Franczyza w Biedronce, czyli konstrukcja do niedawna absurdalna, niedługo się ziści. Pierwszy tego rodzaju sklep już jest otwarty. Co jest powodem takiego wręcz przełomowego kierunku rozwoju popularnej sieci?
Franczyza w Biedronce
Serwis „Wirtualne Media” donosi, że franczyza w Biedronce staje się faktem. Popularna sieć otworzyła właśnie pierwszy sklep w nowej formule i – co istotne – będzie on czynny w każdą niedzielę niehandlową. Pionierski sklep mieści się w Dobrzycy k. Kalisza.
Celem takiej współpracy jest także współdziałanie z lokalnymi przedsiębiorcami. Radosław Wojcieszak, franczyzobiorca odpowiedzialny za sklep, powiedział:
Na współpracę z Biedronką zdecydowałem się nie tylko ze względu na kwestie formalne; korzystne warunki współpracy, pakiet szkoleń i wsparcie na każdym z etapów działalności. Najbardziej przekonało mnie partnerskie podejście do mnie jako lokalnego przedsiębiorcy, który zaczyna przygodę z franczyzą w formacie Biedronki. Od początku czułem, że moje zdanie jest ważne, dostaję dużą niezależność, a potrzeby mieszkańców Dobrzycy są dla Biedronki realnie istotne
Dyrektor rozwoju Biedronki Ewa Micińska tłumaczy zaś, że otwarcie sklepu w modelu franczyzowym stanowi kolejny element strategii rozwoju sieci. Dodaje też, że tego rodzaju współpraca to korzyści dla obu stron. Po pierwsze, lokalny przedsiębiorca dostaje pełne wsparcie dot. prowadzenia obiektu. Składa się na nie za równo pomoc merytoryczna (jak know-how, szkolenia), ale i kwestie marketingowe i logistyczne.
Sam obiekt zbudowano w nowoczesnym formacie. Przy sklepie znajduje się 46 miejsc parkingowych, dwa miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, 4 kasy, a także ladę. Sama sala sprzedaży ma ok. 650 mkw, jednak jest podzielona na odrębne strefy produktowe.
Wsparcie lokalnych przedsiębiorców
Osobne miejsca wydzielone są ma m.in. dział z pieczywem, kosmetykami, bądź też z produktami mrożonymi, czy chłodzonymi. Co ciekawe – jak informuje biuro prasowe Biedronki – sklep franczyzowy czynny będzie we wszystkie niedziele, również te niehandlowe.
Trudno zaprzeczyć, że jest to zaskakujący kierunek rozwoju sieci, która kojarzy się z nieco innym rodzajem funkcjonowania. Faktycznie warto w pewnym sensie docenić chęć otwarcia się na lokalnych przedsiębiorców, którzy pewnie nierzadko mają ogromne doświadczenie w branży spożywczej.
Tego rodzaju współpraca ma wiele plusów, ale i niesie za sobą szereg zagrożeń. Nie odwołuję się oczywiście do konkretnego przypadku – bo nie znam treści umowy franczyzowej – ale mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i z korzyścią dla franczyzobiorców. Tylko bezpieczne warunki umów pozwolą na faktyczne zaproszenie do współpracy lokalnych przedsiębiorców.
A nie jest to wizja zła – z punktu widzenia rozwoju sieci. Wiele jest regionów, w których nie istnieją większe sklepy, bądź też monopol mają mniejsze, rodzinne sieci handlowe. Takie rozwiązanie, jak franczyza w Biedronce, pozwoli – w jakimś stopniu – na przekonanie ich do współpracy z siecią.