Długotrwały remont potrafi być szalenie uciążliwy nie tylko dla domowników, ale także dla sąsiadów. Ich spokój chronią przepisy prawa cywilnego. Jakie więc wybrać godziny remontu, by nie ryzykować grzywny? To zależy. Wydaje się, że 6:00 rano zazwyczaj będzie jeszcze zbyt wcześnie. W niektórych spółdzielniach mieszkaniowych regulaminy chronią innych lokatorów do godziny 8:00.
Zbyt wczesne godziny remontu zwyczajowo są uznawane za przejaw czystej sąsiedzkiej złośliwości
Remont remontowi nierówny. Niekiedy w grę wchodzi użycie cięższego i bardzo głośnego sprzętu. Czasem trzeba coś skuć, innym razem wywiercić. Problem w tym, że hałas w oczywisty sposób przeszkadza nie tylko naszym domownikom, ale także sąsiadom. Tego faktu nie możemy zignorować nawet jeśli z jakiegoś powodu bardzo byśmy chcieli. Przyczyna jest prozaiczna: obowiązujące przepisy chronią prawo naszych sąsiadów do świętego spokoju, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
Na co dzień mamy do czynienia z zakazem immisji wynikającym z art. 144 kodeksu cywilnego.
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości wydaje się terminem dość oczywistym. Czym jednak jest „przeciętna miara” oraz „stosunki miejscowe”? To odwołanie nie tylko do zasad zdrowego rozsądku, ale także do prawa zwyczajowego. Jego ważnym dla naszych rozważań elementem jest cisza nocna. Jak już wielokrotnie wspominaliśmy na łamach Bezprawnika, nie znajdziemy przepisu, który by ją jednoznacznie ustanawiał, w żadnej ustawie. Nie oznacza to jednak, że zakładane godziny remontu nie powinny uwzględniać jej istnienia. Wszystko przez art. 51 §1 kodeksu wykroczeń.
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Jeżeli nasz remont uniemożliwia naszym sąsiadom spokojny sen, to ryzykujemy karę. Warto wspomnieć, że nie chodzi tu tylko o prowadzenie prac do nocy. Także zbyt wczesne godziny remontu są czymś niewłaściwym i zarazem niedozwolonym. Co więcej, wytyczenie granicy w ich przypadku wcale nie jest takie proste.
Różne kodeksy stosują różne definicje pory nocnej. Kodeks cywilny rzeczywiście nie zawiera jej wcale
Wydawać by się mogło, że zwyczajowo przyjęta cisza nocna pomiędzy 22:00 w nocy a 6:00 rano stanowi oczywistość. Mieszkańcy bloków mieszkalnych przed rozpoczęciem potencjalnie kłopotliwego remontu zapoznać się z regulaminem swojej wspólnoty mieszkaniowej. Tak się bowiem składa, że nierzadko stosowanym zapisem jest okienko na prowadzenie prac remontowych pomiędzy 8:00 a 21:00.
Także w powszechnie obowiązujących źródłach prawa znajdziemy przepisy, które wykraczają poza zwyczajowo przyjętą ciszę nocną. Dobrym przykładem jest art. 151^7 §1 kodeksu pracy. Definiuje on porę nocną na potrzeby stosunków pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Obejmuje ona 8 godzin między godzinami 21:00 a 7:00. Jeżeli więc nie przeprowadzamy naszego remontu sami, a chcielibyśmy zacząć go jak najszybciej, to może być tak, że i tak będziemy musieli poczekać do godziny 7:00.
Równocześnie trzeba przyznać, że kodeks postępowania karnego posługuje się w przypadku pory nocnej art. 221. §1 zakresem pomiędzy 22:00 a 6:00. Nie ma on jednak bezpośredniego przełożenia na godziny remontu. Dotyczy bowiem kwestii przeszukiwania zamieszkałych pomieszczeń w wyjątkowych sytuacjach.
Jak w takim przypadku dobrać optymalne godziny remontu? Najlepiej po prostu wykazać się odrobiną empatii i troski o stosunki dobrosąsiedzkie. Być może nasz sąsiad ma małe dziecko albo pracuje czasem na nocne zmiany. Rozsądek podpowiada więc poczekać przynajmniej do godziny 8:00. Wówczas mamy już absolutną pewność, że nie zakłócamy nikomu spoczynku ponad powszechnie przyjętą miarę.
W przypadku długotrwałych prac powinniśmy pamiętać o przytaczanym wyżej zakazie immisji. Miesiące niemalże codziennego warkotu wiertarki albo innych urządzeń powodujących hałas z całą pewnością nie mieszczą się w granicach społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości mieszkalnych.