest zauważalnie mniej zainteresowana aktywnością fizyczną niż kiedyś. Owszem, w stacjonarnej szkole odbywają się regularnie lekcje wychowania fizycznego. Cóż jednak z tego, skoro duża część uczniów się z nich wypisywała na długo przed epidemią koronawirusa?
Problem dotyczył najczęściej dziewczyn, którym dużo bardziej przeszkadzają – na przykład – kiepskie warunki higieniczne. Co więcej, tradycyjne wychowanie fizyczne oparte o śrubowaniu rekordów na ocenę bardzo kiepsko współgra z faktem istnienia uczniów mniej sprawnych fizycznie. Trzeba jednak przyznać, że zdalna edukacja rzeczywiście mogła zabrać uczniom i tę namiastkę obowiązkowej aktywności fizycznej.
Program „Fit jest git” chce także walczyć z popularnymi wśród dzieci i młodzieży słodzonymi napojami, które są wybitnie wręcz niezdrowe. Organizatorzy akcji chcą zachęcić najmłodszych do ich odstawienia na rzecz zwykłej wody.