Pasażerowie, którzy opuszczali dworzec Notogawa w prefekturze Shiga nie mogli w to uwierzyć. Pociąg miał odjechać o 7:12, tymczasem odjechał o 7:11. Japońskie pociągi już dawno nie miały tak złego PR-u. Nic dziwnego, że władze linii kolejowych musiały się gęsto tłumaczyć z tego skandalu.
Nie tak dawno temu opisałem moje przygody z PKP. Nie powiem, parę razy podczas moich ostatnich podróży kolejowych byłem bardzo zirytowany na PKP. Jednak żadnej z sytuacji nie określiłbym mianem skandalu.
Za to skandal wybuchł w Japonii. Pewnie jeszcze spóźnienie można by zrozumieć. Ale wcześniejszy odjazd?
Japońskie pociągi. Przedwczesny odjazd i przeprosiny
Co się stało na stacji Notogawa? Okazało się, że konduktor się po prostu pomylił. Myślał, że odjazd jest o 7:11. Szybko jednak zdał sobie sprawę z tego, jak wielki błąd popełnił. Ale rozejrzał się jednak po peronie i uznał, że nikogo tam nie ma. Widocznie każdy kto miał wejść na pokład już to zrobił – pomyślał zapewne konduktor. I nie zdecydował się ponownie otworzyć drzwi pojazdu.
I to był jego drugi wielki błąd popełniony w ciągu zaledwie 2 minut. Okazało się bowiem, że przez jego decyzję ktoś nie wsiadł do pociągu. Oczywiście ten Japończyk złożył oficjalną skargę. Zachodniojapońskie koleje oczywiście szybko uznały swój błąd. I oficjalnie przeprosiły wszystkich klientów.
– Naraziliśmy naszych klientów na ogromne niedogodności. To niewybaczalne – brzmi oświadczenie przewoźnika. Linie dodały też, że zrobią wszystko, by podobne sytuacje się nie powtórzyły.
Japońskie pociągi takie rewelacyjne? Od PKP mogłyby się wiele nauczyć
Trzeba docenić klasę japońskiego przewoźnika. Jeśli w PKP coś pójdzie nie tak, to albo władze firmy chowają głowę w piasek, albo tłumaczą się w stylu „taki mamy klimat”. Można oczywiście narzekać na komunikację PKP, ale warto docenić w tym miejscu nasze koleje. Czy w ogóle taka sytuacja jak w Japonii jest w Polsce możliwa? Gotów bym był się założyć, że nie. Jestem stałym klientem PKP od ponad dekady i jeszcze ani razu mi się nie zdarzyło, aby pociąg odjechał zbyt wcześnie. To wręcz niespotykane w naszym kraju. Wielogodzinne opóźnienia – owszem, zdarzają się, by nie powiedzieć, że są standardem w PKP. Ale wcześniejszy odjazd? Japońskie linie sporo by mogły się tu od nas nauczyć.