Gałęzie przechodzące przez ogrodzenie na naszą działkę niekiedy stanowią problem, który chciałoby się usunąć. Niestety nasz sąsiad może nie chcieć współpracować. W takim wypadku nie możemy po prostu złapać za sekator, siekierę albo piłę. Przepisy wymagają do nas zrobienia najpierw jednej bardzo ważnej rzeczy.
Nie możemy od razu złapać za sekator, gdy fragmenty roślin sąsiada znajdują się na naszej działce
Wielu właścicieli ogrodów stara się jak może, by wyglądały one jak najlepiej. Pożądany rezultat mogą czasem zepsuć gałęzie przechodzące przez ogrodzenie z sąsiedniej działki. Problem nie sprowadza się wyłącznie do kwestii estetyki. Tolerowanie takiego stanu rzeczy może sprawić, że ucierpią nasze rośliny, które są posadzone trochę za blisko. Co w takim wypadku należy zrobić? Oczywistą odpowiedzią jest dogadanie się w tej sprawie z sąsiadem. Niestety zdarzyć się mogą także przypadki niechętne do współpracy. Na szczęście prawo stoi w takiej sytuacji po naszej stronie.
Kluczowy jest tutaj art. 150 kodeksu cywilnego. To właśnie ten przepis dokładnie określa cały proces, który musimy przeprowadzić w sytuacji, gdy gałęzie przechodzące przez ogrodzenie z działki sąsiada stanowią dla nas problem. Nie możemy tak po prostu zabrać się za wycinkę.
Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.
Jak widać, prawo nie wymaga od nas nie wiadomo czego. Wystarczą raptem dwa bardzo proste kroki. Musimy najpierw wezwać naszego niewspółpracującego sąsiada, by ten w rozsądnym terminie sam usunął przeszkadzające nam gałęzie. Ten sam tryb ma zastosowanie w przypadku kłopotliwych korzeni czy owoców.
Kodeks cywilny teoretycznie nie wymaga od nas zachowania formy pisemnej. Biorąc jednak pod uwagę, że z jakichś powodów nie byliśmy w stanie się po prostu dogadać, to będzie ona racjonalnym zabezpieczeniem na wszelki wypadek.
Możemy wejść na działkę sąsiada, żeby ściąć gałęzie przechodzące przez ogrodzenie z naszego ogródka
Po upływie wyznaczonego przez nas terminu możemy po prostu obciąć to, co nam akurat przeszkadza. Co istotne: nie potrzebujemy do tego ani zgody naszego sąsiada, ani decyzji jakiegokolwiek organu. Przytoczony przepis nie wymaga od nas także zwrócenia sąsiadowi usuniętych fragmentów roślin. Możemy je sobie zachować.
Co jednak w sytuacji, gdy to my powinniśmy przyciąć gałęzie przechodzące przez ogrodzenie? Ktoś mógłby pomyśleć, że nie możemy sobie tak po prostu wejść na działkę naszego sąsiada. Okazuje się jednak, że znajdziemy ku temu stosowne upoważnienie w art. 149 kodeksu cywilnego.
Właściciel gruntu może wejść na grunt sąsiedni w celu usunięcia zwieszających się z jego drzew gałęzi lub owoców. Właściciel sąsiedniego gruntu może jednak żądać naprawienia wynikłej stąd szkody.
Moglibyśmy zdecydować się na takie posunięcie sami z siebie na przykład ze względu na wspomniane w treści obydwu przepisów owoce. Można śmiało postawić tezę, że ustawodawca wprowadził tutaj zasadę, że należą one do tej osoby, która jako pierwsza zdecydowała się na ich usunięcie.
Oczywiście w obydwu przypadkach dogadanie się z sąsiadem bez angażowania w sprawę prawa cywilnego jest preferowaną opcją. Dotyczy to zwłaszcza wchodzenia na cudzą działkę bez pytania. To że teoretycznie przepisy nam na to pozwalają, nie oznacza jeszcze, że w każdym przypadku powinniśmy tak właśnie postąpić.