Mieszkania naprawdę ostro tanieją. Nie licząc trzech nieoczywistych miast

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Mieszkania naprawdę ostro tanieją. Nie licząc trzech nieoczywistych miast

Gdzie mieszkania tanieją? Dobra wiadomość jest taka, że w prawie każdym dużym mieście. Rekordowy pod względem spadków jest Szczecin, gdzie za 50-metrowe mieszkanie zapłacimy aż o 30 tys. zł mniej niż w maju! Co ciekawe, trzech dość nieoczywistych miast ten trend nie dotyczy.

Przyzwyczailiśmy się już, że ceny mieszkań „zawsze rosną”, a już w Warszawie i Trójmieście to w ogóle w niespotykanym tempie. Kryzys, rosnące stopy, niepewność i coraz trudniej dostępne kredyty zrobiły jednak swoje.

Expander i Rentier.io sprawdziły, jak ceny przeciętnego, 50-metrowego mieszkania wyglądają teraz w porównaniu z majem bieżącego roku. I okazało się, że w tradycyjnie najdroższych lokalizacjach ceny zjechały ostro w dół. W stolicy takie lokum kosztuje teraz 650 tys. zł, a to o 10,7 tys. zł mniej niż kilka miesięcy temu. W Gdańsku zapłacimy o 9,2 tys. zł, a w Gdyni – aż o 12,8 tys. zł mniej.

Liderami cenowych zjazdów są jednak takie miasta, jak Szczecin, Częstochowa oraz Katowice. W tym pierwszym ceny spadły od maja o 29 tys. zł.

Zniżki to oczywiście dobra wiadomość dla kupujących mieszkania. Kłopot w tym, że tych kupujących jest ostatnio jak na lekarstwo – a na horyzoncie polskiej gospodarki widać niestety coraz więcej czarnych chmur.

Gdzie mieszkania tanieją? Okazuje się, że nie wszędzie

Trend, który wyłania się z analizy Expandera jest dość jasny – ceny nieruchomości w dużych miastach wyraźnie spadają. Jest jednak „ale” – a właściwie to są trzy „ale”. Bo w Lublinie, Rzeszowie i Bydgoszczy od maja stawki za mieszkania poszły wyraźnie w górę. Najbardziej widać to w Rzeszowie, gdzie wzrost wynosi 15,5 tys. zł.

Trudno jednoznacznie wyjaśnić, skąd się ten trend bierze. Rzeszów się ostatnio fantastycznie rozwija, więc na pewno ma to wpływ na ceny. Również Lublin czy Bydgoszcz to miasta, które ostatnio są na wyraźnej fali wznoszącej. Wzrost gospodarczy przekłada się naturalnie na zainteresowanie mieszkaniami – i na kolejne inwestycje deweloperskie. Minusem tej sytuacji jest to, że Lublin i Rzeszów mają już „zachodniopolskie” ceny – a przecież niedawno te miasta były wyraźnie tańsze. I tak cena za metr kw. w Rzeszowie to już 8,2 tys. zł, a w Lublinie aż 8,5 tys. zł.