Izby wytrzeźwień znikają w zastraszającym tempie. Samorządowcy biją na alarm i chcą zmian legislacyjnych

Samorządy Społeczeństwo Zdrowie Dołącz do dyskusji
Izby wytrzeźwień znikają w zastraszającym tempie. Samorządowcy biją na alarm i chcą zmian legislacyjnych

Izby wytrzeźwień to placówki, do których trafiają osoby nietrzeźwe, wymagające opieki i pomocy medycznej. Ich funkcjonowanie jest kosztowne, jednak niestety konieczne – pozostawienie osób nietrzeźwych samych sobie często może doprowadzić do tragedii. Niestety, wysokie koszty funkcjonowania tych placówek są prawdziwą solą w oku samorządów. Izby wytrzeźwień więc znikają, a samorządowcy apelują o zmiany.

To bardzo potrzeba pomoc dla pijanych

Izby wytrzeźwień są miejscem, z którym wiążą się liczne żarty. Pobyt w nich owiany jest złą sławą, jednak i tak jest lepszy, niż na przykład śmierć w przydrożnym rowie. Do izb wytrzeźwień są bowiem kierowane osoby w stanie tak poważnego upojenia alkoholowego, że nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Izba wytrzeźwień nie jest formą kary dla pijanego, a czasem jedynym ratunkiem.

Na miejscu osoba nietrzeźwa uzyskuje kompleksową pomoc – od ciepłego miejsca, gdzie może wrócić do stanu normalności, przez uzyskanie pomocy medycznej, czy świadczeń higieniczno-sanitarnych, aż po kompleksowe informacje, jak radzić sobie z nałogiem i gdzie szukać pomocy. Te miejsca (zwłaszcza patrząc na niemalejący poziom spożycia alkoholu w społeczeństwie) są naprawdę potrzebne, gdyż pozostawienie pijanych bez pomocy to ryzyko tragedii. Niestety, koszty utrzymania izb wytrzeźwień są naprawdę wysokie.

Izby wytrzeźwień do likwidacji

Problem z izbami wytrzeźwień ciągnie się od lat. Jednak dopiero niedawno samorządy masowo mówią o konieczności zamykania tych przybytków ze względy na wciąż rosnące koszty. A koszty te są naprawdę spore. Jedna izby wytrzeźwień to koszt od kilkuset tysięcy do nawet kilkunastu milionów złotych. Oczywiście teoretycznie osoby, które otrzymały w izbie wytrzeźwień pomoc, powinny zapłacić za swój pobyt. W praktyce jednak zwykle są to osoby bez żadnego majątku, ściągalność opłat jest więc czysto teoretyczna.

A izby wytrzeźwień działać muszą. Na ich funkcjonowanie zrzucają się samorządy. W Polsce działa około 30 takich placówek, jednak wciąż pojawiają się informacje o konieczności likwidacji poszczególnych lokalizacji. Przykładowo w grudniu 2024 roku Rzecznik Praw Obywatelskich apelował do miast Bytom i Gliwice o odstąpienie od pomysłu likwidacji działającej tam izby wytrzeźwień. Miasta finalnie zdecydowały, że placówka w 2025 roku wciąż będzie funkcjonować, jednak problem nadal jest aktualny.

Samorządowcy otwarcie mówią o problemie

Aby izby wytrzeźwień mogły funkcjonować, potrzebne są pieniądze i to spore. Dla samorządów to często naprawdę duże obciążenie, zwłaszcza w przypadku tych nieszczególnie majętnych (a więc mniejszych i niebędących gminami turystycznymi, ani lokalizacjami chętnie wybieranymi przez przedsiębiorców). Głos w tej sprawie zabrał m.in. Śląski Związek Gmin i Powiatów, który 14 marca 2025 roku zajął stanowisko w sprawie potrzeby zmian legislacyjnych dotyczących działalności izb wytrzeźwień w Polsce. Jak podkreślają samorządowcy, likwidacja izb nie jest rozwiązaniem, gdyż wtedy koszty i tak są ponoszone przez społeczeństwo, zmienia się jednak podmiot:

Skutkiem likwidacji izb wytrzeźwień prowadzonych przez samorządy jest przeniesienie zadań i kosztów z tym związanych na Policję oraz podmioty lecznicze (w których realizacja usług jest znacznie droższa i niepotrzebnie obciąża w większym zakresie służby policji i kadrę medyczną, uniemożliwiając im realizację ich podstawowych, ważnych zadań).

Największym problemem okazuje się bowiem wymóg zatrudnienia lekarza w izbie wytrzeźwień w wymiarze całodobowym. Koszt pracy lekarza jest naprawdę wysoki, mało który lekarz również chce pracować w takim miejscu. Z kolei ratownik medyczny może być w izbie wytrzeźwień zatrudniony, jednak jego obecność nie wyklucza konieczności obecności lekarza.

Ratownik medyczny zamiast lekarza

Aby sytuacja się poprawiła, potrzebne są zmiany legislacyjne. W województwie śląskim działa obecnie 9 izb wytrzeźwień, jednak w części miast te placówki mogą wkrótce zostać zlikwidowane. W innych województwach sytuacja jest porównywalna albo nawet jeszcze gorsza. Jedyną szansą na utrzymanie dotychczasowych izb wytrzeźwień, czy nawet na zwiększenie liczby tych placówek, są zmiany legislacyjne pozwalające na obniżenie kosztów prowadzenia tych miejsc. Jak podkreśla Śląski Związek Miast i Powiatów:

W pełni zgadzamy się z argumentacją, iż z punktu widzenia zadań, które zgodnie z ustawą ma realizować izba wytrzeźwień (udzielanie pomocy osobom w stanie nietrzeźwości pierwszej pomocy), zatrudnienie lekarza koordynującego i odpowiedzialnego za całościową gospodarkę lekami jest potrzebne, jednak obecność na zmianach ratownika medycznego jest w pełni wystarczająca dla szybkiego i skutecznego udzielenia pierwszej pomocy i reagowania w nagłych wypadkach. Są oni kształceni w tym zakresie, a ich wiedza i umiejętności praktyczne w udzielaniu pierwszej pomocy nie ustępują tym posiadanym przez lekarzy. Wnioski te poparte są doświadczeniem funkcjonowania wielu izb wytrzeźwień.