W czasie kryzysu energetycznego i rosnących rachunków wielu z nas zastanawia się jak zmienić dostawcę prądu. W Polsce procedura nie jest zbyt skomplikowana i nie powinniśmy zatonąć w jej trakcie w odmętach papierkowej roboty. Jednak przy rozeznaniu rynku łatwo zorientować się, że nie mamy zbyt dużego wyboru. Szczególnie jeśli szukamy innego sprzedawcy niż państwowa spółka.
Jak zmienić dostawcę prądu?
Obawy o rosnące ceny prądu towarzyszą nam od kilku miesięcy. Co prawda zostały one zahamowane poprzez liczne programy osłonowe, takie jak maksymalne ceny prądu dla sektora MŚP, ale przyszłość wciąż nie rysuje się w zbyt kolorowych barwach. Trudno się dziwić, że obecna sytuacja prowadzi do przynajmniej rozważania zmiany dostawcy energii elektrycznej. Choć dokładniej powinniśmy użyć określenia: sprzedawcy. Bo na dostawcę (czyli jedną z 4 państwowych + 1 prywatnej spółek energetycznych) jesteśmy poniekąd skazani z racji zamieszkiwania na określonym terytorium Polski. Zmieniać możemy jednak sprzedawcę, którym może być zarówno spółka dostarczająca nam prąd, jak i inny podmiot, zajmujący się właśnie jego sprzedażą.
Polska podzielona jest na pięć części, obsługiwanych przez pięć różnych spółek energetycznych. Wschód Polski obsługuje PGE, południe Tauron, północny zachód Enea, a północ Energa. Do tego dochodzi będący w prywatnych rękach E.ON obsługujący gospodarstwa domowe i firmy w stolicy. Na tym lista dostawców się kończy, dłuższa jest ta zawierająca sprzedawców energii elektrycznej. Mamy tu między innymi telekomunikacyjnego giganta Orange, fiński Fortum czy francuski EDF. Wiele z tych firm działa jednak na stosunkowo niewielkim obszarze. Widać to po sprawdzeniu możliwości zmiany sprzedawcy prądu w serwisie takim jak Rachuneo. Gdzie – szukając go, dajmy na to, w Trójmieście – obok na przykład Energi do wyboru mamy jedynie zmianę na nieco droższą usługę od Orange Energia i znacznie droższą od Polskiej Grupy Energetycznej.
Oto jakie kroki należy podjąć
Załóżmy jednak, że udało nam się znaleźć korzystniejszą ofertę i chcemy dokonać zmiany sprzedawcy energii elektrycznej do naszej firmy, domu lub mieszkania. Co należy w takiej sytuacji zrobić? Mam dobre wieści: nie jest to wcale skomplikowane. Weźmy jako przykład przejście do Polskie Grupy Energetycznej, a dokładniej do spółki PGE Obrót S.A.
W pierwszej kolejności zawieramy umowę z nowym sprzedawcą. Wejdzie ona w życie z dniem wygaśnięcia umowy z dotychczasowym. Istotne jest to, że nasz nowy sprzedawca bierze na siebie drugi punkt procedury, jakim jest wypowiedzenie starej umowy. Chodzi tu dokładnie o wypowiedzenie tak zwanej umowy kompleksowej (obejmuje ona i samo świadczenie usługi dystrybucji energii, jak i część handlową, czyli ustalone ze sprzedawcą warunki, na jakich kupujemy prąd). Trzeci krok również zrobi za nas nowy sprzedawca, a mowa o powiadomieniu o tej zmianie Operatora Systemu Dystrybucyjnego. OSD ma pięć dni na zweryfikowanie odpowiedniego wniosku pod kątem prawidłowości adresu itp. Zwykle jest to czysta formalność, której nie powinniśmy zauważyć (o ile nie pojawią się jakieś problemy z danymi).
Punkt czwarty jest kolejnym, w którym sprzedawca robi wszystko za nas. Mowa tu o zawarciu z Operatorem Systemu Dystrybucyjnego umowy o świadczenie usługi dystrybucyjnej. Można ją zawrzeć na czas nieokreślony i nie trzeba jej wypowiadać przy kolejnych zmianach sprzedawców. Krok piąty jest fakultatywny – chodzi o dostosowanie układów pomiarowo-rozliczeniowych, ale tylko wtedy jeśli nie są one kompatybilne z nowym sprzedawcą. I wreszcie punkt szósty (który również PGE Obrót czy inna spółka robią za klienta) to odczyt wskazań licznika. Jest on konieczny do rozliczenia końcowego, jakie wykona na koniec trwania umowy nasz „stary” sprzedawca. I to by było na tyle!
Coraz częściej zmieniamy sprzedawcę prądu
Urząd Regulacji Energetyki podaje na swojej stronie, że we wrześniu 2022 roku sprzedawcę prądu zmieniło ponad 3,5 tysiąca klientów w gospodarstwach domowych. W skali kraju to niewiele, ale to i tak wynik rekordowy. URE podaje, że już 40% odbiorców w Polsce korzysta z wolnorynkowych ofert sprzedawców energii, czyli tych nie podlegających odgórnym taryfom.
Wiemy, że ceny prądu w 2023 roku mają jeszcze wzrosnąć, a to będzie skłaniało kolejne osoby do poszukiwania nowych, korzystniejszych dla siebie ofert na rynku energii. Jak widać, po znalezieniu nowego sprzedawcy musimy włożyć relatywnie niewiele wysiłku w to, by nawiązać z nim współpracę. Jeśli więc to nam się opłaca, to dlaczego by nie spróbować?