Szybka reakcja InPost – zwolnił kuriera, który niefrasobliwie ustawił paczki w pobliżu Paczkomatu (w tym w krzakach i na murku). Przesyłki zostały zabezpieczone przez innych pracowników firmy, a mężczyzna został zwolniony, bo nie dopilnował bezpieczeństwa dostarczanych do Paczkomatu przesyłek.
InPost błyskawicznie zwolnił kuriera, który ustawiał paczki dookoła Paczkomatu
Jak widać, InPost błyskawicznie reaguje na nietypowe sytuacje i karygodne zachowania swoich pracowników. A za takie należy uznać zachowanie jednego z kurierów firmy, który miał dostarczyć przesyłki do Paczkomatu na warszawskim Ursynowie.
Klienci, którzy czekali na przesyłki, otrzymali SMS-y, że paczka czeka na odbiór nie w Paczkomacie, a w… samochodzie u kuriera. W wiadomości kurier podał, do której godziny będzie czekać z paczkami. Nic dziwnego, że na miejscu zjawiło się sporo osób. Widok, jaki zastali klienci, mógł ich wprawić w zdumienie. Paczki leżały przed Paczkomatem, a także w jego pobliżu – na murku, pod krzakami. Kurier, jak się okazało, faktycznie był na miejscu. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że z racji braku miejsca w Paczkomacie, kurier po prostu porozkłada przesyłki na ziemi. Czym to mogło skutkować, łatwo sobie wyobrazić – ktoś przypadkowy, znajdujący się w pobliżu, mógł po prostu wykorzystać moment nieuwagi kuriera i ukraść paczkę.
Dobre informacje są dwie – niczego nie ukradziono, a firma zareagowała błyskawicznie
Jak się okazało, na szczęście nic nie zginęło – i to jedna z dwóch dobrych wiadomości, jeśli chodzi o całą sytuację. Druga jest taka, że InPost zareagował błyskawicznie – gdy tylko dowiedział się o całym zamieszaniu, wysłał natychmiast innych pracowników do zabezpieczenia przesyłek. Jak możemy przeczytać na portalu finanse.wp, Rzecznik InPostu, Wojciech Kądziołka, całe zajście komentuje w ten sposób:
Cała sytuacja wynikła z tego, że jest daleko między paczkomatem, a samochodem kuriera, który te paczki przenosił.
Mamy zasadę „zero tolerancji dla braku bezpieczeństwa przesyłek”. Kurier postąpił niezgodnie z przepisami, w związku z tym musieliśmy rozwiązać z nim umowę o pracę.
Nie można dziwić się oburzeniu klientów, którzy zastali paczki poustawiane na ziemi. Wydaje się, że już lepszym rozwiązaniem faktycznie byłoby pozostawienie paczek w aucie. Najważniejsze jest jednak to, że InPost szybko zareagował – i nie tylko najszybciej jak to było możliwe zabezpieczył paczki, ale również ukarał pracownika, który dopuścił się takiego zachowania. Dzięki temu można się spodziewać, że inni kurierzy firmy nie popełnią podobnego błędu, ponieważ nie będą chcieli podzielić losu swojego współpracownika.
